10 gwiazdek 1 komentarz - NEXT :)
- Harry wyjechał.
- Jak to?
- Wczorajszej nocy powiedział mi tylko tyle, że musi załatwić jakąś sprawę. Niestety nie powiedział jaką.
- Nie powiedział kiedy wróci?
- Powiedział, że będzie jutro.
- Masz mój numer, gdyby coś się zmieniło powiadom mnie, dobrze?
- Jasne, na pewno zadzwonię.
Wróciłam do mojego domu i zaczęłam rozmyślać o tym co powiedziała mi Gemma. Wyjechał. Tak po prostu wyjechał zostawiając mnie samotną i zrozpaczoną. Nie mogłam pojąć tego, że Harry będzie dopiero jutro. Kładę się na łóżku i po chwili zasypiam. Budzę się przez trzask, który usłyszałam w kuchni. Jestem przekonana, że to jakiś włamywacz, dlatego szukam w pokoju przedmiotu, którym mogłabym się bronić. Jedyną rzeczą, która się do tego nadawała to moja prostownica do włosów. Skryłam się za rogiem ściany i wychyliłam się, żeby zobaczyć kto jest w moim domu. Czuję, że jestem dotykana, więc odwracam się i reaguję uderzeniem prostownicą w głowę. Uderzam tak długo, dopóki nie słyszę znajomego mi głosu.
- Acacia przestań, proszę cię!- otwieram oczy i widzę Harry'ego. Odkładam prostownicę na stół i rzucam się na Harry'ego.
- Ty dupku, śmiesz przychodzić do mnie do domu! Gdy ciebie nie było wiesz co ja przeżywałam? Nie nie wiesz bo cię przy mnie nie było! Nakrzyczałeś na mnie i uciekłeś jak zwykł tchórz, słyszysz?! Jak tchórz!
- Kochanie uspokój się i daj mi to wytłumaczyć.
- Wynoś się z mojego domu i to natychmiast.
- Daj mi 5 minut a wytłumaczę ci wszystko tylko mi pozwól.
- Tylko 5 minut.