Oboje popatrzyliśmy w lewą stronę i zobaczyliśmy brunetkę, która uśmiechała się do Harry'ego najszczerzej jak umiała. Harry patrzył na nią z dziwnym spojrzeniem. Tak jakby ją znał.
- Harry? Tyle lat się nie widzieliśmy! Kurde, zmieniłeś się nie do poznania! No no, wyprzystojniałeś!- jej głos był bardziej piskliwy niż fanki Bieber'a
- Steph? Co ty tu robisz?
- Oj tak wpadłam w odwiedziny do mojej BFF.
- Dlaczego przyszłaś na film dopiero teraz?
- Byłam tu od samego początku, tylko siedziałam z tyłu w rogu. Kto to ta dziewczyna obok ciebie?
- To Acacia moja dziewczyna.
- Och, nie wspominałeś, że masz dziewczynę.
- Wiem, bo dawno cię nie widziałem.
- To mogę się dosiąść?
- Jasne.
Nachylam się nad Harry'm i szepcę mu do ucha, żeby spytać się go kto to jest.
- To Stephanie, moja była.
- Mam się jej bać?
- Kiedyś prawie zabiła człowieka.
- Jak?
- Potykając się o szpilki.
- Co?
- Wiecie, że to wszystko słyszę?
Od teraz siedzieliśmy cicho. Film skończył się bardzo szybko a my przez jego końcówkę padaliśmy śmiechem. Gdy Stephanie pożegnała się z Harrym'm obrzydliwie długim buziakiem w policzek, ja natomiast podeszłam do niego i nim szarpnęłam.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że miałeś niedawno dziewczynę? I dlaczego ona cię całowała?
- Spokojnie, nawet nie pytałaś nigdy i pocałowała mnie na pożegnanie. To tylko znajoma kochanie, nie musisz się tak bardzo złościć. A teraz wsiadaj już do auta.