NEXT- 1 komentarz :)
-Pasuje mi? Czy może mam ubrać następną?- kolejna sukienka przymierzona przeze mnie. Harry patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić. Nie dziwię mu się. Siedzimy tu już 3 godziny a brunet nawet nie usiadł ani razu. Jęczy mi pod uchem, żebyśmy zrobili sobie przerwę, ale ja nie mogę. Ten sklep ma naprawdę szeroką gamę ubrań.
- Ostania sukienka i wracamy.
- Naprawdę?- posmutniałam od razu po usłyszeniu tych słów.
- A masz jakiś dopalacz? Żeby mi nogi odżyły?
- Nogi odżyły? Serio Harry?
- A weź nie komentuj już nawet tego.
- To była już ostatnia.
- Na szczęście. Którą wybrałaś?
- Żadną.
- Żartujesz sobie ze mnie?
- Tak. Twoja mina wyrażała wszystko.
- Bardzo śmieszne. Ta bordowa?
- Tak.
- Twoje nogi wyglądają w niej świetnie
- Dzięki.- zarumieniłam się na jego słowa.
- Bierzemy i spadamy.
- Ale wiesz...
- Żadne ale, idziemy.- pociągnął mnie za sobą tak mocno, że prawie upadłam.
- Przepraszam kochanie, ale śpieszy mi się trochę.
Podeszliśmy do kasy i położyliśmy na ladzie sukienkę, którą wybrałam. Sprzedawczyni spojrzała na nas i zmierzyła mnie wzrokiem. Spakowała ubranie do torebki i podała mi. Zapłaciliśmy za zakupy i wróciliśmy do domu.
- Nareszcie!- Harry rzucił się na kanapę i poprosił mnie, żebym dołączyła się do niego. Ja jako że jestem zawsze pełna sił, nie chciałam więc zaczęłam się kierować do góry po schodach.
- Zaczekaj, nie odchodź ode mnie!
- Jeśli potrafisz to mnie złap.