◀Epilog▶

5.4K 292 26
                                    

Kilka lat później.

Obudziłam się bardzo wcześnie. Rozejrzałam się wokół siebie i ujrzałam mojego męża, który cicho pochrapywał pod nosem. Chciałam się ruszyć jednak przeszkadzała mi w tym głowa Harry'ego na moim brzuchu. Wiedziałam, że nie spał. Zdradził się tym, że nigdy nie trzyma mnie tak mocno. 

- Harry, puścisz mnie? - zapytałam szeptem, gdyż mogłam przysiąc, że gdybym powiedziała głośniej zacząłby mieć do mnie pretensje.

- Nie-e.

- No ładnie proszę... Hazzuś, misiaczku mój.

- Dobrze, ale... już idź nieważne. - wybiegłam z pokoju i pierwsze co usłyszałam to cichy pisk w kuchni. Prowadziła do niej droga wykonana z cukierków i czekolady. Domyślałam się kto to może być. 

- Mamusiu, to tatuś wszystko nabałaganił ! Ja jestem grzeczną dziewczynką. 

- Harry!!! - nie odezwał się. Pewnie wie o co mi chodzi. 

- Chodź kochanie, pójdziemy do tatusia zgoda? - na znak, że zrozumiała pokiwała lekko główką. Wbiegłam szybko na łóżko i rzuciłam się na Harry'ego.

- Ty okropny człowieku myślisz, że nie zauważyłam? 

- I tak mnie kochasz. - pocałował mnie namiętnie w usta.

- Fuuu! Znowu to samo? Wyprowadzam się od was słyszycie? Zamieszkam u wujka Nialla i będzie mi codziennie robił lazanię. - spojrzeliśmy na siebie wszyscy i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.









6obcy.in // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz