NEXT- 1 komentarz :)
Pobiegłam w stronę łazienki i szybko zakluczyłam drzwi. Usłyszałam głos Harry'ego po drugiej stronie.
- Wiem, że tam jesteś, i tak cię złapię.
Siedzę już tu kilka dobrych minut a kroków bruneta nie słyszę. Postanawiam więc uchylić lekko drzwi i się rozejrzeć wokoło. Gdy nikogo nie widzę wychodzę po cichu z pokoju i zeszłam po schodach. Zobaczyłam Harry'ego naprzeciw mnie. No to wpadłam.
- Chodź do mnie. Ładnie proszę.
- Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zamierzam się nudzić. Mam tyle energii, że za chwilę wybuchnę, dlatego ty będziesz leżał a ja pójdę pobiegać.- podeszłam do niego a on nawet nie próbował mnie złapać.
- Nie zamierzam się gonić, nie czuję nóg. A tak właściwie to od kiedy ty biegasz?
- A co zdziwiony? Od dość dawna. Muszę dbać o moją formę.
- Sama?
- Tak a co? Też chciałbyś?
- Nie a wyprowadziłabyś Ariego na spacer?
- Kto to Ari?
- Mój pies. Kiedyś ci o nim powiedziałem.
- Chyba napisałeś.
- Wszystko jedno. Wyprowadziłabyś?
- Jasne. Gdzie on jest?
- Za moim domem w ogrodzie.
- Smycz?
- Na wieszaku w przedpokoju.
- Przebiorę spodnie i idę okej?
- Tylko z nikim nie flirtuj. Jasne kochanie?
- Jak słońce.- biegnę na górę i ubieram na siebie wygodniejsze ubranie i idę do ogródka zobaczyć psa mojego chłopaka.
- To właśnie Ari. Ari poznaj swoją drugą panią.
- Kto jest pierwszą?
- Ja, ale nie jestem kobietą. Jestem jego panem a ty...
- Tak, tak rozumiem. To wziąć tylko smycz i mogę iść?
- Nie.
- Dlaczego niby nie?
- A buzi?
- A musi być buzi?
- Tak. Więc jak?
- Dobra.- cmoknęłam Harry'ego w usta i już chciałam pójść, ale zatrzymała mnie jego ręka.
- Zaangażuj się bardziej kochanie.- wręcz rzuciłam się na niego i pociągnęłam go za włosy. Ale chyba za mocno, bo zapiszczał głośno z bólu.
- To do zobaczenia sir Styles!