- Dalej się gniewasz?
- Tak. Za to, że powiedziałeś, że mnie nie kochasz.
- Uwierzyłaś w to?
- Oczywiście, że nie, ale mnie zraniłeś mówiąc tak.
- Przepraszam, wiem że źle zrobiłem, ale...
- Ale?
_Mam coś co ci się spodoba.
- Dawaj.
- Słyszałem, że twoja sąsiadka ma nowy samochód tak?
- Na co znowu wpadłeś głupiego?
- Żeby obrzucić jej auto jajkami i zwiać. Zawsze tak robiłem jak byłem młodszy i nigdy nie zostałem na tym przyłapany. Wchodzisz?
- A co będę z tego miała oprócz tego, że powiesz mi że mnie kochasz?
- Nie powiem tego bo, wiesz że to czuję.
- Dobra a masz jajka?
- Mam i to duże jaja.- poruszył zabawnie brwiami.
- Udawajmy, że tego nie słyszałam.
- Ale ty to właśnie chcesz usłyszeć.
- Skombinuj jajka a ja zaczekam na kanapie.
- Zaraz będę.
Czekałam i czekałam do momentu usłyszenia trzasku z zewnątrz. Wybiegłam szybko przez drzwi. Na metalowej pokrywie stał Harry. Jajka na szczęście się nie rozbiły.
- Co ty zrobiłeś?
- Nic wielkiego tylko zeskoczyłem z balkonu.
- Mogłeś sobie coś zrobić!
- Martwisz się o mnie?
- Tak a teraz cicho przejdź przez jej płot.
- Jak sobie moja księżniczka życzy.