◀20▶

6.8K 393 35
                                    

Piosenka się skończyła a ja otworzyłam oczy. Popatrzyłam na Harry'ego a on na mnie. Odsunęłam się od niego i zwróciłam swój wzrok na zegar. 

- O której masz pociąg?

- 20:23 odjazd.

- Czyli zostało nam jakieś pół godziny.

- Och. To chodź już na peron wejdziemy gdzieś po drodze.

- Okej tylko się przebiorę.

- Ale rusz dupę, okej?

- Jasne.

Pobiegłam do łazienki, żeby poprawić wygląd i przeczesać włosy. Ubrałam trampki i dołączyłam do bruneta. Wstąpiliśmy do kawiarni przy rogu ulicy i zamówiliśmy sobie po herbacie różanej, gdyż Harry zaproponował, żeby ją wziąć, gdyż jest, cytuję: Napojem bogów.

- Myślisz, że kiedyś się jeszcze spotkamy?- pytam go z nadzieją w głosie.

- Jasne i myślę, że niedługo.

Nasze zamówienie w końcu przyszło. Spróbowałam herbaty. Jest naprawdę pyszna, ale nie dam Harry'emu tej świadomości.

- I jak?

- No wiesz lepsza jest zielona, ale nie jest zła.

- Jak to, przecież to jest najzaczepistsza herbata na świecie, nie wierzę, że ci nie smakuje.

-  Nie, że mi nie smakuje tylko piłam lepsze.

- Mhm na pewno kłamiesz.

- Nie kłamię.

- Dobra, dobra ja wiem swoje.

- Okej ta herbata jest nieziemska. 

- Wiedziałem, nikt się jej nie oprze.

- Dobra pij i chodź na peron.

Delektując się herbatą zgubiłam czas. Popatrzyłam na ekran telefonu. 20:18.

- Harry! Za 5 minut masz pociąg. Szybko!

Wybiegliśmy z kawiarni w kierunku peronu, przeciskając się przez wszystkich. Widzieliśmy już pociąg do którego wchodzą ludzie. Harry przyśpieszył i na ostatnią chwilę zdążył. Zmachany podszedł do okna i pokiwał mi ręką a ja mu odmachałam. Odjechał.

Hazz: Tęsknię <3.

6obcy.in // h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz