NEXT- 10 gwiazdek, 1 komentarz :)
Biegłam z Ari'm już 3 godzinę. Jestem wycieńczona i ledwo żyję. Ari jak widzę trzyma się dobrze. Wstąpiłam po drodze powrotnej do Starbucks'a i kupiłam Caffè latte. Wracałam już wtedy piechotą, więc mogłam bez problemu wypić ją po drodze. Ari szedł obok mnie dorównując mi kroku. Jego mina wyrażała wszystko. Zmęczenie i smutek gościły na jego pysku. Schyliłam się do niego i podrapałam za uchem. Od razu i mi i jemu humor się polepszył.
Wróciłam do domu i zastałam Harry'ego leżącego na ziemi.
- Boże, Harry co ci się stało?- on tylko cicho zamruczał z bólu i na mnie spojrzał.
- Nic, po prostu spadłem z krzesła.
- Wiesz, że krzesło jest kilka metrów za tobą?
- Tak daleko zleciałem.
- Bo ci uwierzę. Powiedz mi co się stało.
- No właśnie ci powiedziałem. Spadłem z krzesła. To tyle.
- Dlatego widzę krew na policzku?
- Musiałem się gdzieś zadrapać gdy spadałem.
- Takich kitów mi nie wciśniesz. Zrobiłeś sobie coś przy tym "spadaniu"?
- Nie wiem, może powinnaś to sprawdzić?
- Nie znam się na tym, ale pojedziemy teraz do szpitala, żeby upewnić się, że nic sobie nie zrobiłeś.
- Wszystko tylko nie szpital Acacia.
- Musimy się dowiedzieć czy coś ci jest. Posłuchaj się mnie i jedziemy od razu.
- Zostaję w domu.
- Nie ma takiej opcji, jedziemy. Ubieraj się i nie ma gadania, no wstań Harry. Może to coś poważnego będzie i co wtedy zrobisz?
- Cholera odwal się ode mnie wreszcie!