Rozdział XIII

285 31 8
                                    

Gdy tylko usłyszałam trzask drzwi, moje myśli zaczęły szlochać i rozpaczać. Dlaczego życie aż tak się na mnie mściło i pozostawiało mnie sam na sam z wrednym rudzielcem? Za jakie grzechy spotkała mnie aż taka kara?! Sheeran siedział sztywno na kanapie i nie odrywał wzroku od telewizora, w którym wciąż leciała komedia romantyczna "Crazy, Stupid, Love". Mimo tego, iż starał się stworzyć złudzenie z zainteresowaniem oglądającego film, widziałam, że tak naprawdę był zamyślony i w ogóle nie skupiał się na akcji pomiędzy Ryan' em Gosling' iem a Emmą Stone. Hamowałam jednak słowa, gdyż cokolwiek bym powiedziała, wpłynęłoby na niekorzyść sytuacji. Po naszych przejściach, a konkretnie tym jednym incydencie, każdy oddech wzięty w jego obecności był przerażający i pełen obaw. Zastanawiało mnie, które z nas powinno być bardziej zawstydzone swoim zachowaniem. On, nieoczekiwanie całujący mnie na korytarzu, czy też ja - odwzajemniająca pocałunki, po czym obojętna całej sytuacji. Raczej on. Chyba.

- Jestem głodny, zamówię pizzę. Jaką chcesz?

Czyżby Ed Sheeran odzyskał głos i postanowił z niego skorzystać?

- Nie jem pizzy. Ty też nie powinieneś...

Nie mogłam się powstrzymać. Oczywiście było to bezczelne z mojej strony i zupełnie nie na miejscu, ale irytacja, która narastała we mnie od chwili pocałunku, po prostu musiała już eksplodować.

- Co masz na myśli? Nie jestem grubasem.

Uniósł jedną brew i zwrócił wzrok w moim kierunku. Nie wyglądał na wyjątkowo zaskoczonego moją odpowiedzią. Czyżby moje nieuprzejme zachowanie z mojej strony było takim, jakiego oczekiwał?

- Polemizowałabym...

Odpowiedziałam półgłosem i wypuściłam z siebie powietrze. Dogryzanie ludziom było czymś w rodzaju mojej pasji.

- Mam nie jeść pizzy, bo Ty tak mówisz?! W takim razie co powinienem jeść?

Moja szczerość poczuła się niesamowicie pewna siebie.

- Najlepiej nic...

Zlustrowałam wzorkiem jego ciało z grymasem na twarzy, a następnie dodałam dość szybko.

- Ale skoro musisz, to choćby pierogi.

Ponownie powróciłam wzrokiem na ekran telewizora i palcami, które oparte były o podłokietnik, zaczęłam wybijać rytm.

- Nienawidzę tych klusek z farszem...

Odpowiedział cicho, przyjmując arogancki ton, po czym zaczął wykręcać na telefonie numer. Zapewne po rozmowie ze mną tym bardziej chciał zamówić pizzę. Jego odpowiedź jednak bardzo mnie zirytowała. Gdyby powiedział to Jake, pewnie zupełnie zignorowałabym jego słowa, ale Ed nie miał prawa obrażać mojej ulubionej potrawy. Nie ta ruda wywłoka.

- To nie są kluski z farszem, idioto!

Krzyknęłam, zupełnie go tym zaskakując. Z wrażenia upuścił telefon, a ten wylądował na miękkim, futrzanym dywanie. Powędrowałam wzorkiem za iPhone' em, który leżał spokojnie na podłodze, a następnie ponownie spojrzałam w oczy Sheerana i powiedziałam nieco spokojniej.

- Chodź, czas zrobić zakupy.

Wstałam z kanapy, a następnie przeczesując włosy skierowałam swe kroki w kierunku ciemnego korytarza, na którego końcu znajdowały się drzwi wejściowe. Ed wciąż jednak siedział na swoim miejscu i ani drgnął. Przewróciłam oczami, czując irytację z powodu jego reakcji, a konkretnie jej braku. Mocno stąpając po podłożu przeszłam przez salon i oparłam się o tył sofy, stojąc odwrócona plecami do rudego.

Love With Ginger Hair as Ed Sheeran FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz