Minęło kilka sekund, zanim palce mojej prawej dłoni delikatnie drgnęły i uświadomiły mi, iż odzyskałam już czucie. Mrugnęłam kilkukrotnie oczami, unikając ich zaschnięcia i niepotrzebnego uronienia łez, które wskazywałyby na wzruszenie z mojej strony. Sheeran nie odpuszczał i nieustannie obejmował mnie mocnym uściskiem, a ja czułam, jakby jego ręce coraz mocniej zaciskały się na moich ramionach. Gdy tylko mężczyzna poczuł, iż staram się wyplątać, odsunął się delikatnie, a jego twarz nie przyjęła żadnego konkretnego wyrazu. Siedząc już swobodnie i opierając się o ścianę, opuściłam głowę z zażenowaniem i zacisnęłam wargi, zastanawiając się nad tym, co powinnam powiedzieć. Po zaczerpnięciu świeżego powietrza, spojrzałam na dłoń Eda znajdującą się na ziemi, nie mając na tyle odwagi, by spojrzeć mu prosto w oczy.
- Wydaje mi się...
Słowa wyleciały mi z ust, choć w myślach nie przygotowałam jeszcze żadnego, konkretnego tekstu. Ta krępująca sytuacja wymagała powiedzenia czegoś delikatnego a zarazem wystarczająco dosadnego. Tak właściwie nie miałam nawet zdania na temat tego, co właśnie zaszło. Było to dla mnie nierealne. Dotychczas zdążyłam oswoić się z okropnym zachowaniem ze strony Sheerana i traktowałam je jako nieodłączną część tego człowieka. O dziwo, wykonany przez niego gest oznaczający, iż mnie co najmniej lubi, zupełnie mi się nie spodobał. Nie byłam w stanie tolerować takiego zachowania mężczyzny! Tym podsumowaniem, jednym, konkretnym przemyśleniem, zaskoczyłam samą siebie. Chciałabym móc odpowiedzieć na objęcie Rudego choćby uśmiechem, lecz nie potrafiłam tego zrobić. Byłoby to nieszczere. Brak akceptacji z mojej strony względem uczuć Sheerana niesamowicie mnie zasmucił. Chciałam uciec. Jak najdalej.
- Wydaje mi się, że źle to wszystko odbierasz.
Powiedziałam oschle, gdyż byłam zbyt zmieszana, aby móc dodatkowo zapanować nad barwą głosu. Podniosłam się szybko z podłoża i stojąc przodem do Eda wykonałam kilka powolnych kroków w tył, wyglądając, jakby przerażała mnie jego osoba.
- Źle to odbierasz, to nie powinno tak wyglądać.
Odwróciłam się i ruszyłam szybkim krokiem w stronę schodów. Wtedy zupełnie nie przeszkadzał mi fakt, iż klatka schodowa była wielką, czarną otchłanią. Jedyne co się liczyło, to diametralna zmiana podejścia Eda. W momencie zmieniłam swój pogląd na świat i otaczających mnie ludzi, a Sheeran stał się człowiekiem, którego dopiero co poznałam. Zawsze pragnęłam jego uwagi i wręcz domagałam się zainteresowania z jego strony, ale gdy już je otrzymałam, dostałam go zbyt wiele. Uciekając od mężczyzny starałam się zmniejszyć tą absurdalnie wysoką dawkę. Liczyłam na to, iż następnego dnia wszystko wróci do normy.
Leżałam na łóżku z telefonem w ręku do wpół do siódmej nad ranem. Na zewnątrz zaczęło świtać, a w mojej sypialni stopniowo stawało się coraz jaśniej. Czułam, iż moje powieki samowolnie opadają, lecz gdy tylko oczy zamykały się, myśli zaczynały tworzyć coraz to ciekawsze historie związane oczywiście z Panem Sheeranem. Z tego powodu wolałam mieć za sobą nieprzespaną noc niżeli pokłady męczących, przykrych rozważań. Powoli ułożyłam telefon na poduszce, tuż obok głowy i zerknęłam na ekran. Jedną ręką napisałam krótkiego SMSa do Goslinga.
Kiedy będziesz?Ponownie rozluźniłam się, a moja dłoń opadła spokojnie na materac. Ku mojemu zaskoczeniu, odpowiedź przyszła w momencie.
Bardzo przepraszam, ale nie dam rady po Ciebie przyjechać.
- Nie!
Krzyknęłam ze złości zaciskając zęby, po czym uderzyłam telefonem o sprężysty materac. Pod wpływem odbicia się od podłoża wylądował na panelach, pod łóżkiem. Byłam na tyle skołowana, iż nie miałam nawet ochoty pochylić się, by sprawdzić, czy poprzez gwałtowną reakcję nie rozbiłam ekranu. Zanim zdążyłam przemyśleć, czy znajdę w sobie chęci na szukanie komórki, otrzymałam kolejną wiadomość. Tym razem gwałtownie podniosłam się i rozłożyłam na drewnianej podłodze zmęczone, wycieńczone ciało, wymachując pod łóżkiem rękoma w poszukiwaniu telefonu. W końcu złapałam za kawałek plastiku i odblokowałam szybko ekran. Znów napisał Gosling.
CZYTASZ
Love With Ginger Hair as Ed Sheeran Fanfiction
FanfictionJest rok dwa tysiące dwunasty, gdy mieszkająca w Londynie Ola wybiera się na koncert Eda Sheerana. Czekała na ten dzień miesiącami, a w głowie utworzyła już setki scenariuszy wieczoru. W najgorszym wypadku stałaby tuż przy scenie, a muzyk przykułby...