Tuż po wypiciu szklanki orzeźwiającej, zimnej wody pomaszerowałam do sypialni i wygrzebałam z szafy wygodne ubrania. Gruby sweter, schodzone jeansy i para puszystych skarpet szybko znalazły się na mnie, a gdy nasunęłam na siebie puchową kurtkę i nogi wsunęłam do Emu, które wyglądem od zawsze przypominały mi kapcie. Może dlatego uważałam je za takie wygodne. Makijaż uznałam za zbędny, bo jedynym planem na cały dzień było przejście się do przytulnej restauracji, gdzie mogłabym zjeść śniadanie i wypić kubek gorącej czekolady. No, może kilka kubków. Gdy wzięłam głęboki wdech po przekroczeniu progu drzwi wyjściowych z kamienicy, moje nozdrza wręcz zamarzły. Mimo wspaniałych promieni słonecznych rozświetlających całe miasto, pogoda nie nadawała się na spacer. O dziwo, po zażyciu tabletek pozostawionych przez Sheerana, ból głowy dość szybko ustał. Czymś mi zaimponował, a był to wybór leków na migrenę. Szurałam powoli w stronę ulubionej, niewielkiej restauracji. Znudzona widokiem rozmawiających i śmiejących się ludzi, których mijałam co chwilę, wyciągnęłam telefon i postanowiłam zaprosić kogoś, aby potowarzyszył mi przy jedzeniu. Grupy przyjaciół które mnie otaczały sprawiały, że czułam się niezwykle samotna, a co więcej, nie lubiłam wchodzić sama do restauracji. Czułam się wtedy jak wdowa, która wraca do ulubionego lokalu do którego zawsze chodziła z mężem, albo feministka, której nie pozostawało nic innego jak jedzenie w towarzystwie pustych krzeseł. Wysłałam smsy o tej samej treści do Niny i Jake'a.
Co robisz? Masz czas na szybkie śniadanie?
Postanowiłam dać im równe pięć minut na odpowiedź, gdyż zależało mi na czasie. W końcu z każdym krokiem byłam coraz bliżej wejścia do restauracji, a nie mogłam przekroczyć progu sama!
Od kilku dni nie mam czasu na jedzenie. NAGRYWAMYYY!!!! Smacznego xx
Zupełnie zapomniałam o tym, że Nesbitt już od dłuższego czasu pracuje nad albumem i poświęca się temu w stu procentach. Mogłam pomarzyć o spontanicznym spotkaniu z przyjaciółką. Niestety odpowiedzi od Goslinga się nie doczekałam, chociaż dałam mu na nią całe pięć minut, co w jego napiętym grafiku było wiecznością. W akcie desperacji napisałam do faceta, który kilka godzin wcześniej spał w moim salonie.Cześć. Mógłbyś być za 10 minut w Food Station? Powinniśmy porozmawiać.
Szybko wysłałam wiadomość, aby nie mieć czasu na rozmyślenie się. Oczywiście po kilku sekundach żałowałam. Nawet nie samego faktu, że chciałam umówić się z Sheeranem, a raczej sposobu w jaki zaprosiłam go na jedzenie. Dokładnie, nie miałam zamiaru prowadzić z mężczyzną poważnych rozmów. Po prostu musiałam mieć towarzysza przy stole.
Spałem pół godziny.
Odpowiedź przyszła momentalnie. Oczywiście musiałam napisać kolejną wiadomość.
Tak czy nie?
Po tym smsie Rudy pozostawił mnie w napięciu przez dobre kilka minut. Byłam już coraz bliżej Food Station, a wciąż towarzyszyłam sama sobie.
Ubrałem buty i wychodzę.
Odetchnęłam głęboko, czując ulgę. Teraz pozostawał tylko jeden problem - o czym miałabym rozmawiać z Sheeranem, z którym łączyło mnie kilka pocałunków i zdecydowanie więcej kłótni? Kompletnie tego nie przemyślałam. Czując jak marzną mi palce, potruchtałam nieco szybciej w stronę szklanych drzwi, które akurat były otwarte, gdyż jedna z kelnerek wyszła na zewnątrz zapalić. Wsunęłam się zgrabnie w przestrzeń między framugą a skrzydłem drzwi, a następnie niepewnie rozglądnęłam się wokół, mając nadzieję, że Rudy jest już na miejscu. Nie zniosłabym samotnego wybierania kawy z długiego menu (swoją drogą - zbyt długiego! Podejmowanie decyzji o rodzaju kawy nie powinno trwać tyle czasu!). W rogu sali dla palących dostrzegłam czerwoną bluzę, która mogła należeć tylko do Sheerana, bo sznureczki od kaptura zarzuconego na głowę były obrzydliwie pogryzione. Ed zazwyczaj gdy się denerwował albo ekscytował szarpał zębami biedny materiał. Był to jeden ze szczegółów, który dostrzegłam zapewne tylko ja. Śmieszne. Wzruszyłam ramionami, po czym powędrowałam w stronę mężczyzny, przyglądając się, jak pali papierosa, praktycznie zasypiając na siedząco.
CZYTASZ
Love With Ginger Hair as Ed Sheeran Fanfiction
FanfictionJest rok dwa tysiące dwunasty, gdy mieszkająca w Londynie Ola wybiera się na koncert Eda Sheerana. Czekała na ten dzień miesiącami, a w głowie utworzyła już setki scenariuszy wieczoru. W najgorszym wypadku stałaby tuż przy scenie, a muzyk przykułby...