Rozdział XVI

340 36 3
                                    

Ed przyglądał mi się uważnie, zachowując się, jak gdyby pytanie w ogóle nie zostało wypowiedziane. Swój pusty i pozbawiony wszelkich emocji wzrok wbijał w moje, z każdą sekundą coraz bardziej, rozproszone oczy. Chwile zupełnej ciszy należały do tych najbardziej stresujących. Nie wiedziałam, czy powinnam była się już odezwać, czy też wciąż wpatrywać się prosto w szare tęczówki. Czułam się jak podczas wyzwania - kto zaśmieje się pierwszy?

- Nie mogę udzielić Ci poważnej odpowiedzi, gdy trzymasz mrożony groszek z marchewką na mojej kostce, a nos zatkany masz czarną spinką. Zapewne tą, która cały dzień podtrzymywała Ci grzywkę podczas kursów...

Po wypowiedzeniu dwóch zdań na jednym oddechu, wpuścił dużą dawkę powietrza w swoje płuca, a następnie opuścił wzrok. Udawał, że nagle przypomniał sobie o poprawieniu źle ułożonej kieszeni bluzy. Próbował uniknąć mego spojrzenia, co wskazywało na to, iż wygrałam pojedynek. Niestety zarazem przegrałam kolejną bitwę - bitwę o uzyskanie szczerej odpowiedzi. Jednak jako zawzięta wojowniczka postawiłam na swoje i walczyłam o konkretną odpowiedź. Szybko rozluźniłam nos z objęć zaciśniętego kawałka plastiku i odpowiedziałam.

- Muszę schłodzić kostkę, będzie mniej bolało.

A przynajmniej tak mi się wydawało. W sumie rzeczy nawet nie wiedziałam w jakim celu noga obłożona była mrożonymi jarzynami.

- Czyli pytasz dlaczego Cię pocałowałem...

Gratulacje! Zrozumiałeś pytanie! Dziesięć punktów dla Gryffindoru!

- Tak.

Nie wiedzieć dlaczego, zaczęły mi się pocić ręce. Czyżby ta niewiedza mnie stresowała? A może bardziej stresowało mnie to, iż za chwile miałam usłyszeć wytłumaczenie?

Zamiast jakichkolwiek słów, usłyszałam wyłącznie charakterystyczny odgłos towarzyszący drapaniu się po głowie. Aby ponaglić Sheeran' a, gdyż zżerała mnie ciekawość, odchrząknęłam głośno i wpatrywałam się nieustannie w jego szare, zamyślone oczy.

- Byłem pijany.

Po usłyszeniu krótkiej odpowiedzi, marszczyłam nieustannie brwi wciąż przyglądając się twarzy Rudzielca. Nie wiedzieć dlaczego, wciąż czekałam na dalszą część wypowiedzi. Czyżbym żądała czegoś więcej? Czyżbym sądziła, iż ma mi coś jeszcze do powiedzenia? Oj, Olu... Przecież dobrze wiesz, że gościu po prostu przesadził z alkoholem i trochę narozrabiał. Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele...

Ed widząc moją minę uśmiechnął się delikatnie, nie odrywając spojrzenia od mojego komicznego wyrazu twarzy. Zapewne musiałam wyglądać zabawnie, gdy siedziałam bez ruchu oczekując odpowiedzi, która przecież już padła.

- Przestaniesz? Nie lubię kontaktu wzrokowego.

Zaśmiał się, ukazując przy tym szereg białych zębów, a następnie podparł głowę na ręce i odwrócił wzrok. Czyli cwaniaczek Sheeran czasami czuł się zawstydzony. Chociaż tyle było w nim z człowieka.

- Nie przestanę. Nie całuje się tak ludzi! To... niegrzeczne!

I bardzo podniecające. Przyznaj Olu.

- Przepraszam... ? Mówię Ci, byłem pijany.

Znów ta sama odpowiedź, która w żaden sposób nie była satysfakcjonująca. A co jeśli naprawdę był pijany? "Oczywiście, że był. Jakiej odpowiedzi oczekujesz, idiotko?!". Moja psychika rozbiła dwa obozy. Jeden dopuszczał scenariusz, gdzie Ed całował mnie, gdyż pożądał mojej osoby od kiedy tylko ujrzał ją na backstage' u. Drugi obóz stał po stronie upojonego alkoholem Sheeran' a. Wciąż toczyłam w myślach pojedynki pomiędzy obiema grupami, co doprowadzało mnie do istnego szału. W nerwach podniosłam mrożonkę do góry, a następnie przygniotłam nią mocno stopę Rudego.

Love With Ginger Hair as Ed Sheeran FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz