NAJLEPSZY KOMENTARZ = DEDYK
GWIAZDKUJCIE
KOMENTUJCIE
OBSERWUJCIE
KOCHAM WAS.X
~~Harry~~
Masuje skronie nie mogąc skupić się na niczym. Spotkanie, którego jestem członkiem sprawia, że mam ochotę strzelić sobie kulkę w łeb. Jestem zmęczony i zmieszany sytuacjami, które ostatnio dzieją się w moim życiu. To wszystko jest naprawdę szalone, w końcu nie sądziłem, że kiedykolwiek będę w stanie nie być obojętny do osoby, za którą miałem dostać sporą kupę kasy.
Wdycham głęboko zaczesując do tyłu opadające na twarz włosy, zauważając przez przypadek migoczącą na wyświetlaczu kopertę. Uśmiecham się sam do siebie, zdając sobie sprawę, że Melanie zechciała odpowiedzieć na moje wiadomości.
Pytanie brzmi, skąd wiem, że to akurat od niej? Karta, którą mam w tym telefonie jest osobna, ma do niej numer jedynie Melanie.
Może to głupie i bezczelne, ale nie chce, aby ktokolwiek kiedykolwiek czytał wiadomości, które między sobą wymieniamy. Dla obustronnego dobra.
✉ Ja : Co robisz gwiazdko?
✉ Melanie : Smażę pierogi a Ty pedale?
To cholernie zaskakujące, kiedy na mojej buzi pojawia się uśmiech a śmiech wypełnia pełną salę szanowanych biznesmenów.
-Przepraszam.-mruczę szybko chrząkając aby powstrzymać ponowny atak śmiechu.
-Harry proszę pozwól na zewnątrz.-mój Ojciec mówi swoim ostrym głosem, który byłby w stanie pociąć wszystko co możliwe po czym wstaje, wychodząc nawet nie czekając na mnie. Uśmiecham się pod nosem zdając sobie sprawę, że rozmowa może być irytująca a ja zdenerwowany wyjdę rozpierdalając każde osobne biuro z kolei.
Zamykam za sobą drzwi, opierając się o ścianę obok. Mój Ojciec spojrzał na mnie po czym skrzywiony zaczął kierować się do swojego biura. Wzdycham wywracając oczami, po czym idę za nim. Zamykam drzwi za sobą, po czym siadam na wielkim brązowym fotelu. Rozglądam się dookoła nie zdając sobie sprawy w jakim przepychu urządzone jest to pomieszczenie. Dominuje kolor brązowy, z boku po prawej stronie jest ogromny fotel koło którego zaraz obok są drzwi do łazienki, na lewej ścianie jest ogromny zegar, rogi oraz łby różnych zwierząt. Krzywię się, okej może moje mieszkanie również nie jest urządzone biednie, ale nadal nie wiem po co komu łby zdechłych zwierząt.
-Co znowu?-burczę siadając na jednym z ogromnych foteli podstawionych na samym środku koło biurka.
-Nie możesz się zachowywać w taki sposób synu! To nie są żarty, mamy okazję podpisać naprawdę korzystny kontrakt, a Ty zamiast skupiać się na zebraniu myślami jesteś gdzieś indziej.-oddycham głęboko starając się zapanować nad rosnącym gniewem. Od zawsze nie lubiłem dyktowania mi warunków, jestem samowystarczalny a pierdolenie o tym czego nie powinienem robić jest denerwujące. Nie jestem niczyją marionetką czy kukiełką.
-Nie będę dłużej spotykał się z Mia. Nie kocham jej, ja jej nawet nie lubię.-mówię wprost rzecz, która powinna być powiedziana wieki temu. Mia jest piękna i naprawdę gorąca, ale nie czuję się w jej towarzystwie dobrze. Jest złośliwa i nieprzyjemna dla oka, kiedy spędza się z nią dłuższy czas.
-Co Ty pieprzysz Harry?-Ojciec wstaje z krzesła uderzając rękami o blat. Wzruszam ramionami kontynuując dyskusję.
-Głuchy jesteś? Nie będę już więcej brnął w ten syf. Gówno obchodzą mnie Wasze układy i pieniądze i cokolwiek co jest częścią tego ustalenia. Nie czuję nic do Mi i przykro mi, ale nie będę już kozłem ofiarnym.-ponawiam jego ruch, również wstając. Poprawiam krawat po czym strzepuję z garnituru niewidoczne paprochy.
![](https://img.wattpad.com/cover/42338815-288-k341120.jpg)
CZYTASZ
Telefon zaufania |h.s|
FanfictionOna była zakompleksioną dziewczyną potrzebującą pomocy i kogoś kto mógłby ją wysłuchać. On był pracownikiem telefonu zaufania. Co się stanie, kiedy świat siedemnastoletniej Melanie Carter, zwanej jako dziewczyny bez nazwiska, zderzy się ze światem H...