✉32

12K 1.1K 119
                                    

GWIAZDKUJCIE

KOMENTUJCIE

OBSERWUJCIE MÓJ PROFIL

NAJLEPSZY KOMENTARZ = DEDYKACJA

"Mamy zaszczyt zaprosić Szanowną Panią Melanie Carter na uroczystą zaręczynową kolację u Państwa Styles'ów, która odbędzie się 15.07.2015 roku o godzinie 18:00 przy ulicy London Street 68A*. Obowiązkowy elegancki strój. Zaproszenie obejmuje osobę towarzyszącą."

Wzdycham głęboko zdając sobie sprawę, że zaproszenie dotarło również do reszty rodziny, więc raczej nie dam rady wykręcić się jakąś głupotką. Kręcę kartką czytając jej zawartość jeszcze kilka razy marząc o tym aby to było wierutne kłamstwo, jednak nie ważne ile razy będę sobie wmawiać, że to wszystko dzieje się na pokaz to ból jaki szaleje w moim organizmie nie da rady wymazać faktu, że Harry Styles już niedlugo stanie przed ołtarzem.

Chłopak wczoraj tłumaczył mi sytuację kilka razy, zapierając się przy swoim, że nie chce tego ślubu, że to wina Ojca, ale naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć strachu Harrego, w końcu prędzej czy później będzie musiał żyć swoim życiem a nie jak marionetka, którą kierują osoby trzecie.

Wzdycham głęboko słysząc stukanie obcasów mamy. Wiem, że kieruję się do mojego pokoju. Pukanie do drzwi i za chwilę zauważam jej osobę, stojącą w progu.

Patrzę na kobietę i coś w moim sercu zaczyna drżeć. Nie jestem w stanie wykryć w niej odrobiny tamtej kobiety, na którą mogłam liczyć. Mama zachowuje się jak nie ona. Dowodem jest fakt, że Jim postanowił od niej odpocząć i zechciał przerwy a ona zamiast starać się o niego, bo jest cudowny, wolała spędzać czas u Ojca z Sandy popijając wino.

-Tony przyjedzie po nas o 17:45.-kiwam głową rozumiejąc. Nie chce nawet spierać się o zostanie w domu, ponieważ wiem jaką odpowiedź ugram.- Strój masz gotowy w szafie.-dziękuję jej cicho opuszczając głową w dół. Czuję jak łzy napływają do moich oczu. To tak bardzo boli wiedząc, że traci się osobę, która znaczy dla Ciebie tak dużo.-Wszystko w porządku?-kiwam głową udając, że grzebię w telefonie.

-Tak, jasne.-mówię prędko starając się zapanować nad drżącym głosem.

-Przykro mi Melanie.-słyszę jej szept a później trzask zamykanych drzwi. Moje serce drży coraz bardziej, sama nie jestem pewna czy nie powinnam po prostu dla własnego dobra kazać mu olać tą małą terrorystkę, ale wiem, że to nie byłoby wyjściem. Harry musi dokończyć to co zaczął a ja nie powinnam swoim głupim zachowaniem psuć wszystkiego. Poza tym takie wyjście będzie najlepsze. On ożeni się z Mia, a ja z czasem zacznę mieć te lepsze dni, w których nie będzie miejsca dla Harrego.

-No to do dzieła.-mamroczę do siebie spoglądając na zegarek. Jest godzina 16:50, więc to odpowiedni czas aby zacząć przygotowania. Wyciągam z szafy ciuchy i przyglądam się im krótko. Rzeczy są najpiękniejsze na świecie i to chyba jedyne pocieszenie w tej sytuacji. Idę do łazienki biorąc szybki prysznic. Zakładam czystą bieliznę, suszę i prostuje włosy, nakładam rajtuzy i sukienkę po czym maluję się. Wyglądam ku własnemu zaskoczeniu ładnie, no ale w ciuchach tak drogich jak te, każdy mógłby czuć się pięknym.

Wzdycham kilka razy patrząc ponownie na zegarek. 17:30. Wchodzę ponownie do pokoju. Pakuję do torebki kilka podstawowych rzeczy i na całe szczęście odnajduje zagubione w chaosie ciuchów perfumy. Psikam się kilka razy, po czym wkładam je jak całą resztę do torebki. Zerkam na telefon i zauważając migającą kopertę denerwuję się coraz bardziej.

✉ Harry : Gotowa?

Uśmiecham się smutno do jego wiadomości, to naprawdę nie musiało tak wyglądać.

✉ Ja : Nie bardzo a Ty?

✉ Harry : Czuję się jakbym miał za chwilę umrzeć, więc jak sądzę to nie jest dobre.

✉ Ja : Mia nie jest pewnie taka zła, może z czasem poczujesz do niej coś więcej.

✉ Harry : Chyba sama w to nie wierzysz.

✉ Ja : Masz rację, po prostu staram się pocieszyć nas w każdy możliwy sposób.

✉ Harry : Czyli dzisiaj oficjalnie będę narzeczonym.

✉ Ja : Taa a ja dzisiaj oficjalnie będę miała złamane serce

*wiadomość usunięta*

✉ Ja : Masz rację. Musisz mieć podniesioną głowę w górze. Nie daj Ojcu satysfakcji Harry.

✉ Harry : To ja powinienem Ciebie pocieszać nie Ty mnie.

Ścieram setki łez okalających moje policzki, kiedy schodzę po schodach. Zauważam smutne spojrzenie mamy i Tony'ego ale nie reaguje na to. Moje serce przechodzi bardzo ciężkie chwilę, ale z czasem będzie dobrze, wierzę w to, naprawdę.

Wsiadam do limuzyny zakładając od razu słuchawki.

✉ Ja : Ale nic się nie dzieje, każde z nas żyje, wszystko jest w porządku.

✉ Harry : Nigdy nie miałem okazji powiedzieć Ci jak bardzo mi na Tobie zależy, wiesz?

Chlipię głośno na jego wiadomość. Czuję jakby miało mnie rozsadzić z bólu w powietrze.

✉ Ja : Przestań Harry, nie utrudniaj mi tego jeszcze bardziej.

✉ Harry : Miło było Cię spotkać, aby dowiedzieć się, że istnieją takie oczy jak Twoje Melanie Carter.

✉ Ja : Miło było Cię spotkać, aby dowiedzieć się, że istnieją takie oczy jak Twoje Harry Styles.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kurwa kurwa kurwa.

Jak jeden człowiek może znaczyć dla Ciebie wszystko, kiedy dla niego jesteś nikim, kurwa zerem.



Telefon zaufania |h.s|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz