#22

680 34 5
                                    

Przy jego towarzystwie jego mama zachowywała sie kompletnie inaczej...

Po wyjsciu mamy Karola:
Nie chciałam mu mówić, że jego mama była taka koszmarna. Ale przynajmniej nie doszłam do tego poziomu gdzie przez mame Karola bym fochała sie na niego...

W domu:
Byłam strasznie zmęczona więc poszłam sie umyć. Po umyciu się usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi a za nimi stała... Sylwia. Chyba po raz pierwszy widziałam ją tak wkurzoną.
-Ty idiotko co ty narobiłaś nie chce cie znać! Była tak wściekła, że nie wiedziałam co robić.
-Ogarnij sie debilko o co ci chodzi!?
-Chcesz wiedzieć? No ale po co mam ci to mówić jak ty dobrze wiesz! Wtedy prawie sie pobiłyśmy ale na szczęście Julka wracała z pracy i nas rozdzieliła.
-Dziewczyny ale co wam odwala!? Zapytała Jula.
-Nam przepraszam bardzo chyba jej! Powiedziałam wskazując palcem na Sylwie.
-Dobra dziewczyny ale o co wam chodzi? Zapytała Jula.
-Ja nie wiem to ta księżniczka z ryjem na mnie leci! Wykrzyknęłam.
-Dobra skoro nie wiesz o co chodzi to ci rozum rozjaśnie! Przez ciebie ja i Karol już nie jesteśmy razem! Wykrzyknęła i wyszła z mojego domu.
-Idiotka... Mruknęłam pod nosem.

Przez tą noc zastanawiałam się czemu to akurat przeze mnie Karol i Sylwia nie są już razem ale szczeże to nie miałam wyrzutów sumienia. Na następny dzień stwierdziłam, że zadzwonie do Karola.

Następny dzień 14:34:
-Hej Karol przyjdziesz musze ci sie coś zapytać...
-No jasne a kiedy?
-Teraz.

Po przyjściu Karola:
-Karol bo mam pytanie... Czy zerwałeś z Sylwią?
-No to znaczy pokłóciłem sie z nią. A co?
-No bo wczoraj do mnie przyszła z ryjem i gadała że przeze mnie już nie jesteście razem i w ogóle...
-A no to od przyjaciółki sie dowiaduje że z nią zerwałem.
Uśmiechnęłam się do chłopaka.

*Perspektywa Karola*

Jak wróciłem do domu postanowiłem coś sobie wyjaśnić z Sylwią.
Postanowiłem do niej zadzwonić.
-Halo Sylwia idź do parku.
-Dobra a po co?
-Przyjdź to sie dowiesz. Powiedziałem i sie rozłączyłem.

W parku:
-Ej dobra Sylwia zrywam z tobą.
-Ale tylko to mi chciałeś powiedzieć? Zapytała Sylwia ze łzami w oczach.
-No w sumie możesz już iść.

Następny dzień:
*Perspektwa Sandry*
Wstałam, umyłam się, ubrałam się i zjadłam śniadanie dzień jak co dzeń. Niby...
Następny dzień minął tak samo, następny i następny aż w końcu był czerwiec.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.__________
Hay Szczupaki!
Sorki za tak długą niewytłumaczoną nieobecność...
Ale mniejsza żyje i chciałabym zaprosić do kolejnej mojej kosiążki jest to zbiór piosenek
Pozdro! ♡♥

Uwierz W Marzenia//Kaiko FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz