#39

404 23 3
                                    

-Za raz jedziemy na operacje jej stan jest krytyczny.

-Karol boje się o nią.- Powiedziała blondynka i usiadła na krześle.
-Ja też... Chcesz coś do picia.
-Wodę.

*Perspektywa Oli*
Karol poszedł po wode a ja się tak denerwuje...
Uważam Sandrę za swoją przyjaciółkę.
-Masz.- Powiedział i rzucił mi butelkę z zimną wodą.
-Dziękuje.

Miałam cały rozmazany makijaż ale nie to wtedy było dla mnie ważne.
Nagle zobaczyłam że do szpitala przyjechał Ajgor. Miał złamaną ręke.
-Ola, Karol coś sie stało?- Igor zapytał.
-Sandra ma operacje której może nie przeżyć...-Westchnęłam nadal płacząc.
-Jezu co sie stało?
-Wpadła pod samochód który jechał chodnikiem jak szłyśmy na autobus do liceum.- Odpowiedziałam
-A tobie co sie stało- Zapytałam go.
-A nic wielkiego.

Minęły już dwie godziny. Jest 24:30.
Nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz.
-Przeżyje?-Zapytał Karol.
-Operacja nadal trwa. Dziewczyna walczy. Jak przeżyje jej stan będzie niezbyt stabilny przez jakieś dwa, trzy dni. A teraz przepraszam musze wracać na salę.

Około pierwszej w nocy oparłam głowę o bark Karola i zasnęłam.
"Sandra żyje jest dobrze. Weszłam na salę rozmawiam z nią gdy nagle umarła... Tak po prostu"
Obudziłam sie z przerażeniem, paniką i płaczem.
-Ola coś się stało?- Zapytał Karol.
-Nic tylko miałam koszmar... Sandra już wyszła?
-Nie jeszcze nie.

Godzine później:
Sandra jest już po operacji.

*Perspektywa Sandry*
Wszystko mnie bolało nie wiedziałam co sie dzieje. Byłam na pół przytomna.
Do sali wszedł lekarz.
-Kiedy będe mogła wyjść?- Zapytałam.
-Jak wszystko będzie dobrze to za tydzień albo nawet mniej.-Powiedział a ja się do niego uśmiechnęłam.

-Cześć skarbie.- Powiedział Karol siadając koło mnie.
-Cześć.-Odpowiedziałam
-Jak sie czujesz?
-Dziwnie ale za tydzień będe mogła wyjść. A jest Ola?
-Jest.
-A zawołasz ją?
-Jasne.

Po chwili do sali weszła blondynka.
-Hej kochana jak sie czujesz?
-Tak średnio.

Pogadałam sobie z Olą do 5:20.

Tydzień później:
Wychodze dzisiaj do domu.
Niemoge sie doczekać.

W domu:
-Sandra pomóż!- Do domu weszła zrozpaczona Ola.
-Co sie stało?
-Marcin mnie zdradził! -Powiedziała przez łzy.

Uspakajałam ją przez najbliższą godzine.
-Wiesz co najchętniej wyjechałabym z Warszawy chodziaż na kilka tygodni.- rzuciłam.
-Ej no ja też. Ale gdzie?
-Rok temu wygrałam 25.000.000 zł wybudowałam sobie wille w Elblągu. Zostało mi jeszcze 20.000.000. Więc możemy tam jechać.- Powiedziałam a Ola zrobiła wielkie oczy.
-A kiedy jedziemy?- Zapytałam.
-No jak wróce ze szkoły?
-No ok.To ja nas spakuje.

Następny dzień:
Spakowałam mnie i przyjaciółkę jest 13. Ola ma lekcje do 16.
Jedziemy w tajemnicy przed wszystkimi. Postanowiłam że napisze list do Karola nie wiem czy jeszcze sie zobaczymy:
Cześć Karol.
Chcę uciec od moich problemów. Dziękuje, Ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Nie wiem czy jeszcze się zobaczymy. Ale wiedz że Cię kocham najbardziej na świecie. Dziękuje, że byłeś. Zapomnij o mnie. Stać Cię na dużo bardziej ładniejszą dziewczynę ode mnie.
Jakbyś mógł:
Powiedz Stu że jest najwspanialszym bratem na świecie, a Igorowi powiedz że jest najlepszym przyjacielem.
Karol Kochałam Cię, Kocham Cię i będę Cię Kochać. Nigdy o tobie nie zapomnę. Z tobą przeżyłam najlepszy czas w moim życiu. Spełniłam swoje marzenie:
,,Znaleść najwspanialszego chłopaka na całej Ziemii".
P:S: Nie dzwoń ani nie pisz. Klucze są pod wycieraczką. Jakby co to nie mam zamiaru popełnić samobójstwa.
~Kocham Cię Sandra ♡.

Miałam klucze do mieszkania chłopaka a on był w pracy więc poszłam do jego domu. Położyłam list na stole dałam jeszcze nasze zdjęcie. Przytuliłam Susę. Wyszłam z mieszkania zakluczając je i odłożyłam klucze pod wycieraczkę. Łzy zaczęły mi lecieć  strumieniami zostawiając po sobie tylko czarne smugi* tuszu.
Jak wróciłam poprawiłam makijaż.
Wróciła Ola.
-Hej. Jedziemy.- Powiedziałam zakładając buty.
-To ja pójde po walizki.

W drodze:
-Mówiłaś komuś gdzie jedziemy?- Zapytałam.
-Nie. A ty?
-Też nie.

*Perspektywa Karola*
Wróciłem do domu i zobaczyłem kartkę papieru.
Czytam to już chyba setny raz. Nadal nie moge uwierzyć w to co tam pisze. Jestem załamany...

*Perspektywa Sandry*
W Elblągu:
Jest 22:10. Jesteśmy z u mnie w willi. Kompletnie inaczej ją zapamiętałam.

Ola już śpi a ja czytam wiadomości od Karola o treściach:
"Co ja takiego zrobiłem że odeszłaś?"
"Gdzie jesteś?"
"Martwie sie. Wszyscy sie martwimy ja, Igor, Stu..."
"Dlaczego?"

Nie chce mu odpisywać. Chce odpocząć w Wawie miałam dziwne uczucie że jestem prześladowana pechem. Tu jest inaczej. Od razu to czuje.

Następny dzień:
Właśnie chodzimy sobie z Olą po brzegu plaży co chwile ktoś podbiega po zdjęcie. Niestety do mnie padają pytania których wolałam uniknąć czyli:
"-Co u Karola?"
"-Zerwaliście?"
"-Gdzie Karol?"

22:30:
Chodzimy z Olą po Elblągu.
-Hej Ola. Hej Sandra.- Podszedł do nas...
.
.
.
.
.
.
.
.
________
Hej następny rozdział powinien być pod wieczór bo jade do koleżanki na urodziny. Rozdziały powinny być częściej bo zaczęłam ferie.

Jak myślicie kogo spodkały Sandra i Ola? To spodkanie będzie miało wpływ na ucieczkę dziewczyn?
Piszcie w komentarzu.

Znosze hejty ♡♥

Uwierz W Marzenia//Kaiko FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz