#38

447 31 9
                                    

Z dedykacją dla OliwiaRajter
Jest 21:10 a jutro lekcje są na 7:10.

Następny dzień:
Z Olą właśnie idziemy na przystanek. Idziemy przez uliczkę gdzie jest nega mało ludzi.
Gadałyśmy gdy nagle po chodniku jechało auto a ja pod nie wpadłam...

*Perspektywa Oli*
-O Boże Sandra!!!- Krzyknęłam i wybrałam numer na karetkę.
Pogotowie już jedzie a w okół* mnie jest krew.

W szpitalu:
Stwierdziłam że Karol musi o tym wiedzieć:
-Halo. Karol musisz...- Zawahałam się i zaczęłam płakać bardziej niż wtedy.
-Ola płaczesz? Co sie stało?
-Sa... Sandra miała wypadek...
-Co!? W jakim szpitalu jesteś?
-Biskupińskiej.
-Za raz będe.- Powiedział i się rozłączył.

Usiadłam na krześle i zaczęłam płakać.
-Ola wszystko będzie dobrze...-Powiedział męski głos, a ja się wystraszyłam.
Wstałam z krzesła i przytuliłam sie do Karola.
Wyszedł lekarz który opiekował sie Sandrą.
-Ola poczekaj tu chwilę.- Powiedział Karol puszczając mnie z obięć.

*perspektywa Karola*
Mega się bałem o Sandrę.
Podszedłem do lekarza.
-Dzień dobry. Co z Sandrą?- Zapytałem.
-A jest pan kimś z rodziny?
-Narzeczonym.-Musiałem skłamać.
-Możesz do niej wejść.
-Dobrze dziękuje.

-Sandra jak sie czujesz?- Zapytałem a po policzku spłynęła mi łza którą szybko otarłem.
-Wszystko mnie boli, a z wypadku nic nie pamiętam.-Powiedziała.
-Karol jak ja nie przeżyje to żyj dalej jakbym się w ogóle nie pojawiła w twoim życiu.
-Sandra nawet tak nie mów. Jesteś najlepszą osobą jaką
Wtedy akcja serca Sandry stanęła a ja zawołałem lekarza który kazał mi wyjść z sali.
-I jak?- Zapytała zmartwiona Ola. Przytuliłem ją i odpowiedziałem dopiero po chwili.
-Źle...-Odpowiedziałem a ona zaczęła jeszcze bardziej płakać.
-Karol...A jeśli ona nie przeżyje.
-Przeżyje. Musi przeżyć...- Wtedy wyszeł lekarz a ja z Olą do niego podbiegliśmy.
-I jak?- Zapytałem.
-Za raz jedziemy na operacje jej stan jest krytyczny.

Uwierz W Marzenia//Kaiko FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz