HOPE
Ledwo weszłam do domu, a mama już zadawała miliony pytań.
"Jak mi poszło?"
"Czy test był trudny?"
"Czy zrobiłam wszystkie zadania?"
Ugh, czasami wolałabym, gdyby nie była aż tak bardzo zainteresowana moim życiem.
Usiadłyśmy do stołu i jedząc obiad odpowiedziałam na jej pytania. Myślę, że była zadowolona, chociaż ja sama nie wiem.
- Hope, muszę ci coś powiedzieć.- odezwała się w pewnym momencie.
- Umm, no mów mów.- nie kryłam swojego zdziwienia.
- Dominic przyjedzie w drugim tygodniu wakacji i zostanie na około pięć, może siedem dni.
- Co?! Mój brat do mnie przyjedzie? O boże, jak się cieszę!
Podeszłam do mamy i mocno ją uściskałam.- Udusisz mnie, skarbie.- zaśmiała się.
- Nie widziałam go ponad rok! Właściwie, dlaczego przyjeżdża?
- Stęsknił się za tobą. Ma wolny cały lipiec. Pierwszy tydzień spędza ze swoją narzeczoną...
- Czekaj, czekaj, czekaj.. Dominic ma narzeczoną?
- Właśnie chciałam do tego dojść, spokojnie.- uśmiechnęła się.- No więc pierwszy tydzień spędza z nią, na drugi przyjeżdża do ciebie, a potem na resztę czasu przyjedzie do nas.
- To naprawde świetna wiadomość, ale kim jest jego narzeczona?
- Pamiętasz Victorie?
- Tą z baru? Jak mogłabym zapomnieć!
- To właśnie ona.
- Zawsze mówiłam, że do siebie pasują.
- Ja też, kochanie.Wstałam od stołu i ruszyłam w strone swojego pokoju. To naprawde świetna wiadomość. Będę miała swojego brata na tydzień! W końcu.
Teraz czeka mnie jeszcze tylko jedno wyzwanie.. muszę powiedzieć Margo o chłopakach.
Szybko przebrałam się w jeansy i szarą koszulke. Na to narzuciłam czarny sweterek, bo wieczory nadal bywają chłodne, a do tego dzisiaj nie ma zbyt ładnej pogody.
Gdy zeszłam na dół, Margo już na mnie czekała.
- Oo, witaj złotko!- jej powitania zawsze są przesłodzone, ale lubię to.
- Cześć rudzielcu, idziemy?- uśmiechnęłam się do niej szeroko.
- Jasne, chodźmy.- Będę o 21:00 mamooo!
- Dobra, bawcie się dobrze dziewczyny!- To gdzie idziemy?
- Może park?- zaproponowałam.
- Jasne.Gdy byłyśmy już w parku usiadłyśmy na ławce.
Musisz jej powiedzieć.
Bedzie dobrze.- Margo..
- Tak?
- Musisz coś wiedzieć.
- Więc mi powiedz.
- Bo ja..
- Przecież nie musisz się mnie bać! Mów skarbie!
- Chodzi o One Direction.
- Polubiłaś ich muzyke? To byłaby świetna wiadomość.
- Można powiedzieć, że troche tak, ale nie o to chodzi. Znam chłopaków, to znaczy.. pisze z nimi. Z Zaynem też. Z Niallem i Zaynem już się spotkałam. Bardzo się przyjaźnimy.
- O jezu, naprawde?! To świetnie! Brzmisz troche jak niewyżyte dziecko, które zmyśliło sobie tą historie, ale wiem, że mówisz prawde. Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej?
- Bałam się twojej reakcji, przepraszam.
- Oh, Hope. To naprawde świetnie. Jak się poznaliście? Z którym pisałaś jako pierwszym?
- Umm, przez kika. Niall napisał do mnie. Początkowo nie wiedziałam, że to on. Dopiero na spotkaniu wiedziałam to już na sto procent. Drugi był Zayn. Jego poznałam osobiście, dzięki Niallowi. I potem Harry włamał się na telefon Nialla i do mnie napisał. Z Liamem i Lou jeszcze nie miałam przyjemności.
- Ooo, to takie słodkie. Ty i Niall pasujecie do siebie. Będę was shippować.
- Rudaa!- obydwie wybuchnęłyśmy gromkim śmiechem.
- Szkoda, że nie poznałaś jeszcze Liama. Jego lubie najbardziej. Jest taki miły, przyjazny i nieśmieły. Do tego słyszałam, że pachnie cynamonem. Kocham cynamon!
- Tak, jeśli kiedyś poznam, to dam ci znać.
- O jeny, kocham cie! Aaa!
- Mogę też zapytać Harrego.
- Wielbie cię Hope.- zaczęła symulować ukłony.***
Do następnego! xx
Ily. x

CZYTASZ
KIK || N.H
Hayran KurguPrzypadkowa rozmowa. Czy to właśnie ona może tak dużo zmienić? Dowiesz się czytając. . Historia nie jest tłumaczeniem. Wszystkie treści wymyśliłam sama, a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Zapraszam! ***