11.

8.2K 321 139
                                    

HOPE

Dziś poniedziałek. Czego mam się spodziewać?
Co, jeżeli znów będą traktować mnie jak dziwaka? Nie będę ukrywać, boję się. Nie chcę żeby tak było.

Gdy wstałam, słońce dopiero wschodziło. Z mojego okna idealnie widać wschód. Czarujący widok.
Dzięki niemu nabrałam ochoty, by wstać.
Tak, może to głupie, ale poprawiam sobie humor każdą drobnostką.

Podeszłam do szafy by wybrać ubrania na dzisiaj. Wydaję się, że to będzie ciepły dzień. Zdecydowałam się na zwykłą bordową koszulke z krótkim rękawem i do tego jeansy z przetarciem na kolanach.

Następnie rozczesałam włosy, które postanowiłam zostawić rozpuszczone.

Załatwiłam poranną toaletę po czym zeszłam na dół. Nie zamierzałam się malować. Jest mi to niepotrzebne. Mama właśnie szykowała się do pracy, a w kuchni na stole czekały na mnie kanapki, które dla mnie zrobiła.

- Dziękuje za kanapki, mamooo!

- Prosze bardzo, tylko zjedz wszystko.

Mama panikuje, gdy czegoś nie zjem. Nawet nie wiem dlaczego. Nigdy nie miałam zaburzeń odżywania, czy coś. Może ona miała? Nie wiem.

Spakowałam śniadanie, złapałam płaszcz i wyszłam z domu. Sprawdzając godzine zauważyłam wiadomość. Dostałam ją około 5 minut temu.
Była oczywiście od Nialla.

Nialler93: Jak się czuje mój skarb? xx

Ohh, znowu uśmiech na mojej twarzy. Uwielbiam te momenty.

Yourdream: Myślę, że jest okej. Ładna pogoda, ale troche boję się tego, co będzie w szkole.

Nialler93: Nie martw się, zadbam o to, żeby było dobrze.

Yourdream: Taaa, ciekawe jak.

Nialler93: Zobaczysz, a teraz idź już, bo się spóźnisz.

Zablokowałam telefon i ruszyłam szybkim krokiem w strone szkoły. Różne myśli wirowały mi w głowie. Po pierwsze, czy znowu będą mnie zadręczać, a po drugie, co Niall miał na myśli, mówiąc, że o to zadba. Pewnie chciał dodać mi otuchy, miło z jego strony.

Gdy doszłam na miejsce miałam czas by usiąść przed salą, gdzie mam pierwszą lekcje.
Przyszło pare innych osób, którzy bez słowa usiedli się na ławce obok. Byłam im za to wdzięczna.

Lekcja minęła szybko, gdy wyszłam na przerwe zauważyłam tłum dziewczyn z telefonami. Wyglądało na to, że kogoś okrążają.

Chwile później wzrok osoby robiącej zamieszanie padł na mnie.
Nie wierze, to był Zayn. Zayn Malik. Przyjaciel zespołu One Direction.

Chwila... Niall. On mówił, że jest Niallem Horanem. O Jezu. Kompletnie nie myślałam o tym, że jest kim jest. Czy on ma z tym coś wspólnego? Chyba tak, bo jakim cudem Malik znalazłby się tutaj.

Yourdream: Niall, wiesz może co Zayn robi u mnie w szkole?

Nialler93: Nie, kompletnie.

Nialler93: Żartuje, ma cię pilnować i wpieprzyć każdemu, kto odezwie się do ciebie w nieodpowiedni sposób.

Yourdream: Boże Niall, kocham cię! Dlaczego nie przyjechałeś sam?

Nialler93: Chciałem, ale jestem z zespołem w trasie koncertowej do jutra, a tak się składa, że pan "Harry odpowiedzialny" nie chciał mnie cholipka wypuścić. Malik aktualnie nic nie robi, więc no..

Nialler93: A, no i też cię kocham, hehe <3

Nialler93: Ups, przyszedł pan odpowiedzialny, musze kończyć, pa! ;*

Yourdream: Pozdrów go :) Pa! xx

Uhh, okej. Zayn ma mnie pilnować, ale jak narazie to tylko robi wokół siebie duże zamieszanie, phi. Co to za ochrona.
Oczywiście mówię to żartobliwie. Ta cała sprawa sprawiła, że mam świetny humor.

Uśmiechnełam się do Malika i zrobiłam mine typu "już wszystko wiem" po czym potrząsnęłam zabawnie brwiami. On uśmiechnał się do mnie szeroko, co sprawiło, że tłum dziewczyn odwrócił się w moją strone i w tym momencie setki oczu skierowane są na moją osobe.
Cholercia.

***
Jestem z powrotem!

Wesołych Świąt Wam! :*

KIK || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz