52.

4.3K 196 24
                                    

HOPE

To już ten dzień.

Ostatni dzień, przed wyjazdem ludzi, którzy sprawili, że nabrałam chęci do życia.

Ci ludzie są najważniejsi w moim życiu, zawsze będą.

Liam- osoba, której same towarzystwo sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech.

Louis i Harry- skrajne przeciwieństwa, a jednak dwie tak podobne do siebie osoby. Obaj pomocni, zabawni i kochani.

Zayn- przyjaciel, jakiego trzeba ze świecą szukać. Był przy mnie nie tylko w najgorszych momentach w szkole. Był zawsze, gdy tego potrzebowałam.

No i Niall. Moje całe życiowe szczęście zawarte w jednej osobie. Co tu dużo mówić. Jest najlepszym, co mogło mi się przytrafić.

Z transu myślenia wyrwała mnie moja mama.
Stałam na środku salonu z talerzami w rękach, ślepo wpatrując się w jeden punkt.

- Skarbie, a może rozłożysz w końcu te talerze?- widząc moją zdezorientowaną minę podeszła do mnie i objęła ramieniem.- Oj nie przejmuj się. Niall cię kocha, troche przerwy nic wam nie zrobi, a jedynie powiększy waszą miłość.
- Tak myślisz?
- Ja to wiem, a teraz rozłóż te cholerne talerze!- mama z uśmiechem odeszła w strone kuchni.

Rozkładając naczynia na stole moja mina z całą pewnością nie była zadowolona.
Ciągle trapiło mnie, że mój Niall może poznać tam inną, lepszą dziewczyne.

- Mamo, a jeśli on tam kogoś pozna?
- Naprawde myślisz, że Horan, ten sam chłopak, który między trasą koncertową co chwile przyjeżdżał do ciebie, teraz byłby w stanie pokochać kogoś innego?
- Chyba masz racje.- przytuliłam ją i odetchnęłam.

°°°

Gdy wszystko było już gotowe, do drzwi zadzwonił dzwonek.

Przyszedł Harry oraz Louis.

Pożegnać się.

Pierwszy na moją szyje rzucił się Lou.

- Oh kochanie będę tak bardzo tęsknił. Będziemy wszyscy do ciebie pisać jak tylko będzie to możliwe. Obiecuje w imieniu każdego z nas.

Chciałam coś odpowiedzieć, ale z uściskiem ruszył na mnie Styles.

- Słońce...- w tamtym momencie rozpłakał się w moich ramionach jak małe dziecko.
- Harry, eeej. Będzie dobrze. Widzimy się za 10 miesięcy. To nie tak dużo. Spokojnie.

Sama w to nie wierzyłam i miałam ochote się rozpłakać, ale musze być silna.

- Pójdziemy już, długie pożegnania są najgorsze.- powiedział Harry siląc się na uśmiech.
- Trzymajcie się, pa!
- To ty się trzymaj słonko.- odpowiedzieli obydwoje, po czym wyszli.

Chwile później pojawił się Niall. W garniturze, krawacie i z kwiatami w ręce.

- Hej skarbie.- pocałował mnie w policzek.
- Cześć.- obydwoje mieliśmy ponure miny.
- Będzie dobrze.- szepnął do mnie jeszcze, po czym poszedł przywitać się z moimi rodzicami.

Gdy usiedliśmy do stołu, atmosfera była napięta. Gdyby nie moja mama, powiedziałabym, że pogrzebowa.

- No Niall, powiedz mi, jak tam twoje plany na przyszłość?

Widząc, jak się stresuje, złapałam go za rękę, dla dodania otuchy.
Uśmiechnął się do mnie lekko, spoglądając na nasze złączone dłonie, po czym zabrał się za odpowiadanie mojej rodzicielce.

- No cóż, teraz jedziemy w trase, a później zabierzemy się za nagrywanie kolejnej płyty. Nie planuje za dużo. Wiem tylko, że już do końca życia chcę uszczęśliwiać moją Hope.

Puściłam tylko ciche "aww". Mojej mamie bardzo spodobała się jego odpowiedź.

- Chcesz spędzić reszte życia z moją córką?
- Chcę spędzić z nią więcej czasu. "Całe życie" to za krótko.- mocniej ścisnął moją dłoń.

Gdy kolacja dobiegła końca, mama wzięła się za sprzątanie, a ja wraz z blondynem wyszliśmy na zewnątrz.

- Będę za tobą tęsknił, mała.
- Ja za tobą też. Kocham cię.- przytuliłam go mocno.
- Będę pisał i dzwonił cały czas.
- Nie zapomnij o mnie, prosze.- wyszeptałam w jego ramię, a po moim policzku spłynęła łza.
- Nigdy nie zapomne. Co to w ogóle za myśli w tej małej główce?
- Po prostu boje się, że cię strace.
- Nie stracisz. Jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy nie pomyślałbym nawet o innej dziewczynie.

Pocałowaliśmy się jeszcze, po czym on odjechał.

To był bardzo długi i namiętny pocałunek. Chciałam zapamiętać jego słodkie wargi, jeszcze po raz ostatni zanurzyć palce w jego gęstych blond włosach.
Wszystkie emocje odeszły, razem z nim.

Pozwoliłam sobie na łzy, nie potrafiłam ich w tamtym momencie powstrzymać.

Nie mam cholernego pojęcia, czym zajmę się przez kolejne dziesięć miesięcy.

***

KIK || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz