58.

3.5K 171 14
                                    

NIALL

- To nie koniec niespodzianek.- uśmiechnąłem się do swojej dziewczyny znacząco.
- Niall, o czym ty mówisz?-była wyraźnie zdziwiona. I dobrze, o to mi chodziło.
- Panno Cooper, czy mógłbym porwać pańską córkę?- zwróciłem się do rodzicielki Hope, na co ona uśmiechnęła się tylko i skinęła głową.

Wyciągnąłem rękę w kierunku mojej królewny. Ona chwyciła za nią, po czym wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do mojego auta.

Po piętnastu minutach jazdy byliśmy na miejscu.

Dokładniej nad jeziorem.

Kocham jeziora, szczególnie te pokryte grubą warstwą lodu, gdzie wszędzie dookoła otacze je biały puch.

- Po co tu przyjechaliśmy?- zapytała mnie.
- Nie wiem.- westchnąłem.- To miejsce ma coś w sobie. Usiądźmy.
- Na tym?- uniosła brew wskazując na śnieg.- Tyłek mi odpadnie.
- Więc usiądź na moich kolanach.
- Niall...
- Siadaj.

Zrobiła, o co ją poprosiłem, a raczej co jej rozkazałem, chociaż wole pierwsze stwierdzenie.

Szybko objąłem ją ramieniem i przytuliłem do swojej piersi.

Jest taka malutka i bezbronna, a potrafi tak bardzo dać człowiekowi w kość, gdy stanie jej na drodze.

- Kocham cię, Hope. Bardzo się cieszę, że cie widzę.
- Ja ciebie też kocham, głuptasie.- pocałowała mnie w policzek.
- Pewnie wiesz, że mam coś dla ciebie.
- Skromność mi nie pozwala, ale tak, domyślam się.
- A więc trzymaj.- podałem jej malutkie niebieskie pudełeczko.
- Co to jest?
- Prezent, a co myślałaś?
- Cóż..
- Spokojnie, zabójcy zazwyczaj nie mieszczą się w pudełkach wielkości tych na kolczyki.- uśmiechnąłem się.
- Ha-ha-ha.-zakpiła.
- Otwieraj.

Spojrzała na mnie niepewnie po czym otwarła pudełko.

Sam się zdziwiłem, gdy w środku nie było biżuterii.
Ah, jestem taki pomysłowy.

- Niall, k-kluczyki?
- Nie, to zestaw małego tynkarza.
- Horan!
- No już już. Tak, to kluczyki. Myślałem, że wiesz jak wygląda takie coś.
- Jesteś okropny!- mówiła z ogromnym uśmiechem na ustach.- Do czego są te klucze?
- Do naszego domu.
- Mamy dom?
- Teraz już tak.
- Ale, ale jak?
- Nie mogę wytrzymać bez ciebie w trasie, więc zabieram cię ze sobą. Gdy trasa się skończy, mamy gdzie razem zamieszkać.
- Ale mama..
- Hope-musnąłem kciukiem jej policzek.- Jesteś dorosła. Będziesz ją odwiedzać, ale teraz to ja bardzo cię potrzebuje, bez ciebie usycham. Pytaj kogo chcesz.
- Czy mówiłam ci już, że jesteś najlepszy?
- Tak, ale chętnie usłysze to znów.
- Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie, Niall.

***

miłego dnia/nocy.

Do kolejnego! x

KIK || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz