LECIMY PO 10K WYŚWIETLEŃ, AAA!
*kolejny dzień*
HOPE
Jest już godzina piętnasta. Wyjdę jeszcze na małe zakupy, po czym uszykuje się na wyjście do kina z Niallem.
Ubrałam na siebie sweterek, gdyż jest to dość pochmurny dzień, po czym wyszłam z domu.
Do sklepu nie mam daleko, więc szybko byłam na miejscu.
Z półek brałam wszystkie najpotrzebniejsze mi rzeczy. W pewnym momencie usłyszałam dobrze znany mi głos więc odwróciłam się w strone źródła dźwięku. Przy dziale z warzywami stał Nick. Rozmawiał z jakąś starszą kobietą i wydawało mi się, że to jego mama.
Zauważając, że jestem tuż obok przerwał rozmowe i podszedł do mnie.- Hej Nick, jak tam?
- O, Hope! Hej, wszystko w porządku, a co nowego u ciebie?
- Cóź, idę dzisiaj z Niallem do kina.
- Randka?
- Niee..- rzekłam niepewnym głosem. Nawet nie pomyślałam o tym jako o randce, ale teraz już nie wiem.
- Ja tam myśle, że raczej tak. Cóż, to nie będę zajmował ci czasu. Odezwij się jeśli będziesz miała chwile.
- Jasne, odezwe się. To paa!
- Narazie!Podeszłam do kasy, zapłaciłam i z siatką wróciłam do domu.
Nie wiem czy to randka, więc ubiore się po prostu.. dziewczęco.
Z szafy wyjęłam moją ciemnoróżową spódniczke i zwykłą, czarną koszulke.
Do tego założę złoty medalik.°°°
Ułożyłam rzeczy, uprzednio je prasując.
Rzęsy wytuszowałam, a mojego "przyjaciela pryszcza", a nawet kilku- zakryłam podkładem.Czuje, że okres się zbliża, super.
Wyprostowałam jeszcze włosy i założyłam wcześniej przyszykowane ubrania.
Gotowa byłam krótko przed czasem podjechania pod mój dom Nialla.
Wzięłam jeszcze telefon, który schowałam w torebkę.
Zakluczyłam drzwi i ruszyłam do samochodu, ale Horan wyprzedził mnie szybko wysiadając z auta i obejmując mnie w talii.
- Jesteś piękna.- pocałował mnie w czoło. Nie chciałam wyrywać się z jego uścisku, ale wiedziałam, że zaraz się spóźnimy, a byłam cholernie ciekawa tego filmu.
°°°
Okazało się, że w kinie nie było za dużo osób.
Film skończył się dość późno, ale bardzo mi się podobał.
Prawie cały seans blondym trzymał mnie za rękę, tak, że czułam jego bliskość.
Chłopak podwiózł mnie pod dom. Ten dzień spędziłam dobrze, nie chciałam żeby się kończył. Nic niestety nie mogłam poradzić, więc pocałowałam towarzysza w policzek i wysiadłam.
Odkluczyłam drzwi do domu, weszłam, lecz nie słyszałam, aby Niall odjeżdżał, co było dziwne, bo zawsze słyszę to idealnie.
Odłożyłam torebkę i napiłam się wody. Rozległo się natarczywe pukanie do drzwi.
Otwarłam je, a Horan uśmiechnął się po czym wpił się w moje usta.
- Tęskniłaś?- mówił zdyszany unosząc mnie do góry tak, że objęłam go nogami w biodrach.
- Bardzo.- odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- Huh, mogę zostać na noc?
- Skoro musisz.Zrobił smutną mine więc dopowiedziałam:
- Tak, ty Niall Horan możesz zostać u mnie na noc.
Ucieszony zdjął z siebie wszystko zostając tylko w bokserkach.
- Ejejej, nie tak szybko.
Obydwoje zaczęliśmy się śmiać, po czym wykąpaliśmy się, najpierw ja, potem on.
Było już późno więc położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać swój telefon.
Gdy Niall przyszedł, wyglądał na złego, ale wiedziałam, że udaje.
- Tak nie będziemy robić.- wyrwał mi telefon i zablokował go.
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale". Porozmawiajmy.Długo gadaliśmy wtuleni w siebie tak naprawde o głupotach. O wszystkim i o niczym. Brakowało mi tego.
W pewnym momencie zrobiło się cicho, a ja zorientowałam się, że Niall zasnął.
Ja sama próbowałam zasnąć, ale wiele rzeczy nie daje mi spokoju.
Czy to była randka?
Czy ta cała historia ze mną i Niallem jest prawdziwa?
CZY JA I NIALL JESTEŚMY PARĄ?Chciałabym, żeby tak było.
Kocham tego idiote. Jest troskliwy, ale potrafi zachować się jak dupek względem kogoś, jeśli sytuacja tego wymaga. Jest idealnym chłopakiem dla mnie. Nie mogę mieć niczego na siłę.. to zależy też od niego.Będąc pewna, że chłopak już śpi, zaczęłam szeptać.
- Niall, wiem, że śpisz i że tego nie słyszysz, ale... kocham cię, cholernie cię kocham. Mogłabym poświęcić dla ciebie w tym momencie chyba już wszystko. Bo miłość taka jest. Na początku nic nie czujesz, jesteś jak kamień, a potem nagle odczuwasz wszystko na raz. Zakochanie, szczeście, radość, nawet zazdrość. I to głupie uczucie, gdy na widok kochanej osoby twoje serce zaczyna robić fikołki, a na twojej twarzy mimowolnie pojawia się uśmiech. Chciałoby się to uczucie zatrzymać. Tak się dwoje ludzi właśnie łączy w pary i spędzają razem życie, wiesz? Nie oczekuje od ciebie, że już zawsze będziesz chciał mieć ze mną wspólne łóżko, potem w sumie nawet wspólne dzieci. Nie oczekuje od ciebie nawet, że będziesz mnie kochał. Przecież nie da się kochać kogoś na siłę. Potrzeba czasu. Chcę tylko, żebyś pokazał mi na jakim stopniu jesteśmy i czy pójdziemy jeszcze dalej. Bo niewiedza boli. Tak samo jak najgorsza jest bezradność, ta cholerna bezradność, Niall.
***
CZYTASZ
KIK || N.H
FanfictionPrzypadkowa rozmowa. Czy to właśnie ona może tak dużo zmienić? Dowiesz się czytając. . Historia nie jest tłumaczeniem. Wszystkie treści wymyśliłam sama, a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Zapraszam! ***