55.

3.9K 174 6
                                    

*kilka dni później*

HOPE

Koncert zespołu w NY wypadł świetnie.
Po skończeniu imprezy jeszcze tego samego dnia Niall zadzwonił do mnie. W tle było wyraźnie słychać upitego Louisa i Harry'ego. Sam Horan w tamtym momencie też do trzeźwych nie należał, jednak uważam, że im wszystkim się należało, bo wypadli naprawde dobrze. Jestem z nich strasznie dumna.

Moja ostatnia rozmowa z mamą sprawiła, że dzień później razem z tatą wyjechali na trzy dni do przyjaciółki, która pomogła jej, gdy była w moim wieku.

Dziś już wracają, ale z tego co mi wiadomo- dopiero wieczorem.

Na godzine czternastą jestem umówiona z Margo i Nickiem. Dawno się z nimi nie widziałam.

Uszykowałam i zjadłam obiad, wzięłam kąpiel i postanowiłam wybrać ubrania.

Postawiłam na czarną bluze i najzwyklejsze jeansy.

Włosy spięłam w kucyk, a końcówki podkręciłam lokówką.

Postanowiłam się nie malować, nie czuje takiej potrzeby.

Po uszykowaniu się wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać różne portale społecznościowe.

Nagle przerwał to charakterystyczny dźwięk wiadomości.

Grupa "zróbmy słoneczko"

BananaHazz: Reaktywuje tą cudną grupke!

PornBoy: to jest ta ważna rzecz, którą musiałeś zrobić?

BananaHazz: TAK :3

Yourdream: uroczo

PornBoy: słoneczko!

BananaHazz: Hope, wszyscy tęsknimy :((

Yourdream: Ja też bardzo tęsknie ;c ale nie mówmy o tym

Yourdream: Co robicie?

PornBoy: lanny face

BananaHazz: Ten tylko o jednym

BananaHazz: mamy teraz przerwe. Niall stroi swoją gitare, Liam gotuje nam obiad... tyle

Yourdream: a wy się opieprzacie! Nieładnie oj nieładnie

PornBoy: ja moge pomóc kroić kiełbase hehe he he he

Yourdream: Louis, nie rób tego!

BananaHazz: jeszcze byś się skrzywdził

Yourdream: jeśli chcesz w przyszłości zapłodnić Stylesa, od krojenia kiełbas trzymaj się z daleka

BananaHazz: omg Hope

PornBoy: kocham cie panienko

Margooo: dosyć cukrzenia. Biore Nicka za szmaty i zaraz u ciebie będziemy!

PornBoy: Liam, czego jej dosypałeś?

°°°
Faktycznie, chwile później pod moim domem stała już dwójka moich przyjaciół.

- No hej kochana!- Margo przytuliła mnie swoimi długimi rękami.
- Cześć Hope.- z uśmiechem powitał mnie blondyn.
- Cześć wam!- odpowiedziałam.
- To jak, wyciskacze łez w domu czy dobra komedia w kinie?- Margo zadała nam propozycje.
- Jestem za kinem!-szybko krzyknął Nick.- Błagaaaaam.- wyszeptał jeszcze.
- Jak z dziećmi.- wywróciłam oczami.- Idziemy do kina!

***

KIK || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz