*miesiąc później*
HOPE
- No rusz się Niall!-skrzyczałam swojego chłopaka, gdy ten wyszykowany rozłożył się na kanapie w salonie.- Nikt nie będzie za tobą czekał.
- Już idę, idę.- Podszedł do mnie, pocałował mnie w czoło po czym otworzył mi drzwi wyjściowe.Dzisiaj Zayn robi imprezę na którą zostaliśmy zaproszeni jako pierwsi.
Zaraz z Niallem ruszyliśmy do jego domu. Gdy zaparkowaliśmy na podjeździe, Malik ukazał nam się w drzwiach swojego mieszkania.
- Witam siostrzyczkę i jej przyszłego męża!- powitał nas radośnie.
- Piłeś już coś?
- Może.- uśmiechnął się do mnie tym swoim uśmieszkiem. Pił. Wiem to.Przewróciłam tylko oczami i mocno go przytuliłam. W domu zdjęłam kurtkę i powiesiłam ją na wieszak.
Margo i Liam też już byli. Przywitałam się z nimi i łapiąc w rękę piwo dosiadłam się do nich. Zaraz za mną przyszedł Niall i Zayn.
- Czekamy teraz tylko na Larry'ego.- odezwał się Payne, na co wszyscy się zaśmiali.
- Pewnie muszą jeszcze pozałatwiać swoje sprawy.- powiedziała Margo, wyraźnie podkreślając ostatnie słowo.Długo nie musieliśmy czekać. Harry i Lou przywitali się z nami po czym od razu włączyli muzykę i zabrali się do tańca. Zayn zaprosił jeszcze kilku swoich znajomych, którzy przyszli trochę później.
Harry wyciągnął mnie na parkiet. Razem tańczyliśmy do skocznej muzyki, co jakiś czas oddzywając się do siebie.- Jak tam z Lou?
- Świetnie. Przecież wiesz, że go kocham. Do tego jest dobry w łóżku.
- Bez szczegółów Styles!Jakiś czas później usiedliśmy, aby się napić i odpocząć. Reszta zaraz do nas dołączyła.
- No to za zdrowie one direction!-Margo podniosła swój plastikowy kubek do góry.
- Właśnie chłopcy, już bądźcie w takim składzie zawsze, bo tacy jesteście najprawdziwsi.-odezwałam się.
- Nigdzie się nie wybieramy, prawda Malik?-Niall szturchnął go ramieniem.
- Ja zostaje.
- Ja też.
- Ja też oczywiście.
- Jak Harry to ja też zostaje.
- No i zajebiście. Ja oczywiście też nigdzie nie idę.- Niall uśmiechał się pijąc drinka.
- Tak właściwie, każdy z nas ma drugą połówkę, tylko nie Zayn.- zauważył loczek.
- Tak właściwie to ja...- zaczął Malik.
- Jesteś gejem?- Louis spojrzał podekscytowany, na co Harry spiorunował go wzrokiem.
- Nie. Podoba mi się taka jedna dziewczyna z mojej wytwórni. Jest szatynką i ma na imię Isobel.
- Uuu, stary!-Liam uniósł brwi do góry.- Wyrwij ją!
- Myślę, że dobrze mi idzie.- chłopak lekko się zawstydził obejmując się własnym ramieniem.
- Każda cię chce!- Niall krzyknął do niego.- Oprócz Hope i Margo. Hope chce mnie, prawda?
- Oczywiście pączuszku.- powiedziałam sarkastycznie.Niall to mój chłopak, moja miłość.
Zayn to mój najlepszy przyjaciel.
Nigdy nie było inaczej.Zayn zabrał mnie ze sobą do tańca.
- Dziękowałem ci już za to, że jesteś moją najlepsza i najwspanialszą przyjaciółką?
- Dużo razy.
- Dziękuje.
- Oh Malik. Lepiej opowiadaj mi o tej Isobel.
- Umm, lubi muzykę, jej brat wkręcił ją w wytwórnie więc często powtarza, że pracuje w niebie. Zawsze mi mówiła, że pisząc teksty muszę słuchać serca. To bardzo dobra dziewczyna.
- Aww, zakochany Zayn!
- Spadaj.- pokazałam mu język.- W sumie, polubiłybyście się.
- Odbijany!- Niall podszedł do mnie gdy zaczęła się wolna piosenka.
- Zazdrosny?- spojrzałam na niego marszcząc nos.
- Oh zamknij się już.- poczułam jego usta na swoich. Czas się zatrzymał, zresztą tak jak zawsze gdy Horan trzyma mnie w swoich objęciach.
Teraz wszystko jest idealnie. Liam patrzy na Margo jak dziecko na wymarzony prezent pod choinką, za to Margo na niego jak na swojego księcia na białym koniu. Kątem oka zobaczyłam obściskujących się ze sobą gdzieś z boku Louisa i Harry'ego. Ci też mają się ze sobą dobrze. Wydawać by się mogło, że są dla siebie stworzeni. Zayn i Isobel pewnie niedługo będą kolejną parą gołąbków w naszym gronie. No i jestem ja.
Ja mam Nialla. Chłopaka z kika, opiekuna, moją jedyną i najprawdziwszą miłość.***
Koniec!
Kocham was x
CZYTASZ
KIK || N.H
ФанфикPrzypadkowa rozmowa. Czy to właśnie ona może tak dużo zmienić? Dowiesz się czytając. . Historia nie jest tłumaczeniem. Wszystkie treści wymyśliłam sama, a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Zapraszam! ***