*miesiąc później*
HOPE
Za dwa dni święta. Dziś razem z rodzicami jadę po choinkę. To takie dziecinne, ale nadal każdego z mojej rodziny cieszy.
Wczoraj nawet spadł pierwszy śnieg. Margo pojechała już do swojej rodziny. Zayn jest zajęty pisaniem czegoś "specjalnego". Nie mam się do kogo odezwać i jest mi po prostu przykro.
Nawet świąteczna atmosfera wokół mnie nie jest w stanie sprawić, że będę naprawdę szczęśliwa.
Potrzebuje moich przyjaciół, potrzebuje Nialla, który przytuliłby mnie i powiedział po prostu, że będzie dobrze.
Cholera, chłopcy teraz dużo koncertują. Od jutra mają chwile przerwy, żeby mogli spędzić czas z rodziną.
Tęsknie za nimi.
Myślałam, że przywyknę do braku ich obecności, ale tak nie będzie.Nigdy tak nie będzie.
°°°
- Hope, kochanie, ubierz się i jedziemy po zielone drzewko.- mama skutecznie wyrwała mnie z rozmyśleń nad moim losem.
- Ah tak, już idę.Chwilę później jechaliśmy już do przyjaciela mojego taty, który za swoim domem hoduje choinki.
Oczywiście wybraliśmy tę największą, a mama upiekła ciasto, które podarowała w ramach podziękowania.
Gdy wróciliśmy, pod domem stało inne auto.
Był do Dominic wraz ze swoją przyszłą żoną.
Zrobili nam niespodzianke, przyjeżdżając na święta.
Pobiegłam się z nimi przywitać.
- Dominic! Cześć!
- O hej młoda! Jak tam?
- Wszystko by grało, gdyby nie fakt, że wszyscy moi bliscy są zajęci.
- Tak, rozumiem. Ale jestem ja i masz się z tego cieszyć!
- Cieszę się bardzo.°°°
Przystroiliśmy drzewko, po czym każdy zajął się sobą. Postanowiłam napisać do Nialla.
Yourdream: jak ci mijają przedświęta?
Nialler93: Pewnie wiesz, że bez ciebie jest do dupy..
Nialler93: Ale mam dla ciebie małą niespodzianke :)
***
Trzymam za Was kciuki! xx
CZYTASZ
KIK || N.H
FanfictionPrzypadkowa rozmowa. Czy to właśnie ona może tak dużo zmienić? Dowiesz się czytając. . Historia nie jest tłumaczeniem. Wszystkie treści wymyśliłam sama, a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Zapraszam! ***