HOPE
Był to chłopak, co poznałam po jego budowie.
Na początku pomyślałam, że to Dominic chce mnie nastraszyć, ale coś było nie tak.
Mężczyzna zdjął kaptur, a ja ujrzałam Nialla z niespotykanie smutnym wzrokiem.NIALL
To, co robiłem w tym momencie nawet mi wydawało się dziwne, ale taki był plan.
Pojechałem na lotnisko i na boku czekałem, aż pojawi się tam Hope. Na moje szczęście zamaskowałem się o tyle dobrze, że żadna fanka nie zauważyła mnie, co na pewno zwróciłoby uwagę dziewczyny.Hope podbiegła do swojego brata od razu, gdy ten wyszedł z samolotu, przez to wiedziałem, kto jest moim celem.
Sprawa okazała się o tyle prosta, że chłopak poszedł jeszcze do sklepu, sam.
Wszedłem za nim i złapałem go między regałami. Okazało się nawet, że chodziliśmy do tej samej podstawówki. Miałem wrażenie, że coś za łatwo mi to idzie.Opowiedziałem staremu kumplowi całą sytuacje z Hope. Zgodził się zostawić mnie z nią na tej plaży sam na sam. Dorzucił jeszcze, że mam o nią dbać. Dobry z niego brat. Kupie mu za to zgrzewke piwa, albo spotkamy się kiedyś i obejrzymy razem mecz.
Wracając, stałem i wpatrywałem się w mój największy skarb. Zdawało mi się, że moje oczy napełnione są łzami. Podeszłem do niej i bez słowa usiadłem na przeciwko niej na przyczepie.
- Słuchaj.. wiem, że głupio wyszło, ale nie miałem wyjścia. Nie zabiłem twojego brata, czy coś. Taki był plan.
- Chcesz mi powiedzieć, że spiskujesz przeciwko mnie z moim własnym bratem? W ogóle kiedy? Jak..?
- Oh, to skomplikowana sprawa. W skrócie, to mój stary kumpel, a my.. zdaje mi się, że musimy pogadać.
- O czym chcesz rozmawiać?
- Cóż, kiedy spełem u ciebie.. podsłyszałem troche tego co mówiłaś do mnie, gdy spałem.- jej oczy rozszerzyły się.- Ymm, nie mówie o tym źle. W sumie mało co słyszałem, ale wystarczająco. Co cię trapi? Nie chcę owijać dłużej w bawełne i patrzeć w twoje smutne oczy podczas gdy mi samemu rozsadza serce.
- Skoro słyszałeś, to chyba wiesz, Niall. Chcę ciebie, po prostu ciebie.
- Przecież mnie masz.
- Nie w takim sensie, idioto. Jesteśmy jak kumple z przywilejami. Nie mogę wiedzieć, czy tak na prawde czujesz do mnie to, co ja czuje do ciebie. Potrzebuje tej świadomości, jeśli mamy iść dalej. Bo jak narazie stoimy w miejscu i to boli nas obydwóch.Myślałem chwile nad jej słowami i już wiedziałem.
- Poczekaj chwile.
- Niall...Wyskoczyłem z auta i odbiegłem kawałek do pobliskiego lasu.
Po piętnastu minutach wróciłem.
- No więc Hope. Chcę ci coś powiedzieć. Wiem, że nie lubisz przesadnych romantyków, więc powiem to po prostu tak, jak chciałbym to powiedzieć.
Znajomość z tobą zmieniła mnie i czuje, że jestem lepszym człowiekiem. Zmieniłaś mnie, a teraz ja potrzebuje cię na codzień, jak tlenu. Tak, kocham cię. Każda gwiazda na niebie o tym mówi i woła do ciebie o tym co noc. Kocham cię, nigdy nie przestane kochać. I cholera, tak. Chce się z tobą zestarzeć i karmić cię, gdy już nie będziesz miała zębów. Chcę chodzić na spacery z tobą, naszymi dziećmi i wnukami. Chcę powiedzieć całemu światu kim dla mnie jesteś. Więc kochanie.- powiedziałem uciągając zza pleców róże, którą zerwałem w lesie.- Będziesz moją dziewczyną i sprawisz mnie najszcześliwszym mężczyzną na świecie?
- Tak idioto, tak!- widziałem, że była bliska płaczu rzucając mi się w ramiona. Poczułem ulge, a moje serce przewracało się, robiło fikołki i nie wiem, co jeszcze. Byłem taki szczęśliwy.- Kocham cię, mój chłopaku.
- A ja ciebie, moja dziewczyno.***
Full romantiko
Miłego dnia/wieczoru
Do kolejnego! xx

CZYTASZ
KIK || N.H
FanfictionPrzypadkowa rozmowa. Czy to właśnie ona może tak dużo zmienić? Dowiesz się czytając. . Historia nie jest tłumaczeniem. Wszystkie treści wymyśliłam sama, a wszelkie podobieństwa są przypadkowe. Zapraszam! ***