Rozdział 32

1.9K 280 12
                                    

Drogi Williamie,

Dzięki latom praktyki i stopniowi medycznemu nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że poparzenia i uszkodzona tchawica zazwyczaj oznaczają ogień. Uszkodzenie twoich płuc jest zapewne równie niepokojące co poparzenia drugiego stopnia. Nie wiem czy pomógłbym Ci jakoś gdybym był z tobą w szpitalu, chociaż z pewnością mam doświadczenie w opatrywaniu wszelkiego rodzaju poparzeń/przecięć/zadrapań/ran od noża/itd. Zarówno dzięki temu ile czasu spędziłem w wojsku, jak i temu, że mój współlokator był większym niezdarą niż mu się wydawało. Oczywiście wolałbym, żeby nasze pierwsze spotkanie nie wymagało pomocy medycznej, ale, szczerze mówiąc, nie byłby to pierwszy taki przypadek. Jedna z moich dziewczyn została porwana na naszej pierwszej randce. (Co dziwne, po całym zdarzeniu daliśmy się radę zaprzyjaźnić i ze sobą pracować. Jest jedyną osobą w przychodni, która nie próbowała mnie z nikim wyswatać.)

Coś prawdziwego... Byłem w weekend na ślubie. Właśnie u tej dziewczyny z pracy, właściwie to jest moją szefową, chociaż przez większość czasu tego nie odczuwam. To było dziwne, delikatnie mówiąc. Jej nowy mąż jest fajnym gościem- wystarczająco przystojny, ma sieć sklepów z narzędziami, lubi tenisa- ale dziwnie jest widzieć ją, zakładającą rodzinę z kimś innym. Chociaż nigdy nie miałem u niej szans, szczególnie po tym incydencie z porwaniem. (I prawdę mówiąc, nic do tego nie mam- i tak by nam nie wyszło. Przyjaźń lepiej nam wychodzi.)

W każdym razie. To był piękny ślub. Poszedłem sam, głównie dlatego, że nie chciałem szukać na weekend nikogo z kim już nigdy więcej nie miałem zamiaru się umówić. Jest u mnie gorzej niż źle z tańczeniem, więc tego unikałem, ale jedzenie było dobre i tort był cudowny i Sarah wyglądała na niesamowicie szczęśliwą. W przyszłym tygodniu jadą na "miesiąc" miodowy, co dla mnie oznacza dodatkowe zmiany w przychodni, ale i tak życzę jej wszystkiego co najlepsze.

Może Ty powiesz mi coś o sobie?

-John

Następny rozdział w sobotę :> Nareszcie mam spokój od tej głupiej fizyki! Miłego piątku ;)

"Dear John" by wendymarlowe (polish translation)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz