Rozdział 41

1.7K 269 7
                                    

Drogi Johnie,

Wspominałem Ci już, że jesteś cudem? Bo jeśli nie, to było to okropne zaniedbanie. Łapię się na rozmyślaniu o wszystkich Twoich szczegółach- o strukturze twoich włosów, twoich gustach kulinarnych, o tym czy ciągle dobrze grasz w nogę i rugby, a jeśli tak, to czy grasz w jakiejś drużynie. (Jeśli tak jest, to chcę przychodzić na wszystkie twoje mecze.) Jest nieskończenie wiele małych rzeczy, których nie możemy sobie przekazać przez internet, a które wyjdą na jaw podczas prawdziwego związku.

I- jeśli mam być szczery co do samego siebie, a nie zawsze tak jest- jestem też przerażony. Ponieważ obiecałem sobie, że nigdy Cię nie okłamię, nigdy, nawet jeśli kłamstwo byłoby łatwiejsze. Byłeś tak niesamowicie otwarty i nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego- nie chcę tego stracić. Nas. Cokolwiek to znaczy. Boję się, że mnie zobaczysz, porozmawiasz ze mną, a ja nie będę tym, czego chcesz, że Cię zawiodę, a utrata Ciebie teraz byłaby nawet gorsza niż gdybyśmy nigdy nie zaczęli wymieniać między sobą maili.

(Powinieneś wiedzieć, że normalnie taki nie jestem. Uczucia i emocje nie są moją mocną stroną, tak samo jak rozumienie samego siebie. Odkryłeś coś we mnie, John, coś co chce sprawić, żebym był lepszą osobą. Chcę być wystarczająco dobry, by na Ciebie zasłużyć. Chcę, żebyś mnie polubił, nie tylko za to jaki wydaję się być przez internet, ale za to kim jestem bez tej bezpiecznej odległości między nami. Myśl, że mam być przy Tobie w całości sobą jest zarazem przerażająca i ekscytująca.)

Czekam na odpowiedź. Nie oczekuję pustych zapewnień, że wszystko będzie dobrze- oboje jesteśmy świadomi, że na tym etapie żyjemy nadziejami. Po prostu lubię mieć z Tobą kontakt.

-William

Dzisiaj jestem z siebie zadowolona (skromnie, wiem :D ) Bardzo fajnie mi się ten rozdział tłumaczyło. Następny dodam.... za chwilę, bo jest krótki :P

"Dear John" by wendymarlowe (polish translation)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz