"Dear John" by wendymarlowe (polish translation)

Rozdział 56

Drogi Johnie,

Wiadomości ciągle nie chcą się wysłać, nie odbierasz telefonów, więc zakładam, że wolałeś całkowicie zablokować nieznane numery, niż ze mną porozmawiać. Moje maile odbijają się od Twojej skrzynki. Nie usunąłeś tego konta, ale widzę, że zmieniłeś opis na profilu. Teraz piszesz, że interesują Cię tylko kobiety, zamiast napisać, że jesteś bi. Czy to znaczy, że już koniec? Nas? Proszę, pozwól mi wszystko wyjaśnić.

John- musiałem to zrobić. Dobrze wiesz, że gdybym miał wybór, to nigdy bym Cię nie opuścił! Moriarty chciał, żebym skoczył, żebym zawiódł- i pomimo moich wysiłków by ukryć fakt, że mam serce, udało mu się przejrzeć moje kłamstwa, zanim ja to zrobiłem. Widział co do Ciebie czuję. Postawił mi warunek- albo umrę ja albo Ty. Ty, Lestrade i pani Hudson- ale, chociaż zniszczyłaby mnie utrata nich, to umarłbym, gdybym stracił Ciebie. W ten sposób miałem przynajmniej szansę wrócić.

Wykorzystałem środki i znajomości Mycrofta, żeby zniszczyć pozostałości imperium Moriarty'ego kawałek po kawałku. Miałem na Ciebie oko, z różnych miejsc na świecie, ale nie rozumiałem co utrata mnie tak naprawdę dla Ciebie znaczyła, dopóki Mycroft nie wspomniał o tym, że Lestrade przekonał Cię do założenia profilu w serwisie randkowym. John, nie mogłem się powstrzymać- *musiałem* się upewnić, że z Tobą wszystko okej, musiałem to usłyszeć z Twoich ust (albo, w tym przypadku, klawiatury). Ten podstęp był konieczny, ale nienawidziłem każdej sekundy, w której nie mogłem Ci powiedzieć co tak naprawdę czuję- szczególnie po tym jak zorientowałem się, że jestem największym idiotą w Londynie, ponieważ mogłem Cię mieć, a zamiast tego Cię opuściłem.

Chcę Cię znowu zobaczyć. Jesteś *tym*, o co walczyłem. Pozwoliłbym Ci mnie znowu uderzyć, setki razy, nawet tysiące, jeśli dzięki temu mógłbym Cię przeprosić osobiście.

Proszę, John.

-Sherlock

Następny rozdział jutro ;) Kocham Wasze komentarze, jesteście tacy podekscytowani i w ogóle :D