Rozdział 57

1.8K 287 28
                                    

Sherlock-

Mam Ci tak po prostu wybaczyć, tego oczekujesz? Nie przejmuj się John, tylko żartowałem, jesteś taki naiwny, zjedzmy razem kolacje. Magiczna sztuczka, patrz na tego śmiesznego małego człowieczka, rozpadającego się, ponieważ nie jest wystarczająco genialny, żeby ją rozgryźć. Ooo ale zabawa! Kpijmy z niego dalej, kuśmy go tym, czego nie może mieć, pozwólmy mu wykrwawić swoje serce dla obcej osoby, a potem niespodzianka! Wróciłem, czy to nie było sprytne?

Pieprz się, Sherlock. Napisałem na profilu, że jestem "hetero", bo jedyni mężczyźni, do których kiedykolwiek coś czułem okazali się być jedną osobą. Osobą, której nie chcę już nigdy więcej widzieć. Nie będę szukał kolejnych. Wydaje mi się, że wiedziałem, że to ty, w pewnym stopniu- zostawiałeś mi te wszystkie wskazówki, tylko, że ja ich nie poskładałem, bo wiedziałem, że to niemożliwe. Byłeś martwy.

Gratuluję, żyjesz, dobra robota, a teraz zostaw mnie, kurwa, samego.

-John

Żyjecie...? Następny rozdział jutro :)

"Dear John" by wendymarlowe (polish translation)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz