prolog

1.9K 69 3
                                    

Tris

Jak zwykle budzi mnie krzyk trenera, a raczej faceta zwiastującego śmierć i ból. Moja głowa jest strasznie naiwna i ślepo wierzy że to Tobias oraz wspominam mój nowicjat. Niestety prawda jest znacznie gorsza i to Step który jak zwykle, co rano, aby się z nas ponabijać budzi nas wcześniej niż zwykle. Nie widać jeszcze słońca a wszyscy stoją na nogach. Od 3 lat pod przymusem siedzę w OPR. Nie wiem jakby mnie biczowali ale ja to nazywam przeklętym zaułkiem dla bezmózgich żołnierzy. Z zamyśleń wyciąga mnie Clarise. Wysoka brunetka o bajecznie szarych oczach. Nie odzywam się do niej. Do nikogo zresztą. Nikt nie zna mojego głosu i nie poznaja. Bez przerwy zmuszam się aby nie nazwać się egoistką która skoczyła za bratem w ogień który już raz skazał mnie na śmierć oddając w ręce erudycji, zostawiając tych którzy nigdy nie skazaliby mnie na taki los- Tobiasa i Christine. Nie jestem tu posłuszna, wręcz przeciwnie. Do buntownika mi daleko ale nie staram się udawać bezmózga za co płacę nożem wbijanym w skórę albo wstrzykiwaniem serum strachu po którym mam koszmary senne. Wspomnieniami sięgam do dnia postrzału. Obiecałam Tobiasowi że będziemy już zawsze razem. Najwyraźniej to razem trwało kilka godzin, potem postrzał i pobudka w OPR bez bliskich i z poczuciem winy ciążący na mnie jak kilku-tonowe brzemię którego nie potrawie do dziś zrzucić. Czuję się jakby mnie zabito, zaszczuto, ukarano za to że moja altruistyczna natura nie pozwoliła iść w ogień bratu i sama tam poszłam. Do dziś żałuję że to zrobiłam. Ze Smętną miną idę do łazienki, ostatnia, wolę mieć więcej czasu na myślenie. Zdejmuje ubrania wpatrując się mojemu rutynowemu czynnikowi. Czyli oglądanie zabliźnionej skóry. Od klatki piersiowej do pasa, na plecach i rękach jest wiele blizn, delikatnie wodze palcem po bliznach wspominając mój rozdzielający krzyk kiedy nacinano mu skórę tylko po to aby sprawić mi ból. Kiedy resztkami sił pisałam kod i nacisnełam guzik, odsuwając sie na ziemię widziałam matkę. Myślałam że umieram. Potem budzę się w szpitalu i dopiero potem oriętuję się że mój koszmar dopiero się zaczyna.

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz