rozdział 7

834 77 7
                                    

Tobias

Stoję blisko torów trzymając w ręce małe pudełeczko z kamerką. Mam podłożyć ją Calebowi, musimy dowiedzieć się po co wyjeżdża z Chicago i jedzie do OPR. Przewidywany najbliższy wyjazd jest za 5 dni dlatego muszę się sprężać i dziś go podłożyć.

Z zamyślenia wyrywa mnie głośny gwizd nadciągającego pociągu. Chowam kamerkę do kieszeni i puszczam się biegiem. Bez większych problemów wskakuje do pociągu który z każdą chwilą przyśpiesza. Stoję u progu obserwując pędzący świat.

Oddaje się wspomnieniom. Od mojego nowicjatu, przez nowicjat Tris aż po jej śmierć. Wciąż czuję zapach jej włosów, smak jej warg, ciepło jej skóry. Wspólne przeżycia i nasz koniec. Umarłem razem z nią, umarła część mnie w momencie jej śmierci. Pustka w środku od 3 lat jest nie zapełniona. Minęły 3 lata a ja nadal nie mogę pogodzić się z jej śmiercią. Naszą śmiercią.

Gdy pociąg dojeżdża do celu pochodzę bliżej drzwi i pewny wyskakuje z niego, robię kilka kroków aby odzyskać równowagę i ruszam w stronę biura w którym Caleb pracuje. Nieswojo czuje się wśród ubranych na niebiesko erudytów.

Podchodzę do recepcji gdzie siedzi niewiele starszy odemnie mężczyzna. Ma duże, zielone oczy, kruczoczarne włosy, na nosie nosi czarne okulary. Cały wygląd mocno kontrastuje z białą cera i niebieskim strojem.

-Jest Caleb Prior?-pytam a on po chwili na mnie spogląda

-Jest, ale zajęty..

-Gdzie?-przerywam mu w trakcie zdania.

-Piętro 13 sala 8- mówi z rezygnacją na co dziękuje mu i idę w stronę windy.

Od kiedy Caleb stał się przywódcą erudycji bez przerwy siedzi w gabinecie i wymyśla nowe odmiany serum które według niego mają pomagać ludziom.

Gdy winda zatrzymuje się, szukam odpowiedniej sali. Gdy znajduje odpowiednie drzwi delikatnie pukam i wchodzę do środka. Caleb uważnie przegląda jakieś dokumenty.

Trochę się zmienił od naszego ostatniego spotkania. Czyli na pogrzebie Tris, kiedy zjeżdżałem z liny nad Chicago jednocześnie rozsypując jej ciało. Ma dłuższe włosy i lekki zarost. Muszę się powstrzymywać żeby nie porównywać go z Tris.

Gdy Caleb mnie zauważa chowa papiery do biurka i podchodzi do mnie.

-Cześć Cztery, nie wiedziałem że przyjdziesz- w jego głosie słychać zdenerwowanie i spięcie- po co przyszedłeś?

-Chciałbym zabrać trochę serum do testów przynależności- mówię z nadzieją że uwierzy.

-nie mam go- mówi Caleb z wyraźną niechęcią.

-Nie kłam, masz wszystkie odmiany serum- wchodzę do gabinetu i od razu poraża mnie jasność panująca w tym pokoju.

Gabinet jest bardzo duży jak na jedną osobę. Na przeciw mnie ściana w całości pokryta jest szkłem dzięki temu widzę panoramę miasta. Ściana po mojej prawej jest wypełniona półkami z zakurzonymi książkami a po prawej stoliki z maszynami i płynami o różnorodnych kolorach.

Zauważam mój dzisiejszy cel. Jego kurtkę. Leży na oparciu fotela który znajduje się pośrodku gabinetu.

Podchodzę do maszyn i substancji. Zaciekawił mnie mały flakonik z bordową cieczą.

-To mój najnowszy wynalazek- Caleb jakby czytając mi w myślach zaczyna tłumaczyć z dumą w głosie- to serum młodości. Jego głównym składnikiem jest krew niezgodnych. Jest tak silne że 1 kropla może odmłodzić człowieka nawet o rok...

Przestaje słuchać, a on tłumaczy dalej. Robię kilka kroków do tyłu w obawie że zauważy. Jednak nic takiego się nie dzieje. Rozglądam się czy nie ma tu kamer. Ku mojemu zdziwieniu nie ma tu ani jednej, więc delikatnie podchodzę do kurtki i wyciągam kamerke. Ponownie sprawdzam czy Caleb nie zauważył. Nawet nie odwrócił się, zbyt mocno pochłonęło go tłumaczenie o serum młodości. Kłade kamerę na ramieniu kurtki i naciskam guzik, maszynka staje się od razu niewidzialna a ja oddycham z ulgą. Pochodze do niego i słucham końcówki jego opowieści.

-... Został już przetestowany i ludzie rzeczywiście są młodsi. Nikt się nie może o tym dowiedzieć bo sprawi to że coraz więcej ludzi będzie chciało się odmłodzić.

-Rozumiem, to dostanę to serum?- Caleb przewraca oczami, ale pochodzi do szafki i wyciąga mały flakonik z przezroczystym płynem i podaje mi go.

-Po co ci on?

-To już nie twoja sprawa.

Wychodzę z gabinetu i udaje się do wyjścia. Misja się powiodła. Wystarczy tylko czekać aż Caleb opuści miasto.

10 gwiazdek=kolejny rozdział :)

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz