rozdział 32

772 59 17
                                    

Tris

Reszta treningu minęła dość szybko, niż się spodziewałam. Myślami byłam przy tym, co mam powiedzieć Ali. Nie mogę jej wszystkiego powiedzieć. Nie ufam jej.

-Sześć- Lena szturcha mnie łokciem- wracajmy do sypialni. Padam z nóg.

-Tylko ja jeszcze mam coś do załatwienia- mówię i oddalam się od worka treningowego.

-Gdzie tym razem?- unosi oczy ku niebu- może powiesz mi, co przede mną ukrywasz.

-Nic nie ukrywam- wzruszam ramionami- po prostu chcę się wymknąć z frakcji.

-I mam cię kryć?- unosi brew.

-Dokładnie- posyłam jej złośliwy uśmiech i wychodzę z sali treningowej. Pociąg dopiero za pół godziny, więc mogę pomyśleć nad sprawą Ali. Muszę mieć pewność, że się nie wygada.

Nagle coś sobie przypominam. Tobias ukradł pare tygodni temu kilka dawek serum prawdy i serum pamięci od Caleba z laboratorium na właśnie taki wypadek. Jeśli Ali zachowie to wszystko w tajemnicy, to muszę to wiedzieć i przepytać ją za pomocą serum prawdy. Jeśli będzie chciała się wygadać, podam jej serum pamięci, ale tylko po to, by zapomniała dwa poprzednie dni. Nie mam nic do stracenia, a mogę uratować sobie tyłek, dlatego idę prosto do mieszkania Tobiasa i wchodzę do niego. Stoi w kuchni i jest wyraźnie zaskoczony moim przyjściem.

-Tris?- podchodzi i całuje mnie w czoło.

-Tobias, gdzie schowałeś serum pamięci i prawdy?- unoszę głowę.

-W komodzie- wskazuje palcem- a po co ci? Ktoś się zorientował?

-Ali nas wczoraj widziała- spina się- i muszę wiedzieć, czy mnie zdradzi, czy nie.

Podchodzę do komody i wyciągam strzykawkę, oraz fiolkę z serum prawdy i serum pamięci. Chowam je do kieszeni. Ręce mi drżą. Nigdy jeszcze nie wymazałam komuś pamięci ręcznie, ze strzykawki, ani nie podałam nikomu serum prawdy.

-Może pójdę z tobą?- Tobias przybliża się do mnie- jeśli będzie trzeba podać jej serum pamięci, na pewno będzie stawiać opór.

-Poradzę sobie- mówię z lekkim uśmiechem.

-Nie wątpię- cmoka mnie w usta, a po chwili całujemy się. Staję na palcach i łapię za jego szyje. Kiedy się od niego odrywam, posyłam mu ciepły uśmiech i wychodzę z mieszkania. Ciężko mi będzie w ostateczności wymazać jej z pamięci te dwa dni, ale muszę pomyśleć o sobie. Jeśli zapomni o tej informacji, jej nic się nie stanie. Jeśli jednak ona zdradzi moją tożsamość, mogę stracić życie. Nie mogę ryzykować.

Dochodzę do wyjścia i pchnięciem otwieram drzwi. Od razu gorące powietrze uderza mnie w twarz i rozwiewa włosy. Pośpiesznie idę na pociąg, gdzie czeka na mnie już Ali.

-To gdzie jedziemy?- pyta, kiedy do niej podchodzę.

-Zobaczysz- odpowiadam tajemniczo. Słyszę pisk pociągu, dlatego zaczynam biec wzdłuż torów, łapię za uchwyt, podciągam się i otwieram drzwi, po czym wchodzę do pociągu. Ali dołącza zaraz po mnie.

-Może w końcu powiedzieć, gdzie idziemy?- niecierpliwi się dziewczyna.

-Idziemy do lasu niedaleko altruizmu- odpowiadam w końcu. Ciekawe co sobie myśli. Zwłaszcza, że zabieram ją do lasu- spokojnie. Nie zamierzam cię zabić, czy coś. Tylko tam nikt nie będzie nas podsłuchiwać. Oprócz altruistów, nikt tam nie chodzi, a podsłuchiwanie to oznaka egoizmu.

Dziewczyna kiwa głową, a jej spięcie można odebrać dwuznacznie. Podchodzę do drzwi, łapię za uchwyt i wychylam się z pociągu. Wiatr łopocze w moich włosach, w uszach mi dudni.

-Wiesz, że to wszystko ma sens- odzywa się po kilku minutach- odrzucasz zaloty Dereka, znikasz w każdą sobotę, nie nosisz ubrań odsłaniających dekold.

Nie odpowiadam, tylko patrzę na mijane budynki. Zauważam sektor altruizmu.

-Tutaj wysiadamy- mówię i oddalam się, by wziąć rozpęd. Moje nogi dotykają żwiru i chrupią pod butami. Zaczynam biec w stronę lasu, aby jak najszybciej tam dotrzeć. Chciałabym mieć to już za sobą. Albo mieć przyjaciółkę, która zachowa moją tożsamość w tajemnicy, albo zwykłą dziewczynę, której musiałam wymazać pamięć z dwóch ostatnich dni. Bardziej wolałam tą pierwszą opcje.

Czekam na Ali, kiedy jestem już od niej dość daleko i dziewczyna o mało nie znika za horyzontem. Jasna blondynka podbiega po kilku minutach, po czym już spacerem dochodzimy do niewielkiego lasku. Przechodzę między drzewami, aż zauważam miejsce, w którym trenowałam przed nowicjatem.

-Co to za miejsce?- dopytuje się Ali. Chyba zapomniałam, że dziewczyna pochodzi z prawości. Wzdycham.

-W tym miejscu trenowałam, kiedy pojawiłam się w Chicago. Zdając sobie sprawę na mój wygląd i pozory wieku, przywódcy postanowili, że zacznę nowicjat po raz drugi.

-Dlaczego się ukrywasz?

-Najpierw chcę mieć pewność, że nie zdradzisz tego- mówię spokojnie.

-Obiecuję- mówi.

-Ale sama chciałabym mieć pewność- wyciągam z kieszeni serum prawdy.

-Co to jest?- dziewczyna robi się spięta.

-Pochodzisz z prawości, a nigdy na oczy nie widziałaś serum prawdy?- unoszę brew- wybacz Ali, ale to jest zbyt cenna informacja i nie może dostać się w niepowołane ręce. A ty znalazłaś się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Muszę mieć pewność, że mogę ci pozwolić zatrzymać tą informacje.

-Jak, zatrzymać?- wygląda, jakby miała zemdleć.

-Nie zabiję cię- uspokajam ją- nie jestem taka.

-Nie zgadzam się- odsuwa się gwałtownie i kręci głową.

-Ali, uspokój się- warczę- chcę tylko, żebyś pod wpływem serum prawdy przysięgła, że nie zdradzisz mojej tożsamości.

-Nie. Nie pozwolę podać sobie serum prawdy- histeryzuje. Kręce z niedowierzaniem głową.

-Ali- zdobywam się na największy spokój, na jaki mnie stać- Jeśli tego nie zrobisz, będę zmuszona użyć innych środków.

-Jakich?- unosi brew.

-Chcesz wiedzieć?

-Tak.

Wyciągam z kieszeni fiolkę z kilkoma kroplami serum pamięci. Dziewczyna blednie.

-Czyli jednak wiesz, co to za serum?- kiwa głową- jest to dawka, która wymaże ci tylko te dwa ostatnie dni.

Ali zaczyna uciekać, a ja już wiem, że nie mogę jej ufać. Puszczam się za nią i udaje mi się ją dogonić. Powalam dziewczynę na ziemie, zaczynamy się szarpać. Uderzam ją w tył głowy, traci przytomność, oddycham z ulgą.

Siadam naprzeciw niej i krzyżuję nogi. Muszę to zrobić, zanim odzyska przytomność. Wyciągam strzykawkę i uzupełniam. Przystawiam igłę do jej tętnicy, ręce mi drżą. Nie chcę tego robić, ale muszę. Naciskam tłok, a serum pamięci wchodzi do jej krwiobiegu.

Zrobiłam to. Wymazałam komuś pamięć. Nawet jeżeli to tylko dwa dni, to i tak wymazałam jej pamięć.

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz