rozdział 38

757 58 13
                                    

Tris

Kiedy wracam do sypialni zauważam, że jest w nim już kilka osób, a po środku stoi Tobias. Tablica z wynikami opiera się o jego nogi, a on sam stoi przodem do trzyosobowej grupy. Mira, Austin i Ali już stoją, a ja weszłam razem z Leną. Są już wyniki pierwszego etapu.

-Dla tych co dopiero weszli powiem jeszcze taz- mówi donośnie- teraz będziecie mieć tydzień wolnego przed drugim etapem. Będzie polegał na pozbyciu się tchórzostwa i pokonanie lęków. Ci, którzy przegrali z nisko notowanymi tracili punkty, a wygrani dostawali dodatkowe. Po drugim etapie można podnieść swoje notowania w lokacie, ale ta szansa jest niewielka- do sali wchodzi Finn, na co Tobias odwraca tablice- oto wyniki.

Mimo, że nowicjuszy w tym roku jest bardzo mało, to i tak muszę przeciskać się między Finna i Austina, żeby zobaczyć wynik

1. Sześć
2. Finn
3. Mira
4. Ali
5. Austin
6. Lena

Mój wynik był obstawiony. Byłam przygotowana na nowicjat już bardzo dawno, ale i tak uśmiecham się szeroko. Mira ma trzecie miejsce, co z pewnością nie wróży nic dobrego. Finn wczorajszą walką wyparł ją z rankingu, a ona tego mu z pewnością nie popuści. Finn podchodzi i kelpie mnie po ramieniu.

-To było oczywiste, ale i tak wielkie gratulacje- mówi z uśmiechem. Mirze oczy świecą z wściekłości.

-Ty...- podchodzi do nas- Ty mi za to zapłacisz.

-Uspokój się z Mira- odpowiada spokojnie- To była uczciwa walka.

Po tych słowach Mira wychodzi z sypialni, co nie wróży nic dobrego. Skoro go nie uderzyła to oznacza, że zemści się w inny sposób. Tak samo było ze mną i Molly. Wyparłam ją z rankingu i obrażała moją rodzinę. Mam nadzieję, że Mira nie zrobi czegoś podobnego.

-Musimy to opić- mówi entuzjastycznie Lena- może i zajęłam ostatnie miejsce, ale po drugim etapie nie będę miała aż tak złą lokatę.

Co dziwne, Tobias tylko stoi i patrzy na reakcje innych. Wszyscy oprócz Miry są zadowoleni ze swojego stanowisko i nikt nie patrzy na mnie z zazdrością. Pewnie każdy by tak na mnie patrzył, gdyby najniżej notowanych wywalano z frakcji. Teraz już tak nie jest.

-To idziemy?- Lena szturcha mnie łokciem. W odpowiedzi kiwam głową i uśmiecham się lekko. Wychodzimy z sypialni i idziemy prosto do Jamy, skąd dobiegają już głośne śmiechy i krzyki. Nie ma jeszcze wieczora, a większość nieustraszonych jest już w Jamie, co skutkuje tak głośnymi krzykami, że aż szum wodospadu wydaje się niczym.
Przeciskamy się między tłumem nieustraszonych, aż udaje nam wspiąć się na piętro, na które prowadzi Ali. Widzimy wszystkich nieustraszonych jak z lotu ptaka, co zapiera dech w piersi. Finn poszedł po alkohol, a my podziwiamy te widoki.

-Kiedy wy je znaleźliście?- pytam zdumiona. Ali uśmiecha się lekko i opiera ręce o balasturę.

-Szukaliśmy jakiegoś ustronnego miejsca, bo w Jamie jest za dużo ludzi, a pralnie zaklepała Lena- za to rudowłosa sprzedaje Ali kukśtańca. Wszyscy wybuchamy śmiechem.

-Co wy tu się kochacie?- zaczyna mówić podekscytowana Lena.

-Pewnie, że nie- jasna blondynka rumieni się cała. Do towarzystwa dochodzi Finn z kilkoma butelkami wódki i każdemu daje po jedną.

-Widzieliście twarz Miry, kiedy zobaczyła, że ma trzecie miejsce?- zaczyna Lena i upija zawartość srebrnej butelki.

-A możemy o niej nie gadać?- wcinam się- Jakoś nie mam ochoty na obgadywanie.

-To nie jest obgadywanie- protestuje dziewczyna- my tylko stwierdzamy fakty.

-Ale ja chyba wolę nie psuć sobie humoru- upijam trunek- Poza tym Finn musi być teraz ostrożny. Nie wiadomo, jaką zemstę mu przygotuje Mira.

-Wiem- odpowiada ponuro na samo wspomnienie- Mogłem po prostu dostać to trzecie miejsce i nie byłoby kłopotu.

-Ty się jej boisz?- krzyczy Lena.

-Nie- odpowiada szybko i kręci głową- Tylko wściekła kobieta jest niebezpieczna, a ja nie mam ochoty wdawać się w konflikty.

Widzę, że Austin nieswojo czuje się w naszym towarzystwie. Nie umie wymyślić jakiegoś sensownego tematu do rozmów.

Reszta zaczyna rozmawiać na wiele innych tematów, a ja podchodzę i opieram się o balasturę. Spoglądam w dół i obserwuję wielu nieustraszonych. Gdzieś w tłumie czarnych postaci, błyszczy mi postać o rudych włosach. Muszę wysilić wzrok, żeby rozróżnić te postać od reszty. Porusza się zwinnie i szybko pod ścianą. Uważnie coś obserwuje, a ja sztywnieję.

To Amel.

Zaraz idę na plaże, po ciszy obiadowej udało mi się coś wstukać.
Postanowiłam przeczytać niezgodną kolejny raz i już jestem w połowie książki :D
Miłego wieczoru ^^

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz