Tobias
Moje rozmyślania przerywa biegnąca wzdłuż pociągu postać. Odsówam się od krawędzi, a Christina wskakuje do pociągu. Siedzimy w ciszy pełnej napięcia, którą w końcu przerywam.
-O czym chciałaś porozmawiać? - Chwilę się wacha.
-Zauważyłeś ostatnio coś dziwnego? - Chodzi jej o podsłuchaną rozmowę? Nie sądzę. Powiedzieć jej o tym? Nim zdążę zdecydować zaczyna dalej mówić.
-Ostatnio zaczęli znikać ludzie z miasta. W czasie gdy jednemu znajdujemy dom, dwuch wyjeżdża. Gdy popytałam trochę ich znajomych, odpowiadali, że pojechali odwiedzić rodzinę, zabrać resztę rzeczy z dawnego domu albo, że postanowili zwiedzić świat. Tylko te trzy historyjki. Cztery, coś jest nie tak.
-Jesteś pewna, że to nie jest zbieg okoliczności?
-Tak.
-A co ja mam z tym wspólnego?
-Teraz jesteś nieustraszonym. A właśnie, gratuluję przejścia testów. - Uśmiecha się do mnie promiennie. - Wracając do twojej nieustraszoności, chciała bym cię poprosić, byś na wszystko uważał i gdybyś zauważył coś dziwnego, skontaktował się ze mną. -Chwilę myślę, a potem kiwam głowom.
-Zgoda. - Uleciało z niej całe napięcie. Ciekawe czemu myślała, że się nie zgodzę.
-Mamy już swoich ludzi w strefach altruizmu, erudycji, prawośc i serdeczności. Ty jesteś naszym ostatnim brakującym elementem.
-My?
-Mamy swoje stowarzyszenie. Rebelianci. Nie wiem kto wymyślił tę nazwę, ale się przyjęła. Między innymi dbamy by ludzie z miasta i z poza niego, niezgodni i inni... By wszyscy byli równo traktowani. - Jej postawa zmieniła się. Teraz wyglądała na dumną z uczestnictwa w tej działalności i szczerze mówiąc ua też. Jednak coś mnie niepokoi. Powtarzam jej wypowiedź w myślach.
-Jak to między innymi. Co jeszcze robicie? - Nagle cała się spina i wiem, że coś ukrywa.
-Tego dowiesz się później.
-Christina... - Zaczynam ostrzeekawczym tonem, ale mi przetywa.
-Nie teraz Cztery. Proszę. To rozmowa na inną okazję. - I wiem, że rozmowa jest już skończona. - Powiedz mi, jak to jest wrócić do nieustraszoności.
-Dziwnie, fajnie, trudno...
Słońce już dawno zaszło a na niebie świecą gwiazdy. Razem z Christiną siedsimy w wagonie i śmiejemy się.
-Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie w nowicjacie? - Pyta wciąż chichocząc. - Przerażałeś wszystkich, łącznie ze mną.
-Tak? A ja tylko myślałem jak cię uciszyć.
-Tylko Tris mogła uznać cię za miłego. - Coś zakuło mnie w sercu. Christina chyba to zauważyła. - Przepraszam Cztery. - Mówi z powagą. Ale ja chcę jak najszybciej stąd uciec.
-Nic się nie stało. - A teraz zaczynam mówić jak altruista. Jestem coraz bardziej zły. Przecież miałem o niej zapomnieć, a tymczasem mam wytatuowane jej imię na piersi. Chociaż miałem zapomnieć to, to nadal boli. Muszę zwiewać.
-Muszę już iść Christina. Jutro przyjadą nowicjusze. - Gdy już mam skakać ona chwyta mnie za rękę. Patrzę na nią. W jej ciemnych oczach widzę wewnętrzną walkę. Wiem, że chce mi coś powiedzieć, więc czekam. Nie mogę jej poganiać, bo się zamknie w sobie i nic mi nie powie. W końcu widzę, że wygrało milczenie, a ja nic się nie dowiem.
-Powodzenia Cztery. - Mówi tylko to, a ja wyskakuję z pociągu. Oriętuję się, że jestem na terenie altruizmu. Nie lubię za bardzo tego miejsca. Ruszam truchtem do siedziby nieustraszonych. Do domu.
CZYTASZ
Niezgodna. Dalsze Losy // Zakończone ✔
Hayran KurguZwiastun w pierwszym rozdziale. Jeśli nie chce ci się czytać opisu to wbijaj :) Opowieść zaczyna się po epilogu "Wiernej". Fakty z książki nie są pozmieniane. Tobias próbuje ułożyć sobie życie od nowa po śmierci Tris. Jednak co jeśli dziewczyna żyj...