Tate
Przez całą noc Travis rzucał się w łóżku i jęczał. Musiałam go uspokajać i ocierać pot z czoła. Tak bardzo było mi go szkoda, ale wiedziałam, że jego zespolenie z wilkiem jest nieuniknione. Dopiero nad ranem gdzieś o czwartej, uspokoił się i spał jak niemowlę, za to ja musiałam wyglądać jak zombi.
O piątej nad ranem zostawiłam go i ruszyłam zrobić sobie życiodajny płyn, który pobudzi mnie do życia. Kawa i to jakaś siekiera, bo inaczej padnę dzisiaj na wykładach.
Z kubkiem w ręku zaglądam do przyjaciela i widzę, że już nie śpi, więc podchodzę do niego.
-Hej.
-Hej Tate.
-Jak się czujesz?- Pytam lekko zdenerwowana.
-Chyba dobrze- uśmiecha się i zabiera mi mój kubek z kawa i upija łyk- dobra.
-Bo ja ją robiłam- szczerze się, bo jednak ja robię lepszą niż on.
-Czujesz się jakoś inaczej? Nie ciągnie cię do lasu?-Pytam znowu.
-Skóra mnie swędzi- mówiąc to, zaczyna się drapać.
-Kurwa! Travis wyskakuje z łóżka musi iść. Teraz. Natychmiast.
Wybiegamy w tym w czym jesteśmy, on w samych bokserkach a ja w jego podkoszulku, jednak po drodze zgarniam jeszcze jego spodnie. Zresztą o tej porze i tak większość śpi, więc małe prawdopodobieństwo, że ktoś nas zobaczy.
Po szaleńczym biegu jesteśmy na skraju lasu, a przyjaciel upada i z jego gardła wydobywa się popiskiwanie jak u zranionego zwierzęcia. Widzę jak jego wilk przejmuję kontrolę nad jego ludzkim ciałem i po chwili zamiast Travisa na trawie leży piękny biały wilk.
Podchodzę ostrożnie i kucam koło niego. Głaskam jego futro i drapie lekko za uszami oraz po pyszczku , na co wydaje z siebie mruczenie.
-No przyjacielu pora, żebyś nauczył się chodzić- przemawiam do niego łagodnie.
Wykonuje wszystkie moje wskazówki i po kilku minutach opanował, to co innym zajmuje znacznie więcej czasu. Kucam naprzeciwko niego i patrze prosto w jego piękne złote oczy. Łapię pyszczek Travisa w swoje dłonie i składam całusa na jego nosie. Raptem słyszę głośnie warczenie dochodzące gdzieś z tyłu. Obracam głowię i zamieram. Sed stoi i wpatruje się w nas z grymasem na twarzy i furią w oczach. Podrywam się na ten widok do góry i zasłaniam sobą ciało białego futrzaka.
-Zdradzasz mnie do kurwy?!- Ryczy.
-Co ty tutaj robisz?- Pytam ze strachem.
-Zadałem ci pytanie? Odpowiadaj!- Podchodzi powoli jakby szykował się do ataku.
-Stój! To nie jest dobry pomysł- kręcę głową.- Nie podchodź!- Rozkazuję.
Sed zaciska dłonie w pięści i widzę jak jego żyły na szyi pulsują, ale nie rusza się. On nic nie rozumie, więc muszę mu wyjaśnić, zanim dojdzie do tragedii.
-Ten wilk, to Travis- i czuję jak mój przyjaciel wyłania się zza mnie i staje obok mnie.-To jego pierwsza przemiana.
-Mam uwierzyć w taką bajkę?- Kpi sobie Sed.
-Zamknij się do cholery!- Na moje słowa słyszę warczenie mojego przyjaciela, więc kładę swoją dłoń na jego głowie i drapię za uchem dla uspokojenia. Widzę jak wzrok Seda wędruje tam gdzie mam rękę i on również warczy.-Uspokójcie się, obaj.
-Mów co jest grane, albo rozerwę go na strzępy.
-Aż do wczoraj nie wiedzieliśmy, że Travis jest wilkiem. To długo historia, ale jedyne co musisz wiedzieć, to że wczorajsza sytuacja między nami- pokazuję na niego i siebie- spowodowała, że jego wilk przebudził się, a teraz przeszedł pierwszą przemianę. Sam wiesz, jakie zwierze jest niestabilne gdy to się staje pierwszy raz i nie chcę, żeby doszło do tragedii.
-Ale nie masz prawa go dotykać, jesteś moja do cholery!
-Sed uspokój się, to mój przyjaciel i muszę się nim zająć.
-Nie ma kurwa mowy- chłopak zbliża się i o dziwo mój przyjaciel stoi spokojnie.- Odsuń się od niego.
-Nie, jeżeli chcesz mu zrobić krzywdę.
-Kurwa, nic mu nie zrobię- zaciska usta w wąską linie i po chwili dodaje spokojnie.- Proszę odsuń się, chcę go tylko powąchać.
-Powąchać? A po cholerę?
-Wcześniej nie wyczułem żądnego zapachu, a teraz praktycznie czuje tylko jeden i nie wiem dlaczego- przysuwa się jeszcze bliżej i kuca naprzeciwko Travisa.
Odsuwam się na bezpieczną odległość i obserwuję jak dwa same obwąchują się nawzajem i nawet nie słyszę, żeby na siebie warczeli. Sed wstaję i patrzy na mnie dziwnym wzrokiem.
-Pachniecie podobnie.
-Co? O czym ty mówisz?-Pytam totalnie zaskoczona jego stwierdzeniem.
-Twój i jego zapach jest bardzo podobny, ale nieidentyczny.
-Ależ to niemożliwe-kręcę głową. -Tylko członkowie rodziny mają podobne zapachy, a reszta zmiennych niezwiązanych krwią....- urywam, bo to co sobie pomyślałam, nie może być prawdą. Prawda?
-A co jak jest?- Sed pyta jakby wiedział o czym pomyślałam.
-Ale jak? To oznacza, że...- przerywam i od natłoku myśli lekko kręci mi się w głowie.
-Że Travis jest twoją rodziną- Sed dokańcza za mnie, a mój przyjaciel przemienia się w ludzką postać.
************************
I co wy na to moi drodzy czytelnicy? Zaskoczeni? ;))
![](https://img.wattpad.com/cover/76554827-288-k217788.jpg)
CZYTASZ
Czekając na ciebie
WerewolfKażdy z jej rodziny jest już z kimś związany, tylko nie ona. Specjalna szkoła dla wilkołaków ma pomóc w znalezieniu jej mate. Jednak sprawy w przypadku dziewczyny nie są takie jakby chciała ona i jej bliscy. On przystojny przyszły alfa i wciąż niesz...