Sed
Wylądowaliśmy godzinę temu i jako się okazało już ktoś na nas czekał. Bycie jednym z rady ma swoje przywileje jak widać. Travis wygląda na strasznie zdenerwowanego i jednocześnie wkurwionego, zresztą ja jestem taki sam.
-Synu musisz powstrzymać swoje uczucia na wodzy- ojciec wyrywa mnie z moich rozmyślań.
-Nie wiem czy dam radę.
-Wiem, że to trune, ale nie wiemy co tam się stało, więc ja będę się odzywał.
-Dobrze- mówię przez zęby- ale jeżeli coś jej zrobili, to kurwa nie ręczę za siebie.
-Rozumiem, ale pozwól, że najpierw ja zamię się tą sprawą- kiwam tylko głową.
Po trzydziestu minutach jesteśmy wpuszczeni na teren ich domu, który swoją drogą jest pilnowany przez zastępy strażników. Trochę, to dziwne, ale może mają swoje powody.
Całą trójką zostajemy poprowadzeni do środka i skierowani do gabinetu Alfy. Czuję tutaj jej zapach i mój wilk rwie się, żeby kogoś uszkodzić i przytulić się do niej.
Zastajemy w środku jak mniemam ojca Tate, jest postawnym facetem, w średnim wieku i jak się okazuje dosyć serdecznym, bo wita się z moim ojcem wylewnie.
-A to jest mój syn Sedric- ojciec przedstawia mnie Alfie, więc witam się z nim podaniem ręki.- A ten młodzieniec to Travis, syn Helen i Micheala Morganów.- Ojciec przedstawia kumpla, a Alfa O'donnell robi zszokowaną minę, ale wcale się jemu nie dziwie. Właśnie dowiedział się, że ktoś kto powinien nie żyć, zmartwychwstał.
-Chcesz powiedzieć, że jesteś synem Helen?-Totalnie zaskoczony Ojciec Tate zadaje pytanie Travisowi.
-Na to wygląda- chłopak odpowiada i wzrusza lekko ramionami, a mój przyszły teściu robi coś, czego bym się po nim nie spodziewał, podchodzi do Travisa i bierze go w męski uścisk.
-Witaj w rodzinie synu- klepie go po plecach.- Czym mogę wam służyć?- To pytanie kieruje już do mojego ojca.
-Twoja córka jest partnerką mojego syna, przyjechaliśmy po nią.
-Ależ to niemożliwe- kręci głową.- Ona wróciła tutaj dobrowolnie i z tego co mówiła moja żona, ma się sparować z Drakiem.- Jego słowa powodują, że krew zaczyna mi wrzeć. I kim do kurwy jest ten cały Drake?
-Tate została porwana- Niespodziewanie Travis dołącza do rozmowy- i siłą tutaj przywieziona. Zresztą mam na to cholerne dowody -pokazuje nagranie i wiadomość.
Jason O'donnell słucha uważnie i widzę jak przez jego twarz przebiegają różne emocje, od zdziwienia, bezradności aż wręcz po złość. Zaciska szczęki i widzę jak drgają mu mięśnie twarzy.
-Czy ja dobrze zrozumiałem, że Tate jest twoją mate, została porwana i przywieziona tutaj siłą?-Pyta napiętym głosem.
-Dokładnie tak. Poza tym oznaczyłem ją, więc nosi mój zapach. Łatwo to sprawdzić- odpowiadam na jego pytanie.
-Zgadza się. Zaraz po nią poślę- na jego słowa od razu mój wilk zaczyna szaleć, że ją zobaczymy. -Możecie usiąść i poczekamy, a tym czasem mój syn po nią pójdzie- do gabinetu wchodzi jakiś nastolatek i nas słowa swojego ojca robi się blady, co mi się nie podoba.
-Ale może ona jeszcze śpi, nie chcę jej budzić- mówi młody jakoś tak niepewnie.
-Masz przyprowadzić tutaj swoją siostrę, więc rusz się, bo nie mamy czasu!- Rozkazuje mu jego ojciec, jednak chłopak dalej stoi w miejscu jak przyrośnięty.
-T-to chy-chyba nie najlepszy pom-pomysł- jąka się jej brat.
-O co chodzi? Dlaczego nie chcesz iść po Tate?!
-Ona, raczej nie da rady tutaj zejść.
-Co to znaczy, że nie da rady?! -Alfa podnosi głos na syna.
-Mama zrobiła coś złego- widzę jak oczy chłopaka zachodzą łzami i nie wytrzymuję.
-Gdzie jest Tate?! Co jej do kurwy zrobiliście?!- Krzyczę.
-To nie ja- kręci głową- to mama. Proszę pospieszcie się inaczej ona... ona...- wypadam z gabinetu i pędzę na oślep. Za mną podążają inni, a jej brat wyprzedza mnie i pokazuje, które to drzwi.
Łapię za klamkę, ale są zamknięte, szarpię kilka razy, ale nic z tego. Raptem ktoś odpycha mnie od drzwi i rejestruję, że to Alfa O'donnell, który jednym kopnięciem wywarza drewnianą powłokę. Wpadamy do środka po kolei, ale to co widzimy, powoduje iż jej ojciec wydaje ogłuszający ryk mogący powalić przeciwnika, a pode mną uginają się nogi.
Chcę do niej podejść, ale ojciec łapie mnie i nie pozwala zrobić nawet kroku.
-Synu, poczekaj. Nie teraz, to nie jest...- kręci głową i trzyma mnie z całej siły.
-To moje serce, ona jest moja!-Drę się.- Puszczaj mnie do cholery!- Krzyczę i z mojego gardła wydobywać się żałosne wycie.
**********************************
Jeszcze chwilka, już zbliżamy się do celu. Dziewczyny szykujcie narzędzia tortur . ;))
CZYTASZ
Czekając na ciebie
WerewolfKażdy z jej rodziny jest już z kimś związany, tylko nie ona. Specjalna szkoła dla wilkołaków ma pomóc w znalezieniu jej mate. Jednak sprawy w przypadku dziewczyny nie są takie jakby chciała ona i jej bliscy. On przystojny przyszły alfa i wciąż niesz...