Mały Black 56

25.4K 1.5K 88
                                    

-Że co? Jakie wnuki? O czym ty mówisz mamo?- Sed pyta zszokowany, a we mnie narasta złość.

-No wasze maleństwo i Lori, przecież to wnuki. Prawda?- Na jej słowa wypuszczam ciężki oddech i nie powiem, ale jestem szczęśliwa,że jedno a nie dwoje.

- No tak masz rację- odpowiada Sedric jakby lekko zasmucony. 

Ale czy ona chciałby...? Niemożliwe, a może jednak...?

Lisa nasz opuszcza i bierze Willa za ręka i się ulatniają, zostawiając naszą dwójkę samą.

-Sed?

-Tak, kochanie?

-Czy chciałbyś mieć bliźniaki?- Patrzę mu w oczy i ostatnie słowo ledwo przechodzi mnie przez gardło.

- Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale na słowa mamy jakoś pomyślałem, że to nie byłoby takie złe- uśmiech się delikatnie.

-Wiesz, ja się cieszę, że tylko jedno- całuję go w usta, ale mój kochany ma inne plany, bo mnie nie puszcza, tylko pogłębia pocałunek.

-Tate chodź- ciągnie mnie gdzieś, a w jego oczach tańczą iskierki pożądania i już wiem, co będziemy robić przez najbliższe kilka godzin.

2 tygodnie później

Dzisiaj wyjeżdżamy na uczelnie, a te dwa tygodnie, które tu spędziliśmy to istne wakacje w porównaniu do tego jak święta przebiegały w moim rodzinnym domu. 

Mama Sedrica, jak i reszta rodziny okazali mi tyle miłości, że wcale nie dziwię się, że mój partner jest taki, a nie inny.  Państwo Black oszaleli na punkcie przyszłych wnuków, a Travisa tak samo jak mnie przyjęli z otwartymi ramionami. Oczywiście podejrzewam, że cieszą się również na myśl, że ich Lori zostanie tutaj na miejscu.

Sedric jako przyszły alfa będzie musiał w  przyszłości kogoś mianował na stanowisko zastępcy i już wiem, że jego Beta zostanie Travis. Cholernie się z tego cieszę, bo będę miała przy sobie dwóch najważniejszych mężczyzn mojego życia.

A co do reszty...

Mój brzuszek urósł jeszcze bardziej, ale co się dziwić jak połowa ciąży za mną, bo u zmiennych taki stan trwa niespełna siedem miesięcy.

Właśnie mam ruszyć na poszukiwanie mojego partnera, kiedy w kuchni pokazuje się jego mama.

-Cześć kochanie, wcześnie wstałaś- wita się ze mną Lisa.

-Dzień dobry, mamo- po raz pierwszy tak do niej powiedziałam i od razu wylądowałam w jej ramionach.

-Tate, dziękuję ci.

-Ale za co?-Pytam nic nie rozumiejąc.

-Za to, że kochasz Sedrica, za potomka i za to, że jesteś jego partnerką, na którą tak długo czekał.

-Wiem, bo ja też długo czekałam na niego.  Jestem wdzięczna bogini, że to on jest moim partnerem- mówię z uśmiechem na ustach.

- Na pewno będzie jeszcze bardziej szczęśliwszy, kiedy wasz syn przyjdzie na świat- mówiąc to, dotyka swoją dłonią mojego brzuszku.

-Ale... - przełykam głośno ślinę ze wzruszenia - skąd wiesz czy to chłopiec, czy dziewczynka?

-Ma się ten dar jako Luna- mruga do mnie i odchodzi, a ja stoję ze łzami w oczach.

Mój mały Black, moje słoneczko, które noszę pod sercem. Teraz łzy lecą jak grochy, bo jak ja mogłam być zła, że jestem w ciąży. Boże, ale byłam żałosna.

-Kochanie?- Na dźwięk głosu mojego mate podnoszę głowę. - Chryste, co  się stało?

 Momentalnie zostaję przyciśnięta do jego klatki piersiowe, a jego głowa ląduje w zagłębieniu mojej szyi. Po chwili jego dłonie dotykają całego mojego ciała, kończąc na moim brzuszku.- Skarbie skąd te łzy? Z dzieckiem wszystko dobrze?- Pyta z napięciem w głosie mój ukochany.

-Zdałam sobie...- pociągam nosem- sprawę, że jestem.... Przepraszam Sed- znowu wybucham płaczem.

-Ach te hormony ciążowe-masuje moje plecy, a następnie ociera moje łzy z twarzy.

-To nie to- kręcę głową i biorę jego twarz w swoje dłonie.- Twoja mama przed chwilą powiedziała- nabieram powietrza i je wypuszczam- że urodzę małego Blacka i poczuł...- nie mogę dokończyć, bo jego usta lądu na moich w żarłocznym pocałunku.

- Będę miał syna? Małego Blacka?- Szepcze pytanie wprost w moje usta, a ja potakuję  tylko głową, bo znowu się rozryczę.- Kocham cię maleńka, tak bardzo cię kocham.

-Ja ciebie też kocham Sedric- odpowiadam i tym razem to ja wpijam się w te idealne usta mojego partnera i mojej miłości.


************************

To najprawdopodobniej ostatni rozdział i  czeka nas epilog.  Ale wyjdzie w praniu;)

Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz