Jest moją mate 24

35K 2.1K 152
                                    

Sed

Tego już kurwa za dużo, wyszarpuję się z uścisku ojca i w kilku krokach jestem przy Tate i jej ojcu. Jednak widok ukochanej powoduje, że chwieję się. To kurwa niemożliwe! Ja pierdole! 

Tate leży nieprzytomna, blada jak trup, nawet nie wiem czy ... czy ona... Na myśl, że ona mogłaby mnie opuścić w gardle rośnie mi gula i mam ochotę wyć z rozpaczy. Wszędzie jest krew, cała jej suknia jest przesiąknięta krwią. Mój wilk chce zamordować tego, kto jej to zrobił. Chce się wydostać na zewnątrz i tylko ostatkiem sił go powstrzymuję.

-Synu, lekarza teraz, natychmiast do diabła- Alfa krzyczy do nastolatka.- Sed pomóż mi- zwraca się do mnie.

Wykonuję co mi każe, ale patrzenie na moją maleńką w takim stanie, jest istną torturą. Nie mogę znieść, że ta suka, skrzywdziła moją partnerkę. Nie daruję jej tego. Zajebie kurwę na dzień dobry.

Po kilku minutach do pokoju wchodzi starszy pan z torbą lekarska. Każe wszystkim wyjście, jednak ja się nie ruszam, odmawiam. Alfa O'donnell tłumaczy mu, że to moja partnerka i nie można teraz nas odseparować. 

-Musze operować, jej ciało nie chce się regenerować- oznajmia lekarz i ogląda ranę.- Ktoś zostawił w jej brzuchu srebrne ostrze. Ona ledwo żyje, każda minuta jest cenna- na te słowa w moim ciele rośnie furia, widzę czerwone plamki przed oczami i zaczynam warczeć.

-Sed uspokój się- Alfa rozkazuje mi, ale to nie takie proste jak się wydaje.

-Jak mam to zrobić, kiedy moje życie może umrzeć? Jak mam nie być wkurwiony, kiedy z partnerki  ulatuje życie? -Warczę.

-Dość!- Rozkazuje medyk.- Obaj przeniesiecie Tate do mnie.

Robimy tak jak nas instruuje i po chwili jesteśmy jak mniemam w jego gabinecie. Układamy moją kobietę delikatnie na stole operacyjnym, po czym doktor każe nam wyjść. Jej ojciec siłą wywleka mnie stamtąd i każe mi iść z nim. Robię oczywiście to opornie, bo wolałbym stać pod drzwiami. Ruszamy przez długi korytarz, a jej ojciec odzywa się

-Wczoraj wyczułem na niej innych zapach, ale nie spodziewałem się, że to jej przyszłego partnera. Moja żona powiedziała mi, że po prostu spędziła czas w towarzystwie znajomych. Boże okłamała mnie i gdybym wiedział, nigdy bym nie dopuścił jej w pobliżu Draka. Chryste!

 Ja pierdole do co za skurwiel ten Drake? Jak go dorwę, to urwę mu jaja, że zbliżył się do mojej kruszynki.

-Oznaczyłem ją i należy do mnie.  Jest moją  mate- mówię bez skrępowania i z mocą przyszłego alfy.

-Teraz już wiem, ona rzeczywiście bardzo pachnie tobą. Cieszę się, że jej wybrankiem jest ktoś taki jak ty. Masz dbać o moją córkę, ale najpierw muszę się z kimś do kurwy policzyć.

Nic się nie odzywam, podążam za ojcem mojej maleńkiej i jak się okazuje, zmierzamy z powrotem do jego gabinetu, gdzie jest Travis oraz mój ojciec.

-Zaraz dołączy do nas moja żona- oznajmia nam Alfa O'donnell i widzę jak na jego słowa Travis podrywa się z miejsca.

-Jeżeli ona tutaj wejdzie, zabiję do kurwy!- Wrzeszczy Travis, a ja mu z chęcią jeszcze pomogę w tym.

-Damy jej szansę na wytłumaczenie się. Chcę usłyszeć to z jej usta- ojciec Tate mówi już spokojnie.

-Co chcesz usłyszeć?-Odwracam głowę na głos, który przyprawia mnie o ciarki, a do pomieszczenia wchodzi wyniosła kobieta. -O widzę, że Black we własnej osobie się tutaj zjawił i synuś również. Jakaś narada rodzinna, na którą nie zostałam zaproszona?-Kpi sobie z nas.

-Witaj Katrino, miło cie widzieć- i nie wiem czy mój ojciec sobie żartuje do cholery, czy chce być dyplomatyczny? Jasna cholera o co tutaj chodzi?

-Nie sądzę, że miło Black- warczy kobieta.-Oszczędź sobie pieprzonych gadek.

-Dlaczego kurwa porwałaś Tate? Co ona ci takiego zrobiła?-Travis atakuje.

-Kim ty kundlu jesteś, żeby się tak do mnie odzywać?- Syczy tak szmata, a Travis rzuca się na nią, jednak w ostatniej chwili mój ojciec blokuj go i warczy na niego, a ja tylko czekam...

-Katrina chcę ci przedstawić syna twojej siostry. To jest Travis- jej mąż wskazuje na chłopaka, a kobieta na chwile robi się zmieszana, ale zaraz przybiera kamienny wyraz twarzy.

-Mój siostrzeniec nie żyje. Żarty sobie ze mnie robicie? Co tu jest do cholery grane?!- Pani lodowata suka podnosi głos.

Patrzę na nią, obserwuję i widzę, że zaczyna tracić opanowanie, kamienna maska powoli zaczyna się kruszyć.  Dobra nasza wilczku.

Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz