Kuzyn 13

37.6K 2.2K 92
                                    

Tate

Obiecałam, że dowiem się czy Travis jest moją rodziną, a jedyna osobą, która może mi to powiedzieć jest moja matka.Niestety jedyna osoba, z którą nie mam ochoty rozmawiać, ale muszę.  Dlatego wybieram jej numer, zaciskam usta i wstaję z kolan Seda, co wywołuje u niego ciche warczenie. Co za nieznośny facet z niego.

-Cześć mamo.

-Witaj Tate. Czy dzwonisz w związku z naszą umową? 

-Nie, tzn.częściowo tak- patrzę na chłopaków i widzę, jak Travis patrzy wyczekująco, a Sed mruży oczy.- Mamy projekt do zrobienia i opisanie w niej rodziny- kłamię jak z nut.- Musze wiedzieć jak nazywała się ciocia.

-Helen Morgan- syczy moja matka, a ja nie wierzę, że to usłyszałam.

-Czy on... miała dziecko?

-Tak miała syna- odpowiada lodowato.- A teraz skoro już wiesz co chciałaś, czekam na to co chcę wiedzieć ja.

-Czyli?

-Znalazłaś swojego mate?

-Mam kogoś na oku- na moje słowa brunet zaciska szczęki i rzuca we mnie piorunami.

-Konkrety poproszę. 

-Nazywa się Sed i jest ze mną na roku. Zadowolona?

-Nie, Nazwisko poproszę.

-A po co ci jego nazwisko?-Pytam i patrze w stronę chłopaków.- Nie znam go.

-To jak się dowiesz, masz mnie o tym poinformować.

-Ale...- nie dane mi skończyć, bo się rozłącza.- AAAA co za diabeł!- Krzyczę.

Oddycham głęboko kilka razy dla uspokojenia i przysiadam się do stołu. Sed próbuje posadzić mnie na swoich kolanach, za co gromie go wzrokiem. Nie mam ochoty na przytulanki z jego strony.

-Tate i co?- Travis zadaje mi pytanie.

-Wygląda na to, że jesteśmy kuzynami- szczerzę się. -Twoja i moja mama były siostrami.

-Nie wierzę, to takie popieprzone- wzdycha blondyn.-Ale cholernie się cieszę,że jesteś moją rodziną, kuzynko.

-Wiem skarbie- na moje słowa Sed warczy.-Oj daj spokój do cholery, to mój kuzyn- ganie go za jego zachowanie.

-Gówno mnie to obchodzi. Masz tak kurwa do niego nie mówić- warczy.

-Tate on ma rację- Travis bierze stronę Seda. No nie wierzę.

-Ja pierdole, co się z tobą stało? - Pytam oskarżycielko przyjaciela.

-Nic, tylko wilk we mnie nie może walczyć z drugim samcem, twoim mate. Wie, że jesteś naszą rodziną i że zawsze będziemy cię chronić, ale od teraz należysz do kogoś innego i akceptujemy to. 

-Zaraz, chwila. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że rezygnujesz z nas?

-Tate do cholery nie ma żądnych was- syczy Sed.

-Nie odzywaj się, nie pytam ciebie. -Wstaję od stołu zła.- Czy tylko dlatego, że on jest moją bratnią duszą, zrezygnujesz z tego co nas łączy? -Zadaje pytanie przyjacielowi.

-Kochanie- Travis próbuje podejść do mnie jednak odsuwam się i wpadam na twarde ciało Seda, który zaborczo mnie obejmuje.

-Czyli nie będzie oglądania wspólnie filmów, gotowania i jedzenie?

-Akurat na to się zgodzę, ale...

-Ale nie będzie już wspólnego spania, prawda?-Na te słowa czuję jak ciało bruneta tężeje i zaciska swoje dłonie na mojej tali.

-Czy to sobie kurwa żartujesz? Ty z nim spałaś?!- Wrzeszczy.

-To nie tak... -próbuje wytłumaczyć, jednak zostaję schowana za ciało Seda, który zaczyna warczeć na Travis.

-Koleś wyluzuj, nigdy do niczego między nami nie doszło- tłumaczy blondyn.

-I nigdy kurwa nie dojdzie, bo jesteście rodziną! Ona jest MOJA.

-Zawsze traktowałem Tate jak siostrę i jak widać, podświadomie miałem rację. Jednak teraz muszę odstąpić od naszej relacji, bo ma ciebie. Jednak jeżeli ją skrzywdzisz, to wypruję ci flaki. Rozumiesz?

-Tak- Sed odpowiada przez zaciśnięte zęby.

Cały czas przysłuchiwałam się ich rozmowie i jestem rozgoryczona. Moja wilczyca jakby wiedziała jaki mam nastrój w ogóle się nie odzywa.

Odnalazłam swoją bratnią duszę, ale stracę przyjaciela choć zyskałam kuzyna. Nie mam ochoty na nich patrzeć, muszę to jakoś przetrawić i jeszcze moja matka. Na cholerę wiedzieć jej jakie nazwisko ma Sed?

Odsuwam się od chłopaka i ruszam do swojej sypialni. Muszę przyszykować się na zajęcia i pomyśleć jak, to wszystko ułożyć, żeby nie wywołać wojny.

-Gdzie idziesz?-Jak zwykle Sed musi wszystko wiedzieć.

-Do siebie, spotkamy się na zajęciach. Możecie wyjść- mówię zmęczonym głosem.

-Kochanie?- Obaj mówią jednocześnie.

-Idźcie sobie do cholery!- Wrzeszczę i widzę, że z niechętnymi minami wychodzą.

-Pójdziesz ze mną razem na wykłady, tak żeby każdy kutas wiedział, że jesteś moja. Przyjdę po ciebie za pół godziny- oświadcza Sed i wychodzi.

Jakie to typowo samcze, rzucić rozkaz i wszyscy mają się dostosować, ale to mój przeznaczony i chcę czy nie, mojego wilka ciągnie do niego. 


Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz