Boże za jakie grzechy? 12

41.1K 2.3K 140
                                    

-Cholera Travis załóż coś na siebie do diabła- Sed powarkuje na mojego przyjaciela i zasłania sobą jego widok.-Masz jakieś ubrania?

-Tam są jego spodnie- pokazuję głową.- Mogę podać.

-Nie, obrócisz się grzecznie i niech sam sobie weźmie- pan wkurzający rozstawia nas po kątach, ale robię to co mi kazał. Chociaż mógłby poprosić.

-Spokojnie Tate, dam radę sam się ubrać- Travis mówi spokojnym głosem. -Gotowe może się obrócić- więc to robię.

Sed od razu staje przy moim boku i otacza mnie zaborczo ramieniem w pasie.

-Puść mnie- mówię na razie spokojnie.

-Nie, moja maleńka- na ostatnie słowo, cała się spinam a Travis wybucha śmiechem.- Co cię tak śmieszy?-Pyta blondyna.

-Ona nie cierpi jak się do niej mówi maleńka.

-Poważnie?-Pyta zaskoczony brunet.

-Tak  poważnie ośle. Jestem niska, a wy za to cholernie wysocy i strasznie irytujący.

-Nie przeginaj mała- ci dwaj mówią to jednocześnie.

-Chryste, dwóch na jednego?- wyrywam się z objęć Seda i zła ruszam do akademika, a ci podążają za mną.

-Tate skarbie- Sed próbuje zagadać.- Odezwij się kochanie.

-Nie jestem twoim kochaniem- syczę.

-Jesteś. Jakoś kurwa nie masz nic przeciwko jak Travis tak do ciebie mówi - Warczy.

-Travis to nie ty- odwarkuję mu.

-Dosyć tego!- Krzyczy Sed i łapie mnie w pasie przerzucając sobie przez ramie, a na co mój przyjaciel śmieje się wniebogłosy.

-Ty cholerny zdrajco!- Krzyczę do Travisa i szarpię się jednocześnie.- Nie ugotuje ci obiadu, zapomnij o tym!

-Uspokój się kotek, on i tak cię nie puści- mówi spokojnie blondyn, a z usta Seda wychodzi cichy warkot. 

Jestem zdominowana przez dwóch samców. Przyjaciel- zdrajca i mój chyba przyszły mate- złośnik. Bogini co ja ci takie zrobiłam, że karzesz mnie nimi?

Kilka ciekawskich spojrzeń odprowadza nas do budynku. Teraz rozniesie się, że legenda samotności w końcu sobie kogoś złapała. Wzdycham na samą myśl o plotkach.

-Co jest skarbie?- Pyta Sed.

-Nic- odpowiadam ostro- Możesz mnie postawić? Robimy sensację.

-I bardzo dobrze, oni muszą wiedzieć, że jesteś zajęta.

-Nie jestem- buntuję się.

-Przekonamy się- stawia mnie na schodach prowadzących na piętro i wpija się w mojej usta.

Pocałunek jest delikatny, a  jego ciepłe, miękkie wargi pocierają o moje. Jego język wysuwa się delikatnie i drażni moją górną wargę, na co instynktownie rozchylam usta i Sed wykorzystuje sposobność wślizgując się do środka. Nasze języki splatają się w jakiś magiczny niezrozumiały sposób i czuję jak uginają się pode mną nogi.

-Trzymam cię kochanie- szepcze w moje usta chłopak i już wiem, że jestem stracona.- Jesteś moja maleńka.

Spoglądam w jego oczy i zamiast granatowych tęczówek, widzę teraz złote i zapewne moje również takie są. On jest naszym mate- odzywa się moja wilczyca.

-Tak, jestem twoja - odpowiadam zgodnie z moim odczuciem i zamiast strachu czuję szczęście.

-Ok, dosyć miziania się, idziemy na górę. Musimy zrobić coś ze mną- odzywa się zapomniany przeze mnie przyjaciel.

-No tak, musimy dowiedzieć się, czy jesteśmy rodziną. Ale skoro mamy podobny zapach- uśmiecham się do niego- to możesz być moim kuzynem.

-Nie miałbym nic przeciwko.

-Ale ona jest moja i trzymaj łapy przy sobie- Sed grozi Travisowi.

-Boże za jakie grzechy?- Pytam i ruszam na górę.

Po zjedzeniu śniadania, które oczywiście ja zrobiłam, cała trójką siedzimy przy stole i głośno dyskutujemy. Oczywiście Sed posadził mnie sobie na kolanach i ani myśli mnie puszczać. Jednak najbardziej dziwi mnie zachowanie mojego przyjaciela. Jeszcze wczoraj odgrażał się, że się mną nie podzieli, a teraz wręcz podaje mnie na srebrnej tacy. Później z nim porozmawiam o tym, teraz ważniejsze sprawy.

-Travis powiedz mi, wiesz jak się nazywali twoi prawdziwi rodzice?

-Helen i Michael Morgan. Ale dlaczego pytasz?

-Twoja mama powiedziała, że zginęli. Skoro prawdopodobnie jesteśmy spokrewnieni, to znaczy, że ktoś z mojej rodziny musiał umrzeć.

-Może jakaś siostra twojego taty lub mamy, albo brat mamy.

-Nie, moja mam inaczej miała ....Czekaj co powiedziałeś o siostrze?

-No, że może siostra twojego taty lub mamy.

-Moja mama miała kiedyś starszą siostrę, wiem jedynie, że nie żyje.

-Myślisz, że może... że jestem...

-Nie wiem Trav, ale zaraz się dowiemy.

Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz