Sed
Wchodzę po zajęciach do akademika i razem z Travisem kierujemy się do mnie, gdzie czekają na nas nasz kobiety. Nie wiem co się stało, ale ponoć Tate ma do pogadania ze mną i jestem bardzo ciekawy o czym.
Rano jak wychodziłem, nawet jej nie budziłem, bo tak słodko spała, a choroba ją na pewno wykończyła, więc moja siostra miała z nią posiedzieć. Jednak coś musiało się stać, skoro czeka mnie rozmowa...
Wchodzimy do środka i nikogo nie widzimy, więc kieruję się do naszej sypialni, a za mną ciągnie się Travis. Lori też nie widzę, więc zapewne obie tam są.
Staję w przejściu i moim oczom ukazuje się zapłakana twarz mojej ukochane, a ten widok ściska mi serce.
-Kochanie co się stało?- Pytam i ruszam do mojej maleńkiej.
Podnosi głowę, mruży oczy i przysięgam, żeby jej wzrok mógł zabijać, już leżałbym martwi. Jej wzrok bazyliszka przeszywa mnie na wylot, aż mi ciarki przeszły po plecach.
-Stój tam gdzie stoisz! -Warczy.
-Kochanie?
-Ja ci dam kurwa kochanie!- Krzyczy i wstaje. Pokazuje, żeby Lori wyszła, co robi posłusznie.
-Tate coś ty taka zła? Co się stało?- Nie rozumiem jej zachowania.
-To się do cholery stało- podaje mi coś, więc biorę plastikowy patyczek od niej. -Przyjrzyj się uważnie- syczy. No to robię co mi każę i spoglądam. Widzę dwie różowe kresy i jestem skołowany, bo jak...?
-Co nic nie powiesz?!
-A co mam powiedzieć?!- Krzyczę teraz ja, bo ona na mnie krzyczy.
-Żartujesz sobie?!
-Do diabła, nie przeginaj maleńka-Wymachuję trzymaną rzeczą w dłoni.-Jesteś pewna?
-Chryste- jęczy moje kochanie.- Ty debilu! Widzisz tam dwie kreski. Jak myślisz co one oznaczają? Jestem do cholery w ciąży. To twoja wina!- Krzyczy na mnie i oskarża.
Przeczesuję dłonią włosy i przemierzam pokój tam i z powrotem. Jestem zdenerwowany, bo nie spodziewałem się, że moja partnerka już zajdzie w ciąże, ale ... Kurwa jestem szczęśliwy. Tylko jak to się stało?
-Jakim cudem?- Pytam.
-To ty mi powiedz. Chyba wiesz jak się robi dzieci- kpi sobie ze mnie.- Ja chcę wiedzieć jak do tego doszło- tyka mnie palcem w klatkę piersiową.
-Tate- ostrzegam ją.
-Co Tate? Jezu, Sedric jestem w ciąży. Rozumiesz, czy masz z tym problem? Zapłodniłeś mnie do jasnej cholery!
Kurwa nie wyrobię z tą kobietą. Rozumie, że jest w ciąży, ale jestem tak samo zaskoczony jak ona. Najwyraźniej uważa, że to wszystko moja wina, ale jest w błędzie i chyba trzeba jej to uświadomić.
- Po pierwsze uspokój się - mówię do niej łagodnym głosem, na co rzuca we mnie piorunującym spojrzeniem.- Nie denerwuj się, bo zaszkodzisz dziecku.
Sam nie wiem skąd u mnie raptem wzięła się tam myśl, ale prawda jest taka, że Tate nosi w sobie mojego potomka. Zrobię wszystko, żeby ich chronić. Trochę ją rozumiem, że jest zła, bo jednak nie planowaliśmy tego, ale przecież to nie koniec świata. Prawda?
Przynajmniej połowa naszej populacji w naszym wieku posiada jedno dziecko, więc chciałem przystąpić do dzieła po skończeniu studiów. Jednak życie potrafi zmienić obrany kurs i jak widać lubi działać samo.
- Jak śmiesz mnie pouczać!- Krzyczy i odsuwa się ode mnie.- Sama nie zaszłam w ciążę, ale najwyraźniej zapomniałeś o zabezpieczeniu. Jesteś kretynem!- Wciąż na mnie krzyczy i jeszcze trochę, a ja sam wybuchnę.
- Tate kochanie, proszę uspokój się.- Ponownie ją proszę.
- Nie chciałam być w ciąży. Jeszcze półtora miesiąca temu nie miałam partnera, że nie wspomnę o posiadaniu dziecka. To jest dla mnie za dużo- wybucha płaczem- Nie chcę być w ciąży.
Na jej słowa krew mnie zalewa i nie wytrzymuję:
-Ze mną czy w ogóle?!-Krzyczę.
- Nie teraz, po prostu nie teraz- kręci głową, a mi spadł kamień z serca.
-Maleńka cii- podchodzę do niej szybko i nie daję jej szans na ucieczkę ode mnie.
Zgarniam ją w swoje ramiona i przytulam do siebie, po czym siadam z nią na swoim kolanach i lekko kołyszę moje kochanie. Poddaje się i nie wyrywa, a po chwili nie słyszę nawet jej łkania, tylko równy oddech. Odgarniam jej włosy z czoła i lekko całuję i widzę jak spokojnie śpi przytulona do mojego ciała.
Kładę dłoń na jej płaskim brzuszku i delikatnie go głaskam.
Mój boże zostanę ojcem. Będę ojcem. Serce mi się puchnie z dumy, że mój mały potomek rośnie w brzuszku Tate. Mój skarb urodzi mi małego Blacka.
Jestem pieprzonym szczęściarzem.
~O tak, tylko taki głupek jak ty, może w wieku dwudziestu trzech lat znaleźć swoją mate i od razu ją zapłodnić.
~Nie powinieneś narzekać, w końcu mamy naszą bratnią duszę.
~ Która nie chce naszego dziecka- wilk skomle.
~ Po prostu to dla niej zbyt dużo na raz. Ale czekaj... Jak to od razu zapłodnić?
-Domyśl się głąbie- moje wilcze wcielenie ma ze mnie niezły ubaw, ale on ma rację.
Analizuję, to co powiedział mój wilk i ... No tak podczas parowania nie można użyć zabezpieczenia i najwidoczniej wszystko przypadło w wiadomo jakie dni u Tate. Jednak jestem szczęśliwy, a moje kochanie też będzie cię cieszyć z tego. Już ja tego dopilnuję.
**********************************
Macie ode mnie dzisiaj bonusik w postaci drugiego rozdziału, bo to już prawie finisz.
CZYTASZ
Czekając na ciebie
WerewolfKażdy z jej rodziny jest już z kimś związany, tylko nie ona. Specjalna szkoła dla wilkołaków ma pomóc w znalezieniu jej mate. Jednak sprawy w przypadku dziewczyny nie są takie jakby chciała ona i jej bliscy. On przystojny przyszły alfa i wciąż niesz...