To jak odrywanie plastra 22

33.9K 1.9K 127
                                    

Sed

Nikt się nie odzywa, każdy milczy zatopiony w swoich rozmyśleniach. Jednak jedna sprawa nie daje mi żyć. Skąd mój ojciec zna matkę Tate? I o co w tym wszystkim chodzi? Mamy jeszcze kilka godzin lotu i mam zamiar się dowiedzieć tego teraz.

-Tato możesz mi powiedzieć skąd znasz Helen i jej siostrę?

-Och synu, to nie będzie historia z tych miłych i z happy endem. Kiedy zobaczyłem zdjęcie Tate, wróciły wspomnienia. To jak odrywanie plastra, nie da się tego zrobić bezboleśnie.

-Nie za bardzo rozumiem, ale  chcę wiedzieć i zresztą, to też dotyczy Travisa- i jak na zawołanie chłopak się ożywia.

-Katrinę czyli mama Tate, poznałem na jakimś przyjęciu. Po jakimś czasie okazało się, że wpadł jej w oko Michael Morgan, ojciec Travisa.  Jednak on nie okazywał jej swojego zainteresowania, więc robiła wszystko, żeby go zwabić w swoje sidła. Wszystko skończyło się kiedy poznałem jej siostrę Helen i przedstawiłem ją mojemu becie. Wyobraźcie sobie, że w ciągu kilku dni połączyli się w parę, za to Katrina wpadła w szał, zachowywała się jakby oszalała, groziła mi i siostrze, więc musiałem dać jej zakaz wstępu do naszego domu i na nasze terytorium.

- Chcesz mi powiedzieć, że to twoja robota, że rodzice Travisa byli razem?

-Ja ich tylko ze sobą poznałem- podnosi ręce do góry.

-Czy moi rodzice się kochali?-Travis w końcu zabiera głos.

-Nigdy nie widziałem tak zakochany zmiennych. To co ich łączyło było wyjątkowe, a kiedy ty  pojawiłeś się na świecie po prostu oszaleli na twoim punkcie. Musisz wiedzieć, że byłeś dla nich całym światem, a kiedy dowiedziałem się, że mieli wypadek nie mogłem w to uwierzyć. Wtedy byłe przekonany, że traciłem członków stada, mojego betę, a najgorsze było to, że ich czteroletniego syna również. Ale teraz kiedy widzę, że po tylu latach żyjesz i jak widać masz się świetnie, nie wierzę w to. To jak sen na jawie. Odnalazłeś się, jesteś członkiem mojej watahy o ile chcesz do nas dołączyć. Chcesz? -Ojciec pyta Travisa.

- Mogę się zastanowić?Tyle informacji, że głowa mi puchnie. W ciągu dwóch dni dowiaduję się, że mam kuzynkę, jestem zmiennym i że mój ojciec to też zmienny.

-A niby dlaczego miałby nie być?

-Z tego co wiem, to ponoć tylko moja mama była.

-Ktoś musiał popełnić kardynalny błąd, ale to kolejna rzecz do wyjaśnienia na później.

-Tato, czekaj. Od kogo dowiedzieliście się ich śmierci? Coś wspomniałeś, że to Katrina was o tym poinformowała.

-Tak ona. W sumie pamiętam, że było to dla mnie bardzo dziwne, bo one nie utrzymywały kontaktów. Jednak kiedy przyjechała do nas taka zapłakana, nie wnikałem w to, uwierzyłem jej.

-Ona porwała Tate, chce ją oddać innemu, mimo że ją oznaczyłem.

-Niestety stwierdzam z przykrością, że kiepsko trafiłeś z teściową. Jest wredna, złośliwa i pierdolnięta. Nie wiem co ona kombinuje, ale na pewno to wszystko ma jakiś cel. Nikt przy zdrowych zmysłach nie rozdziela przeznaczonych. Przykro mi synu na pewno tęsknicie.

-Tak, mój wilk dostaje szału, zresztą ze mną też nie jest lepiej.

-A może to zemsta.- Travis odzywa się, a jego pomysł jest dla mnie absurdalny.

-Co masz na myśli?- Pytam.

-Tate została wysłana wysłana do tej szkoły, właśnie po to, że by znalazła sobie mate. Jej matka dała Tate 3 miesiące do Bożego Narodzenia, a jak nie znajdzie sobie kogoś, będzie musiała wziąć się z kimś kogo ona wybierze. Jednak nie wiem, po co miałaby teraz ją porywać. Jaki w tym cel?- kumpel kręci załamany głową. I raptem przypominam sobie pewną rozmowę telefoniczną.

-Katrina bardzo nalegała, żeby dowiedzieć się jak się nazywam, więc podejrzewam, że Tate jej powiedziała.

-A to kurwa!- Krzyczy ojciec, a ja robię oczy na jego słownictwo- Travis może mieć rację, że to zemsta.

-Chcesz powiedzieć, że ta suka porwała moją Tate w ramach zemsty? Ale na kim?

-Synu na mnie, niedługo wszystkiego się dowiesz, bo sam nie jestem pewien czy to co myślę jest prawdą. A tym czasem módl się, żeby ona żyła.

Słowa ojca pozbawiają mnie oddechu i namyśl, że mogło jej się coś stać przeszywa mnie chłód. Umrę bez niej, bez mojej bratniej duszy jestem niczym.

**************************************

Od razu informuję, że dzisiaj już nie będzie więcej rozdziałów. Dopiero jutro, mam wyjazd, więc proszę nie wieszać psów.

Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz