Nie uciekaj kochanie 27

35.5K 1.9K 138
                                    

Tate

Czuję, że ktoś przy mnie leży. Obrazy jak przez mgłę docierają do mnie i już wiem kto to, a moja wilczyca szaleje ze szczęście. To Sed, a ja leżę szczelnie owinięta jego ramionami, moja głowa...no i reszta mojego ciała szczelnie przylega do niego. Dosłownie leżę na chłopaku, na moim mate i jest mi tak wygodnie. Czuję się nieziemsko. 

Próbuję się ześlizgnąć jednak dłonie Sedrica zaciska się na moich placach.

-Nie uciekaj kochanie- mruczy i sunie ręką po moich plecach aż do karku i zaczyna go delikatnie masować- Jak się czujesz?

-Teraz już dobrze. Przy tobie czuję się bezpieczna- odpowiadam szczerze, bo taka jest prawa. Oprócz Travisa, to Sed jest mi drogi. Jest teraz najważniejszą osobą w moim życiu.

-Już nigdy nikt cię nie skrzywdzi. Jesteś moja, należysz do mnie skarbie.

-Nie.

-Jak to nie?-Sed pyta lekko poirytowany.

-Należymy do siebie, oboje, a nie tylko ja- słyszę jak wzdycha z ulgi.

-Masz rację- całuje mnie w czoło.- Może pokażemy się reszcie, co? Travis na pewno odchodzi od zmysłów.

-On też tutaj jest? 

-On i mój ojciec, a twój o mało nie oszalał, kiedy cię znalazł.

-Mój ociec? Na pewno nie pomyliłeś osób?-Jestem cholernie zdziwiona.

-Na pewno. Widzisz wiele się wydarzyło, kiedy lekarz się tobą zajmował.

-Opowiesz mi?

-Tak, ale najpierw chyba trzeba się ubrać i ...-Nie jest mu dane skończyć bo do środka wchodzi nasz doktor.

-Widzę, że nasza pacjentka doszła już do siebie- mówi zadowolony.-Tutaj masz ubrania. Ojciec z resztą czeka na was w jadalni.- Oznajmia i wychodzi.

-Pomogę ci się ubrać.

-Ale nie jestem inwalidką, dam sobie radę- ale w momencie próby wstania, lekko się chwieję.

-Nie bądź uparta- karci mnie Sed.

-Niech ci będzie- uśmiecham się, bo jest strasznie opiekuńczy,ale z tego co wiem tak już jest. Samiec dla swojej mate, zrobi wszystko.

Po piętnastu minutach wchodzimy do jadalni, gdzie jak się okazuje jest mój tato i młodszy brat, Travis i chyba tata Seda.

Braciszek kiedy tylko mnie dostrzega, podbiega i chwyta w swoje ramiona mocno przytulając, na co Sedowi wyrywa się warkot. Boże wiecznie pan zaborczy. Po nim wpadam w uścisk Travisa i znowu, słyszę warczenie, jednak przyjaciel ma go gdzieś i przytula mnie jeszcze mocnej.

-Dość do cholery. To, że to twoja kuzynka, nie daje ci prawa jej obmacywać -na jego słowa wszyscy wybuchają śmiechem.

-Synu odpuść.

-Nie, ona jest moja- mówi i zaborczo przytula mnie do siebie.

-Jestem tatą Seda- przedstawia się jego ojciec i przytula do siebie.- Na mnie chyba nie będziesz warczał synu, co?- Znowu wszyscy się śmieją.

-Bardzo śmieszne- mówi obrażony chłopak.

-Tate- odzywa się mój tato przytula do siebie.- Moja córeczka, kochanie tak mi przykro. Nic nie wiedziałem o Sedricu. A Drake...

-Nie chce rozmawiać o Drake'u...

Sed

Ojciec Tate bierze ją w ramiona i pociesza, ale kiedy słyszę ponownie tego dnia imię- Drake- coś we mnie wstępuje. 

-Kim do cholery jest Drake? -Warczę.

-To ja- wszyscy obracają głowę w stronę wejścia, gdzie stoi nieznajomy.- Przyjechałem po to co moje- oświadcza bez ogródek i widzę jak Tate garbi ramiona. Kiedy jej ojciec ją puszcza, od razu przyciągam ją do siebie i chowam za swoim ciałem.

-Tzn. po co ?-Wyrywa  się pytanie Travisowi i widzę jego sylwetkę gotową do walki.

-Po Tate, ona należy do mnie!- Podnosi głos.

-Próbowałeś ją wczoraj skrzywdzić!- Krzyczy jej brat.

-Czy ja się kurwa przesłyszałem?! Kim ty do chuja jesteś?! - Ryczę i napinam mięśnie, czuję jak mój wilk chce przejąc nade mną kontrolę. -Tate jest moja, to moja mate-warczę.

-Nie wydaje mi się kutasie- kiedy to wypowiada, rzuca się w naszą stronę, więc robię to samo.

-Zajebię cię skurwielu!- Wykrzykuję 

Moje pięści zderzają się z jego szczęką, ale koleś jest twardy, bo chwieje się tylko. Po chwili próbuje mi oddać, ale jestem szybszy i znowu zadaję mu cios. Nikt nam nie przeszkadza, więc wiem, że mam zielone światło. Tylko tyle mi potrzeba. Okładamy się, moje pazury zatapiam w jego barku i  mam ochotę go rozszarpać, ale kiedy już mam to zrobić, ktoś rzuca się na moje plecy. 

Co jest do diabła?



-

Czekając na ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz