8. "Czemu w ogóle nie patrzysz mi w oczy?"

2.6K 203 27
                                    

No właśnie... Do czasu...

No to tak, dojechałyśmy na miejsce, byłyśmy raczej na początku kolejki, no bylo okej. Chwilę później jakaś laska stanęła przed nami. Mnie to nie ruszyło, ale Jula...

- Emm... Jesteś ślepa?- zapytała słodkim glosikiem Jula.
- Do mnie to było?- odezwala się blondi, ta która wcześniej wepchnęła się do kolejki.
- Nie do wróżki...- przewróciła oczami Ruda.
- O co ci chodzi rudzielcu?- skrzywila się, a ja widziałam jak Jula wybucha.
- Rudzielcu?! Ja przynajmniej nie wpycham się do kolejki! I taka rada... Uważaj bo ci papier ze stanika wypadnie!!!!- wydarła się, a ten typowy plastik zrobił się cały czerwony ( ale wiecie, bardzo nieudolnie wypchała sobie ten stanik, więc...)
- Słucham?!
- To co słyszałaś! Spierdalaj na koniec!!!
- A jak nie to co?!- zapiszczala, a Jula rzuciła się na nią, zaczęła ją ciągnąć za włosy. Tamta oczywiscie piszczała, płakała... Do momentu, w którym nie przyszli ochroniarze...

Właśnie dlatego teraz stoimy na samym końcu kolejki! Brawa dla Julii, proszę!!
Dla mnie to dobrze... Mam więcej czasu na rozmyslenia i większa odległośc dzieląca mnie i Leo...

Może mnie nie pozna, minął rok, mam inny kolor włosów, nałożyłam czapkę wpierdolkę ( z daszkiem) i jeszcze mam niebieskie soczewki... Na pewno mnie nie pozna...

Stałyśmy i stałyśmy... Oczywiście Juka ciągle przeklinała pod nosem ta blondynę.
Po dość długim czasie nadeszła nasza kolej.

Nie mogłam się ryszyć, to było takie uczucie, jak na chemii pani kaze iść do tablicy, a ty za chuja nic nie umiesz... Tak mniej więcej...

Jula uchachana pociągnęła mnie za rękaw i wtuliła się w Leo. Ja zasłoniłam troche twarz czapką i podeszłam do Charliego, którego mocno uścisnęłam. Nie powiem, brakowało mi go...

- Znamy się?- szepnął mi do ucha blondyn.
- A jak myślisz?
- Właśnie się zastanawiam...- zaśmiał się, a potem mnie puścił, na moje miejsce poszła Jula.

Wzięłam głęboki wdech, widziałam, że Leo przygląda mi się bardzo uważniem, ale jego oczy... Nie tryskały z nich iskierki, które widziałam niegdyś codziennie... Zmienił się... Czułam to...

Wtuliłam się w niego, tak bardzo za nim tęskniłam! Za jego ciepłem, za jego zapachem, za nim...

Kiedy się od siebie odczepiliśmy, odsunęłam się krok od niego i spojrzałam w ziemię. On zlapał mnie za brodę i delikatnie uniusł ją do góry, tak, ze teraz patrzyłam na jego śliczne oczęta...

- Czemu w ogóle nie patrzysz mi w oczy?- zapytał ściszając głos, już otworzyłam buzię, żeby mu odpowiedzieć, ale uratowała mnie Jula.
- Angela! Chodź!- krzyknęła, a ja oderwałam się od chłpaka, słyszałam jak szepnął "Angela?", ale się nie spojrzałam. Chciałam podbiec do Julii, ale jak to ja, musiałam się wypieprzyć. Zrobiłam to tak, że wypadla mi soczewka, a przecierając oczy to samo stało się z drugą. Podniosłam się szybko i otrzepałam z niewidzialnego kurzu.

- Angela!- krzyknąl Leo, a ja się odwróciłam...

*Leondre*

To byla moja Angela? Wróć, jaka twoja? Leo, co ty odpierdalasz... No nieważne..

- Angela!- krzyknąłem, a dziewczyna się odwróciła. Miała już inny kolor oczu niż przed chwilą. To była Angela... - dlaczego?- szepnąłem, ale ona była już pod sceną...

- Dlaczego, kurwa, dlaczego?!- krzyknąłem. Wtedy podszedł Charlie, nic nie mówił, nie musiał, tylko objął mnie ramieniem...- Teraz juz na pewno zapomnę... Dam radę.- szepnąłem sam do siebie i poszliśmy na scenę.
Błądziłem po widowni, ale jej nie było.. I dobrze.. Ułatwia mi zadanie...

*Angela*

Kiedy koncert się zaczął, ja "zniknęłam" w tłumie. Poszłam do drzwi wyjściowych, spojrzałam jeszcze na scenę, Leo znowu miał ten błysk w oczach... Może teraz zapomni..
Wyszłam, do końca koncertu siedziałam na dworze... Najpierw myślałam, potem troche płakałam, potem zrobiłam sobe rany, żeby przestać myśleć o tym co zrobiłam Leo...( wiecie jak to mówią... Boli cię ręka, uderz w nogę, zapomnisz o bólu ręki... Zajmiesz się nogą...)
Te rany robilam, bo czulam się winna, że przeze mnie cierpiał, że tęsknił... Że stracił blask w oczach...

Tak do końca koncertu siedziałam sama z moimi myślami... Wcześmiej z żyletką, teraz już sama...
Chcę, żeby Jula już przyszła, żebym mogła wrócić do domu i po prostu zasnąć...









Przepraszam...
To coś, zwane "rozdziałem" to skutki braku weny...

"Anioł" |L.D|   Cz.II // ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz