52. Chciałam wiedzieć co się stało, ale zasnęłam

2.4K 179 138
                                    

Jeśli macie broń, wiecie jak się nazywam i gdzie mieszkam, a do tego macie słabe nerwy i nie lubicie tego co robie z bohaterami w moich opowieściach to proszę o NIECZYTANIETEGOROZDZIAŁU!

*Wspomnienie*

Dwa dni po balu, kiedy siedziałam z Leo i Charliem u mnie w pokoju, przypomniały mi sie nasze wspólnie spędzone chwile. Te najlepsze.

Charlie patrzył na nas z wielki uśmiechem, pokazując te urocze dołeczki, na widok których dziewczyny dostają bzika. Dawno nie widziałam u niego tak szczerego uśmiechu.

- Jesteście idealną parą...- zaczął blondyn wpatrując się we mnie i Leo.
Zdziwiliśmy się troche, ale po chwili posłaliśmu mu ciepłe uśmiechy.

- Wszystko okej, Charlie?- zapytałam.

Wtedy usłyszałam słowa, które sprawiły, że poczułam się.... Nie umiem nawet określić jak... Po prostu poczułam l, że moje życie się układa...

Chłopak spojrzał na mnie i z uśmiechem powiedział:

- Dawno nie było tak dobrze...

Niby zwykłe zdanie, a jednak dla mnie to było coś więcej.

Tego dnia poszliśmy do parku, tak po prostu pochodzić na świeżym powietrzu. Poczuć wolność. Rozmawialiśmy o przyszłości i w pewnej chwili wydalo mi się to wszystko tak nie realne, że zastanawiałam się czy to aby nie sen. Jednego byłam pewna, że moje życie niedługo znowu sie zmieni, że znowu będzie coś nie tak. Czułam to tak mocno, że miałam wrazenie, że działo się to w tamtej chwili.
Mocniej przytuliłam Leo, który od razu poczuł, że coś jest nie tak. Odwzajemnił uścisk i szepnął mi do ucha, że będzie dobrze...

... Uwierzyłam w to...

... I to był mój błąd...

Poczułam się bezpieczna, niezniszczalna, stabilna, pewna siebie, a w rzeczywistości byłam tylko dziewczyną z wielkiem pechem w życiu, dziewczyną, która nie umie złapać życia w swoje ręce i boi się szczęścia, bo wie, że to niesie za sobą rozczarowanie i smutek.

Wtedy zapomniałam o tamtej dzieczynie, byłam sobą, bylam z Leo, miałam najlepszych ludzi na swiecie ze sobą i była szczęśliwa, nie patrzyłam na to co będzie, żyłam chwilą i wierzyłam, że tak zostanie na zawsze. Tego jednego dnia wszystko było idealne.

Właśnie dlatego coś musialo się zniszczyć...

*koniec wspomnien*

Jechaliśmy motorem chłopaka, czułam wiatr we włosach, przypominałam sobie wszysko co najlepsze. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Oddychałam głęboko, przypominając sobie w ten sposób, że żyję. Nie powiem, trochę się bałam, bo jechaliśmy dość szybko, ale to bylo coś co odczuwałam wtedy najmniej.

Znacie takie chwile, kiedy myślicie jakby to było gdybyście znikneli z tego świata, gdybyście po prostu się kiedyś nie obudzili? Mieli wypadek? Albo gdybyście zachorowali?Myśleliście co by czuli rodzice? Dziadkowie? Koleżanki? Koledzy? Nauczyciele? Chłopak?
Ja tak, ale wiecie co?
W chwili śmierci, czy też wypadku, nawet o nich nie pomyślicie...

Jechaliśmy za szybko.
Przytuliłam sie mocniej do Leo i szepnęłam mu, że się boję. Słyszałam, że mnie przeprasza, a potem czułam spokój. Czułam jak wszysko ze mnie ucieka, jakby część mnie odleciała.
Chciałam się podnieść, ale nie mogłam. Chciałam się przytulić do Leo, ale nie mogłam. Chciałam wiedzieć co się stało, ale zasnęłam.

***

XD
Troche pogmatwany ten rozdzial ale ciiii...

"Anioł" |L.D|   Cz.II // ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz