PREZENT ODE MNIE Z OKAZJI MIKOLAJEK⛄❄🎄❤
Minęło kilka dni od kiedy ja i Leo oficjalnie, znowu jesteśmy parą.
W życiu zdarzają się wzloty i upadki, a wiecie co? Mi się chyba już wyczerpał limit upadków. Teraz czeka mnie wszystko co najlepsze. Będę unosic się ponad chmury, będę czuła się wolna, w każdym tego słowa znaczeniu.
Zamykając oczy któregoś ciepłego wieczoru, nie wiedziałam, że sprawy się tak potoczą. Dla mnie wtedy życie było idealne. Tak jak w tych wszystkich ff, które zdarza mi się czytać. Wiecie... idealna miłość... To jak ostatni element układanki.
Wracając...
Ciepło bijące od Leo sprawiło, że zasnęłam w trakcie oglądania filmu. Mój sen zaczął się tak uroczo. Byliśmy z Leo w wesołym miasteczku, jedliśmy lody i watę cukrową, wszyscy byli szczęśliwi, wtedy poczułam chłód, zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam, widziałam bruneta leżącego na ziemi. Całego we krwi. Miał podcięte żyły, a jego radosne oczy- wygasły, jego włosy zazwyczaj będące w uporządkowanym nieładnie oklapły i stały się nijakie. Był blady i jakby wyprany z uczuć. Widziałam jak ucieka z niego życie. Kawałek po kawałeczku, a ja tylko trzymałam go w objęciach i płakałam, bardzo dużo płakałam... Po chwili było tylko zimno, przeszywało mnie całą, od środka. Wtedy zrozumiałam, że zostałam sama.
Obudził mnie ból ramienia, kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że jestem na rękach chłopaka. Odetchnęłam z ulgą.
- Przepraszam, słodko spałaś, a ja nie chciałem cię budzić, tylko troche nie wycelowałem kiedy przechodziliśmy przez drzwi...- mówił kładąc mnie do łóżka, z tym swoim czarującym uśmiechem. Byłam mu wdzięczna, że się obudziłam, bałam się tamtego snu. Chociaż z jednej stony chciałam się na niego wydrzeć, że jest niedelikatny, ale wiecie, dobre emocje wzięły górę i postanowiłam go przytulić, to własnie tego teraz potrzebowałam.- co się stało?- zmartwił się, odwzajemniając uścisk.
- Nie podobał mi się tamten sen...- uśmiechnęłam się, szepcąc mu do ucha te słowa.
- Co powiesz na wycieczke, motorem po mieście?- puścił mi oczko, wiedział, że mnie to uspokaja. Wiele razy tak robiliśmy. Mimo wszystko był dobrym kierowcą, a kiedy jechał ze mną, uważał jeszcze bardziej.
Z wielką chęcią przystałam na jego propozycję. Szybko się przeprałam i po chwili jechaliśmy już ulucami Port Talbot. Te chwile były dla mnie... Idealne? To zbyt delikatne określenie. To było coś wiecej, coś czego już nigdy więcej nie poczuje...
Świat wirował dookoła mnie, a ja czułam miłość wypełniającą świat. Wiem to głupio brzmi, ale rzeczywiście czułam coś przyjemnego, jakby nagle wyparowało zło i zostało wszystko co dobre. Jakby wszystkie kwiaty nagle zakwitły, ptaki zaczęły śpiewać, a słońce grzać ze zdwojoną śiłą.
A my?
A my jechaliśmy...
********************
Kto wygral życie i na próbnym zrobił db zadanie z matmy którgo nie umiał? JAAAAA😆😆
**idk kiedy next
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| Cz.II // ZAKOŃCZONE
Fiksi Penggemar*2 CZĘŚĆ "ANIOŁ |L.D|"* Zabawa, uśmiech, przyjaciele, rodzina, życie, smutek, płacz, strach, ból, wypadki, śmierć... Żyjemy na krawędzi, ale kiedy spadniemy? Nie wiemy. Od tego dzieli nas tylko czas. ^^^ Mam nadzieję, że zaskoczy Was zakończenie☺ *0...
