*Angela*
-Obudzi się, tym razem da radę... Angela! Słyszysz mnie?! Proszę obudź się! Czekamy na ciebie... Proszę...- szept kobiety wywoływał u mnie ciarki, ale ja jedynie widziałam ciemność, nie mogłam się ruszyć, dać jakiegokolwiek znaku, że ją słyszę.
- Proszę pani, spokojnie, może następnym razem się obudzi... Trzeba mieć nadzieję...- niski, męski głos, widocznie starał się pocieszyć kobietę.
- Tak.. Nadzieja, tak... Jak w tej piosence, którą ciągle nuci...- kobieta zaczęła płakać, a ja słyszałam ją coraz gorzej, aż w końcu wszystko umilkło, została cisza...... Podniosłam się energicznie, to tylko sen... Mój oddech powoli się normował... Dziwne to było...
Wstałam leniwie z łóżka, ten film był super, ale przez niego nie jestem wyspana. Pomijając fakt, że jest 12:00...
Po codziennej rutynie zeszłam na dół i zjadłam kanapkę z serem i pomidorem, trzeba zacząć się zdrowo odżywiać, cnie?
Po zjedzeniu tego jakże zdrowego posiłku umyłam naczynia i zrobiłam sobię kakao. Wypiłam je równie szybko i postanowiłam iść się przewietrzyć.Poszłam wolnym krokiem do parku. Tam było tak wiele par, wszyscy byli tacy szczęśliwi, nie pasowałam tam. Wychodząc z parku, poczułam czyjąś obecność. Nie myliłam się, to Antony.
- Twoje zdolności są coraz bardziej zaawansowane, młoda... Widzisz wizje...- zaczął z usmiechem.
- Jak widać... Taki awans...- zaśmiałam się.Rozmawialiśmy jeszcze 15 min, a potem znowu zniknął. Trudno. Przyzwyczaiłam się. Postanowiłam kierowac się już do domu. Mialam plan obejrzeć film "Kroczyć wśród cieni" ( POLECAM~ Aut💞), więc po drodze kupiłam w pobliskim sklepie popcorn ( tyle na temat zdrowego odżywiania).
*Charlie*
- Leo noo.. Przecież nie przesiedzimy całego dnia w domu, rusz dupe!- krzyknąłem na chłopaka.
- No dobra, niech ci będzie, ale kupujesz mi nutelle!- zastrzegł.
- Ehh... No niech będzie moja strata..- westchnąłem.Zaczelismy się ubierać, a potem opuściliśmy dom mojego przyjaciela. Roześmiani kierowalismy się w stronę parku. Wtedy moje ( jakże piękne) oczy dostrzegły Angele. Ja się ucieszyłem, bo i tak miałem do niej iść i jej opowiedzieć o gadaniu Leo przez sen, ale z drugiej strony wiedziałem, że to źle wpłynie na Leo.
- H..Hej...- zaczęła niepewnie, zdziwiona naszym widokiem, dziewczyna.
- Siemanko!- przytuliłem ją. Leo się nie odezwał, tylko stał z rękoma w kieszeni.
- To ja już pójdę...- uśmiechnęła się dziewczyna i nas wyminęła.
- Czekaj!- krzyknąłem za nią i odbiegłem od mojego przyjaciela, który wolnym krokiem szedł do parku. Angela się zatrzymała
- Możemy pogadać? Dzisiaj?
- Jasne! Wpadaj, o której chcesz!- dała mi buziaka w policzek i poszła do siebie, odprowadziłem ja kawałek wzrokiem, a potem wróciłem do Leo.***
Przez następne trzy godziny łazilismy po mieście. Potem Leo powiedział, że musi coś załatwić, więc wróciliśmy do jego domu, z którego chłopak, jakiś czas później, wyszedł. Zostałem sam, wieć chyba pójdę do Angeli...
*Angela*
Usłyszałam pukanie do drzwi, film skończył się już jakiś czas temu, więc człowiek, który czegoś ode mnie chce nie przeszkodził mi w relaksowaniu się. Ruszyłam tyłek i otworzyłam drzwi. Ujrzalam w nich Charliego, przywitaliśmy się i poszliśmy do mnie do pokoju.
- Więc?- zaczełam.
- A tak, słuchaj... Wczoraj Leo zobaczył jak ta jego dziewczyna obściskuje się z jakimś lalusiem i z nią zerwał, potem wróciliśmy do domu, Leo miał dołka, poszedł spać...
- I co z tego?- nie rozumiałam.
- No słuchaj dalej... Poszedł spać, ale ja zapomniałem telefonu z jego pokoju to poszedłem tam, a on zaczął gadac przez sen!- śmiał się jak debil.
- I co takiego mówił?- zapytałam z uśmiechem.
- Że cię kocha...- puścił mi oczko, a ja siedziałam z otwarta buzią.
- Przez sen ludzie gadają różne rzeczy... Nie koniecznie prawdziwe...Wtedy znowy rozlegl się dźwięk dzwonka, byłam zdziwiona bo nikogo się nie spodziewałam. Wstałam z łóżka, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
- Co Ty tu robisz?- zapytałam z "wielkimi oczami".
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| Cz.II // ZAKOŃCZONE
Fanfiction*2 CZĘŚĆ "ANIOŁ |L.D|"* Zabawa, uśmiech, przyjaciele, rodzina, życie, smutek, płacz, strach, ból, wypadki, śmierć... Żyjemy na krawędzi, ale kiedy spadniemy? Nie wiemy. Od tego dzieli nas tylko czas. ^^^ Mam nadzieję, że zaskoczy Was zakończenie☺ *0...