21. Contest

1.1K 151 73
                                    

Nie dałem po sobie poznać, że byłem zestresowany. Stałem pod ścianą, co dawało mi lepszą równowagę i mogłem się opanować. Gerard, do kurwy. Nic się nie dzieje, to zwykły występ przed szkołą. Nie musimy przecież wyjść perfekcyjnie.
Wszyscy goście, oraz wykonawcy weszli już do środka. Stałem z kumplami i innymi uczestnikami za sceną, gdzie czekaliśmy na wywołanie. Ludzie z innych szkół posyłali nam dość nie miłe spojrzenia, co było właściwie na miejscu. Rozumiałem, że nie będzie chodzenia i życzenia sobie powodzenia. Wyjrzałem zza sceny i oniemiałem. Tam było tyle ludzi, a ja miałem śpiewać przed nimi? Zrobiło mi się lekko słabo, można powiedzieć, że przez to, że wstrzymałem oddech. Wtedy poczułem czyjąś rękę na ramieniu, która mnie obróciła
-Hej, w porządku? -Zapytał Frank.
-Nie wiem. Tam jest... Za dużo. -Wyjąkałem. Frank spojrzał mi w oczy i po chwili powiedział
-Chodź. -Krzyknął jeszcze do reszty, że zaraz wracamy. Wyszliśmy zza sceny, i szybko udaliśmy się do łazienki. Na miejscu ochlapałem twarz wodą, by się uspokoić. Gdy byłem jeszcze mokry, Frank przeciągnął mnie do drugiej części łazienki, tej, gdzie były kabiny. Była tam bowiem ścianka, o którą mnie oparł.
-Gerard, spójrz na mnie. -Podniosłem głowę, by zaraz spojrzeć w duże, brązowe oczy. Błyszczały się patrząc na mnie. -Wiesz, że dasz radę. Wszyscy damy.
-Dam. Czym ja się w ogóle stresuje? -Zapytałem, właściwie sam siebie, trochę nie wierząc w swoje słowa.
-No nie mów mi, że teraz wymiękniesz -Zaśmiał się. Popchnąłem go, odwzajemniając uśmiech i odszedłem kawałek.
-Wracaj królewno. -Przyciągnął mnie z powrotem. -Nie tylko po to cię tu zaciągnąłem. -Ponownie na siebie spojrzeliśmy. Chwilę milczeliśmy, jednak mina Franka była jakaś taka dziwna. Tak, jakby coś go dręczyło i próbował mi to powiedzieć, ale nie wiedział jak. Odetchnął głęboko i mnie pocałował. Właściwie było miło, bo dobrze było poczuć jego ciepłe usta i perfumy. Mógłbym tak cały dzień, tylko że konkurs.
-Frank, konkurs. -Przerwałem pocałunek.
-Spokojnie. Jesteśmy deserem, na końcu.
Usiedliśmy na zimnych płytkach i oparłem się o niego, gdzie Frank zarzucił swoją rękę na mój kark. Siedzieliśmy tak dobre dwadzieścia minut, gdy usłyszeliśmy kroki i momentalnie się zebraliśmy. Wróciliśmy na salę, gdzie już byłem spokojny.
Kolejno wywoływali następne osoby. W zasadzie było pełno świetnych ludzi. Dobrze grali, śpiewali. Jedni, albo próbowali wszystkich oszukać, albo nie doczytali regulaminu konkursu, gdyż zaśpiewali kawałek, który był zwykłą, czyjąś piosenką i zostali zdyskwalifikowani. Ogółem atmosfera była wspaniała.
Przed nami zostało tylko dwóch uczestników, a ja właściwie byłem gotowy na zaśpiewanie. Stres odszedł i zapanowały ambicje. Może to wszytsko rozwinie się lepiej i kiedyś będę piosenkarzem? Póki co zostanę zwykłym Gerardem Wayem, chociaż pomysł o stworzeniu kapeli z Rayem, Bobem i Frankiem nie wychodził mi z głowy. Odpływałem myślami, gdy Frank mnie złapał, pytając.
-Ej, jesteś gotowy?
-Um... -Zacząłem. -Jasne. -Nim się obejrzałem była nasza kolej. Na scenie była juz perkusja i wszytsko co było potrzebne. Wystarczyło pójść i zagrać. Wyszedłem wraz z resztą na scenę o rozejrzałem się po widowni. Siedziała na niej Megan i pare innych osób z naszej klasy. Byli prawdopodobnie przerażeni, bo nie wiedzieli, że będziemy startować.
Stanąłem na scenie, głęboko odetchnąłem i czekałem jeszcze chwile, aż Frank kiwnął do wszystkich głową, na znak, że jest gotowy. Miałem zacząć, a następnie miał wejść Ray z gitarą. Jeszcze chwile odczekałem, spojrzałem na wszystkich i starałem się przemóc.

They're gonna clean up your looks
With all the lies in the books
To make a citizen out of you

Poczułem się świetnie. Ray idealnie zaczął, dzieki czemu wyszło równo. Śpiewałem dalej, z czasem dołączył Bob i Frank. Nie byłem w stanie widzieć reakcji ani jury, ani widowni, gdyż aby się skupić, musiałem mieć zamknięte oczy.
Gdy doszliśmy do refrenu, jednak je otworzyłem i zobaczyłem uśmiechy na twarzach.

See u tomorrow? | Frerard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz