~Andrea~
Przez pierwsze trzy godziny jazdy wraz z Leondre cały czas rozmawialiśmy. Na początku myślałam, że pójdzie usiąść z przyjacielem, a później modliłam się żeby tak się nie stało.
-Może zakończymy tę rozmowę i prześpimy się trochę - zaproponował brunet
-Nie, nie...-ziewnęłam -chyba, że ty chcesz
-Andrea- spojrzał na mnie- Przecież widzę, że jesteś zmęczona- tak to prawda...myślałam, że zaraz zasnę, chodź starałam się żeby nie było po mnie widać.
-Nie...naprawdę; wcale nie chce mi się spać- zaprzeczyłam sama sobie.
-Adi...widzę, że potrzebujesz snu. Dobranoc- Adi? Nikt tak do mnie wcześniej nie mówił. Podobało mi się. Chwilę później chłopak ułożył się wygodnie na fotelu i zamknął oczy. Zrobiłam podobnie. Nie musiałam długo czekać aby zasnąć. Obudził mnie miły głos
-Andrea, wstawaj. Mamy postój- przetarłam oczy
-Co?- zapytałam zaspana
-Idziemy rozprostować nogi, kupić coś, skorzystać z toalety itp. Chodź
-Nie -zaprzeczyłam
-Idziemy- Leondre złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą na zewnątrz autobusu. Poczułam świeże powietrze, przyjemne powietrze, a później chłód lodówek i klimatyzacji sklepu.
-Kupujesz coś?- zapytał ciągle trzymając moją rękę. Kątem oka widziałam wzrok fanek i obiektywy aparatów i telefonów skierowanych w naszą stronę.-Nie boisz się plotek?- zignorowałam jego wcześniejsze pytanie
-Czego?
-Plotek. No wiesz nie z każdą fanką siedzisz w autobusie i chodzisz za rękę
-Racja nie chodzę z fanami za rączkę...
-No właśnie- próbowałam delikatnie zabrać rękę
-Ale ty nie jesteś fanką- dokończył po chwili zaciśniając uścisk- to jak kupujesz coś?- ponowił pytanie
-Jak wrócę z łazienki- powiedziałam. Chłopak na te słowa pościł moją rękę i pozwolił mi iść do łazienki.
Leondre
Po tym jak dziewczyna poszła chodziłem po sklepie szukając czegoś dobrego na drogę jednocześnie zastanawiając się co robię. Właśnie przed chwilą chodziłem ze złączonymi dłońmi po sklepie z zapoznaną parę dni temu dziewczyną. Przed poznaniem Andrei nawet nie przeszło by mi to przez głowę, ale dziś wydawało mi się to normalne. Ona była inna, normalna, naturalna. Nie to, że się zakochałem czy coś, bo tak nie było. Poprostu dobrze nam się gadało i gdyby nie to, że krótko się znamy to moglibyśmy zostać przyjaciółmi. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie widok wracającej dziewczyny. Wyglądała inaczej niż przed tym jak się rozstaliśmy. Była jakaś...hmm...sam nie wiem...przygnębiona?
Andrea
Weszłam do kabiny i zrobiłam to co robi się w toalecie. Spóściłam wodę i już miałam iść myć ręce, gdy nagle do łazienki weszła grupka dziewczyn. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że rozmawiały o mnie i o Leondre.
-Hahaha. Widziałyście tę dziewczynę?
-Jeśli chodzi ci o tego nowego przydupasa Leondre to tak
-Skąd ona się w ogóle wzięła?
-Wydaje mi się, że gąska zabłądziła i mój rycerz wykorzystuje okazję do upolowania nowej zdobyczy
-Twój!?
-No dobra nasz- zaśmiały się.
-Takie jak ona ma na nie dłużej niż 2 dni.
-Co masz na myśli?
-Znajdzie, pobawi się, zrobi co musi i porzuci- znowu usłyszałam głośny śmiech, a później dźwięk zatrzaskujących się drzwi. Co to miało znaczyć? Czyli Leondre próbuje się ze mną zaprzyjaźnić tylko po to, żeby mnie zaliczyć? Nie jestem taka łatwa! Chciałam jak najszybciej stąd wyjść. Zastanawiałam się czy powiedzieć Leondre o tym co słyszałam...Nie powiem. Po co mam go denerwować, martwić, a w najgorszym wypadku zdemaskować. Będę udawała, że go nie znam, ominę go i wrócę do pojazdu. Co ty gadasz Andrea? Przecież siedzisz z nim w autobusie ty głupia idiotko! Zadzwoniłabym do Nicol, ale jest BARDZO DUŻE prawdopodobieństwo, że chłopak usłyszy tę rozmowę. Dobra jednak mu powiem. Ewentualnie zmienię miejsce siedzące. Tylko szkoda, że wszystkie miejsca są zajęte...Najwyżej zapytam się pierwszej lepszej osoby czy nie chce usiąść z idolem. Kto by odrzucił taką propozycję? Dołączyłam do chłopaka. Narazie nie zaczyna rozmowy, więc ja też nie. Poczekam aż on zacznie i w tedy powiem to co zamierzam mu powiedzieć. Kupiłam sobie wodę po czym opuściłam sklep. Czułam, że przez ten cały czas szedł za mną. Wróciłam na swoje miejsce. Brunet usiadł na miejscu obok.
-Co się stało?-przerwał ciszę. Właśnie miałam zaczynać swoją opowieść, kiedy nagle zauważyłam, że ktoś parę miejsc przed nami ciągle się na nas patrzy. To pewnie te dziewczyny z łazienki.
-Nie teraz - powiedziałam po chwili
-Ale co?
-Nie mogę ci teraz powiedzieć. Za dużo osób usłyszy.
-Mam się bać?
-Zależy
-Od czego?
-Od tego czy masz coś do ukrycia czy nie oraz jaki jesteś w stosunku do dziewczyn
-Nie rozumiem.
-Nie ważne...później się dowiesz- powiedziałam- może- dodałam trochę ciszej.
-Słuchaj. Tak pomyślałem, że...skoro tak dobrze nam się dogaduje...to...-dukał
-Leondre oświadczasz mi się czy co?-przerwałam mu
-No tak jakby- w tym momencie prawie zakrztusiłam się wodą
-Teraz ja nie rozumiem
-Nie przerywaj mi to dowiesz się o co chodzi...
-Właśnie wjeżdżamy w malowniczą i zabytkową cześć miasta, więc opowiem wam co nieco o nim, a później pani Basia opowie wam legendę z nim związaną- usłyszałam komunikat nadawany przez głośniki.
Spojrzałam na Leo, wyglądał na zawiedzionego. Chciał mi coś powiedzieć, ale coś lub ktoś mu cay czas przerwało. Ciekawe co chciał wyznać? Brzmiał trochę przerażająco. Może te dziewczyny miały rację - może teraz chciał zapytać się mnie o związek żeby później mnie przelecieć. Nie, to nie może być prawda. On taki nie jest. Skąd ja mogę wiedziec jaki jest skoro go prawie nie znam?
-Jesteś żałosna- powiedziałam sama do siebie. Odwróciłam głowę w stronę okna. Podziwiałam teraz zamek, który zbudowali w 1764 roku mieszkańcy miasta żeby chronić się przed smokiem. Ciekawe kto wierzy w te wszystkie bajeczki? Nie rozumiałam czemu te kobiety w ogóle nam o tym mówią. Są naszym opiekunami na obozie fanowskim, a czuję się jak na wycieczce klasowej. Opowieści pani Basi były tak interesujące, że po prostu nie mogłam się powstrzymać od drzemki...dość długiej drzemki, gdyż obudził mnie brunet kiedy byliśmy już na miejscu.
Droga minęła mi, co dziwne, bardzo szybko. Ciekawe co robił Leo kiedy spałam. Napewno mu się nie nudziło. Wokół tyle atrakcyjnych dziewczyn. Pewnie wykorzystał ten czas żeby zagadać do kolejnej naiwnej laski. Chociaż z drugiej strony może taki nie jest, może tak naprawdę dałam się oszukać jakimś plastikowym loluniom. Nie wiem co mam o tym myśleć. Obie opcje są tak samo prawdopodobne. Wzięłam swoją walizkę i udałam się za opiekunem do ośrodka, w którym miał nam przydzielić pokoje.~~~~~👑💜👑💜👑💜👑💜👑💜~~~~~
Hejka! Zostawcie po sobie znak. Całuski 😙 do następnego ✋ xx 😉 Julita 😇
CZYTASZ
Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction"Holiday Adventure" to przygoda nastoletniej dziewczyny z Wielkiej Brytanii w okresie wakacyjnym Już podczas zakończenia roku szkolnego dziewczynę spotka pełno niespodzianek. -♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡ Cudowną okładkę dla tej powieści wykona...